publicystyka: Splątana sieć

Splątana sieć

o. Stephen Freeman (tłum. Gabriel Szymczak), 01 września 2022

Sir Walter Scott napisał słynne słowa: „O, jaka to splątana sieć, którą tkamy, kiedy po raz pierwszy ćwiczymy w oszukiwaniu”. Współczesny hinduski mędrzec przeformułował to następująco: „Zawsze mów prawdę… łatwiej ją zapamiętać”.

Kłamstwa nieuchronnie tworzą sieć fałszywych narracji. Pod wieloma względami jest to metafora samego grzechu. Grzech rodzi grzech, który rodzi grzech, a sieć usidla nas w świecie nieprawdy. Pojedyncza nić pajęczej sieci jest maleńka i słaba. Jednak połączenie setek takich nici działa i skutecznie zatrzymuje ofiarę.

Dziwna „natura” zła polega na tym, że jest niczym. Zło nie ma istoty. Tylko Bóg może dać czemuś dar istnienia. Wszystko, co stworzył Bóg, jest zatem dobre w swojej naturze. Zło, według Ojców, jest pasożytem, ​​wypaczeniem dobra, niewłaściwym kierunkiem. Każde kłamstwo dzieli ten aspekt nicości (jest to nawet mniej niż nić pajęczego jedwabiu). Niemniej jednak kłamstwa wzięte razem mają sposób na utkanie fałszywej rzeczywistości.

Jeśli zwrócimy uwagę na sieć kłamstw w czasie, stanie się jasne, że „rzeczywistość narracyjna” naszego świata jest w dużej mierze udawana. Oczywiście, jeśli wystarczająca liczba ludzi uwierzy w to, co udawane, dodaje to większego znaczenia „nicości” wokół nas (jakkolwiek paradoksalne może to być). Chociaż nasze życie jest uwikłane w narracyjną rzeczywistość naszej kultury, walczymy jak muchy złapane w pajęczą sieć.

Na szczęście istnieje ogromna różnica między narracyjną rzeczywistością kultury a samym rzeczywistym światem. Drzewa nie kłamią. Ziemia nie kłamie. Pajęczyny nie kłamią. Skały mówią prawdę. Oczywiście narracja o tych rzeczach może być równie fałszywa jak każde kłamstwo. To rozróżnienie między światem jako prawdą a narracją jako kłamstwem może być bardzo pomocne w myśleniu o życiu chrześcijańskim.

Św. Jan napisał:
„Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki.” (1 J 2, 15-17)

Kiedy porównamy to stwierdzenie do Ewangelii wg św. Jana 3, 16 („Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna Swojego Jednorodzonego dał…”), niektórym łatwo się pogubić. „Bóg tak umiłował świat…”, ale „jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca…” Co to jest? Odpowiedź znajduje się w użyciu słowa „świat”, ponieważ pełni ono podwójną funkcję. W Jana 3, 16 „świat” odnosi się do wszystkich ludzi na ziemi. W 1 Liście św. Jana 2 „świat” opisuje „rzeczywistość narracyjną” i nieco demoniczne, niewidzialne struktury, które tworzą - czy wręcz rządzą naszym życiem. Kontekst jest tu wymagany.

List św. Jakuba używa jeszcze silniejszego języka niż św. Jan, potępiając grzeszny „świat sieci”:
„Cudzołożnicy. czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga.” (Jk 4, 4)

Nie zwraca się do literalnych „cudzołożników”. Zamiast tego oświadcza, że ​​nasza przyjaźń z mrocznymi mocami i siłami „świata” i jego fałszywymi narracjami odciąga nas od wyłączności naszej lojalności wobec Boga. Stajemy się duchowymi cudzołożnikami. Przychodzi mi to na myśl, gdy słyszę głosy, które sugerują, że powinniśmy być w „dialogu” ze świeckością – że życie i nauczanie Kościoła powinno uwzględniać różne dostosowania do nowoczesności (co jest fałszywą narracją).

Nic z tego nie sugeruje, że powinniśmy żyć w strachu, ani że porzucamy miłość do każdego człowieka. Jest natomiast sprawdzianem rzeczywistości, który wzywa nas do zrozumienia natury tego, co jest wokół nas, a także miejsca Ewangelii. Klasycznie uczy się nas być „w świecie” (w najlepszym tego słowa znaczeniu), ale nie „ze świata” (w najgorszym tego słowa znaczeniu).

Splątana sieć kłamstw, która stanowi znaczną część naszej kultury, ma sposób na odciągnięcie nas od miłości Chrystusa. Na przykład wielokrotnie pisałem o współczesnej narracji o „czynieniu świata lepszym miejscem”. Był to slogan, w takiej czy innej formie, praktycznie każdego programu masowego mordu we współczesnej historii. Pisałem o tym dokładnie, bo to jedno z bardziej wszechobecnych i powszechnie akceptowanych kłamstw w sieci, które nas wiąże. Zapewnia przykrywkę dla ogromnej ilości ludzkiej działalności, w której wyobrażamy sobie, że czynimy „dobro” – ale robimy to za pomocą fałszywych środków i w służbie fałszywej wizji. Nigdy nie nakazano nam „uczynić świata lepszym”. Tylko Bóg wie, co oznaczałoby „lepsze”. Nakazano nam czynić „dobro”, mierzone naukami Ewangelii.

Prawda jest taka, że ​​otaczająca nas sieć kłamstw nie ulegnie poprawie. Nigdzie w Piśmie Świętym nie zasugerowano, że ten aspekt naszego życia i jego kontekst ulegną zmianie. Rzeczywiście, Pismo Święte wskazuje, że ten trend zmierza w innym kierunku:
„A wiedz o tym, że w dniach ostatnich nastaną chwile trudne. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, wyniośli, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, niegodziwi, bez serca, bezlitośni, miotający oszczerstwa, niepohamowani, bez uczuć ludzkich, nieprzychylni, zdrajcy, zuchwali, nadęci, miłujący bardziej rozkosz niż Boga. Będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy. I od takich stroń.” (2 Tym 3, 1–5)

Należy zauważyć, że te „chwile trudne” to ludzkie zachowania. To w sieci tych zachowań, w kłamstwach, które wmawiamy sobie i innym, czai się niebezpieczeństwo dla naszych dusz. Nic w samym świecie (faktycznym świecie Bożego stworzenia) się nie zmieniło. Drzewa, skały i wszystko wokół nas pozostaje dobre. To powód, dla którego zachęcam ludzi do zwracania uwagi na to, co jest blisko, do robienia „następnej dobrej rzeczy”. Rzeczy, które znajdują się na odległość, są często przekazywane nam przez fałszywe narracje, zniekształcone. Na przykład „wiadomości” prawie nigdy nie są „wiadomościami”. Jest to historia opowiedziana nam w jakimś celu, a celem jest zawsze coś więcej niż tylko przekazanie informacji.

Chrystus nie opuścił nas i nie zostawił nas we władaniu tego „świata”. Dał nas sobie nawzajem w pełni życia Kościoła. Tu kazano nam „mówić prawdę z miłością”. Niewiele rzeczy może być bardziej istotnych w życiu chrześcijanina. Nie pytamy: „Gdzie jest moje miejsce w narracyjnych strukturach tego świata?” Nadejdzie dzień, kiedy wszystko, co nie jest z prawdy (nie jest narodzone z Boga), zostanie zmiecione w swojej nicości. Pozostanie tylko to, co ma prawdziwy byt. Taka będzie natura sądu.

Zakończę tymi słowami św. Pawła – wtedy były prawdą i teraz też nią są:

„Baczcie więc pilnie, jak postępujecie, nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy. Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe. Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana.” (Ef 5, 15-17)

o. Stephen Freeman (tłum. Gabriel Szymczak)

za: Glory to God for All Things

fotografia: levangabechava /orthphoto.net/