publicystyka: Nie ma innego strumienia

Nie ma innego strumienia

o. Lawrence Farley (tłum. Gabriel Szymczak), 20 lipca 2022

Wśród tego, czym chrześcijanie denerwują ludzi, jest ich twierdzenie, że chrześcijaństwo jest jedyną prawdziwą religią. Biorąc pod uwagę ogromną liczbę alternatyw dla chrześcijaństwa na dzisiejszym rynku religijnym, twierdzenie to ma smak nieznośnej arogancji, ślepoty, braku wrażliwości i przesadnej zarozumiałości. „Jedyna prawdziwa religia? Za kogo uważają się ci chrześcijanie?” Jak powiedział jeden z krytyków - „To skandaliczne i nie do zaakceptowania”.

Obrzydliwość tego jest bez wątpienia potęgowana przez grzechy chrześcijan wysuwających takie twierdzenie. Według słów Izajasza, powtórzonych przez św. Pawła: „Z waszej to bowiem przyczyny – zgodnie z tym, co jest napisane – poganie bluźnią imieniu Boga” (Iz 52, 5; Rz 2, 24). Chrześcijanie nie wydają się być lepsi od innych ludzi, a fakt, że Kościół istnieje już od dwóch tysięcy lat, oznacza, że ​miał czas na popełnienie spektakularnych błędów i sporządzenie imponującej listy spraw, których teraz się wstydzi. (Zanim krytycy staną się zbyt zadufani w sobie, należy wspomnieć, że każda grupa lub instytucja, która istnieje od setek lat, robi to samo – jak na przykład grupa znana jako Stany Zjednoczone Ameryki). Kościół rzeczywiście popełnił wiele błędów. Jak podobno powiedział kiedyś Nietzsche: „Abym uwierzył w waszego Odkupiciela, musielibyście bardziej wyglądać na odkupionych”. Według Izajasza i Pawła jest to słuszny komentarz.

Być może pomogłoby przeformułowanie twierdzenia. Łatwo jest je źle zrozumieć i czytać tak, jakby chrześcijanie wypowiadali się o sobie, o swojej cnocie i cudowności swojej religii i swoich nabożeństw. Ale to nie jest to, co się twierdzi. Chrześcijanie nie tyle twierdzą to o chrześcijaństwie jako religii (z całym historycznym bagażem, który się z tym wiąże), ile twierdzą tak o Chrystusie. Mówiąc, że chrześcijaństwo jest jedyną prawdziwą religią, mówimy, że przemienienie, uzdrowienie, synostwo, zmartwychwstanie i życie wieczne można znaleźć tylko w Jezusie z Nazaretu i w relacji z Nim.

Nie oznacza to, że w żadnej innej religii nie ma dobra. Wszystkie religie mają w sobie coś dobrego, ponieważ wszyscy ludzie mają w sobie jakieś dobro – bez względu na to, czy są religijni, czy są agnostykami, czy też ateistami. To właśnie znaczy być stworzonym na obraz Boga. Chrześcijanie nie twierdzą, że ponieważ chrześcijaństwo jest w 100% prawdziwe, wszystko inne na „rynku religijnym” jest w 100% błędne. I nie mówią, że wszyscy niechrześcijanie pójdą do piekła (patrz Rz 2, 6-16). Mówimy jednak, że uzdrowienie, radość, nieśmiertelność i życie wieczne znajdują się tylko w Jezusie. Odrzucenie Go świadomie, zdecydowanie i ostatecznie (tak jak niektórzy faryzeusze, którzy utrzymywali, że jest opętany przez demony i w zmowie z szatanem - Mk 3, 22; J 8, 28) odcina człowieka od tej mocy i tego życia. Dlatego Jezus powiedział do Swoich uczniów: „Ja jestem Drogą i Prawdą, i Życiem. Do Ojca nikt nie przychodzi, jeśli nie przeze Mnie” (J 14, 6). Faryzeusze, którzy Go odrzucili, nie znaleźliby drogi do Ojca ani do Królestwa. Jezus był bramą do Królestwa (J 10, 7) i jedyną drogą do życia wiecznego.

To również miał na myśli św. Piotr, kiedy powiedział do Sanhedrynu: „I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4, 12). Piotr nie mówił o względnej wartości innych religii. Głosił Jezusa jako Mesjasza ludziom, którzy odrzucili Jego mesjańskie twierdzenie i szukali Mesjasza i mesjańskiego zbawienia gdzie indziej. Piotr mówił: „Nie trać czasu: Jezus jest jedynym Mesjaszem, jakiego dostaniesz”.

Jezus jest jedynym źródłem życia dla tego umierającego świata, jedynym źródłem wody na naszej pustyni. Potępienie nie jest wymierzaniem arbitralnej kary ludziom, którzy dokonali dobrych, ale błędnych wyborów religijnych. To nie jest tak, że Bóg mówi: „Ups! Przepraszam! Zła religia! Wybrałeś źle, a teraz wysyłam cię do piekła.” Potępienie jest wynikiem świadomego i ostatecznego odrzucenia przez duszę życia, które jest ofiarowane - jak kwiat, który nienawidzi światła słonecznego i gleby, i dlatego wyrywa swoje korzenie z ziemi i ukrywa się w ciemności. Kwiat potrzebuje światła słonecznego i gleby, aby żyć, a jeśli odmówi, umrze – nie dlatego, że słońce i gleba są nań wściekłe, ale z powodu natury kwiatów, słońca i gleby. Potrzebujemy mocy, przychodzącej przez Jezusa, aby żyć, znaleźć uzdrowienie, wejść do radości, a jeśli Go odrzucimy, nigdy nie znajdziemy życia, uzdrowienia ani radości. Rezultatem będzie śmierć, choroba serca i nędza. Jezus jest jedynym źródłem życia, jakie zapewnia wszechświat. Tylko On - albo nic.

Te surowe alternatywy zostały znakomicie przedstawione w rozmowie, jaką Jill przeprowadza z figurą Chrystusa - Lwem Aslanem, w powieści C.S. Lewisa „Opowieści z Narnii - Srebrne krzesło”. Jill przybyła do Narnii strasznie spragniona, ale szybko i szczęśliwie odkryła, że ​​w pobliżu jest strumień, z którego mogła się napić. Był jednak problem: między nią a strumieniem leżał Lew. Przerażona możliwym atakiem i zjedzeniem, nie poruszyła się. Wtedy Lew powiedział: „Jeśli jesteś spragniona, możesz pić”. Kiedy się nie poruszyła, Lew powtórzył słowa.

Wciąż przerażona lwem Jill powiedziała: „Czy mogłabym… czy mogłabym… czy mógłbyś odejść, kiedy ja będę pić?” Niski pomruk wskazywał, że Lew nigdzie się nie wybiera. Rozgorączkowana z pragnienia Jill zapytała: „Czy zjadasz dziewczęta?”, a Lew odpowiedział po prostu: „Połknąłem dziewczęta i chłopców, kobiety i mężczyzn, królów i cesarzy, miasta i królestwa”. Wcale nie uspokojona, Jill podsumowała: „Nie śmiem przyjść i pić”. Na to Lew odpowiedział: „Umrzesz więc z pragnienia”. "O jej!" - powiedziała Jill. - „Przypuszczam, że muszę iść i poszukać innego strumienia.” „Nie ma innego strumienia”, powiedział Lew.

„‚Nie ma innego strumienia”. To jest pokorne wyznanie Kościoła. W świecie umierającym z pragnienia Chrystus jest jedynym strumieniem i jeśli ludzie odmówią picia z tego strumienia, nie znajdą innego i umrą z pragnienia. Jest tylko jeden strumień, jedno źródło życia, jedna droga do Ojca, jedno imię pod niebem dane ludziom, przez które muszą być zbawieni. Jedna prawdziwa religia.

Na szczęście dla nas, którzy pragną, jeśli jesteśmy spragnieni, możemy pić. Rzeczywiście, Chrystus przyszedł na świat właśnie po to, abyśmy mogli pić. W ostatnim dniu wielkiego żydowskiego święta wstał i zawołał do świata: „Jeśli ktoś pragnie, niech przyjdzie do Mnie i niech pije! O wierzącym we Mnie mówi Pismo: - Z łona jego popłyną potoki wody żywej” (J 7, 37-38).

Dlatego Kościół jest gotów stawić czoła pogardzie świata i głosić wraz ze swoim Zbawicielem, że wiara w Niego jest jedyną prawdziwą religią, jedynym źródłem życia. Wypróbuj dowolną inną religię lub filozofię, lub cokolwiek innego. Wcześniej czy później przekonasz się, że poza Chrystusem nie ma innego strumienia.

Izajasz wiedział o tym dawno temu: „O, wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody” (Iz 55 1). Nieco później św. Jan nadal głosił to samo przesłanie spragnionemu światu: „I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie, kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie” (Ap 22, 17). To wciąż jest przesłanie Kościoła: Niech wszyscy, którzy są spragnieni, przyjdą do wody i staną u boku Jezusa. Nie zostaniesz odrzucony. Jeśli chcesz pić i żyć, nie ma innego sposobu, żadnego innego strumienia.

o. Lawrence Farley (tłum. Gabriel Szymczak)

za: No Other Foundation

fotografia: levangabechava /orthphoto.net/