publicystyka: Żywoty Teodora z Cytery, Filipa z Agiry i Pausykacjusza z Synades

Żywoty Teodora z Cytery, Filipa z Agiry i Pausykacjusza z Synades

Synaksarion, 19 maja 2022

Kontynuując publikację fragmentów z Synaksarionu, chcielibyśmy przedstawić wam żywoty kolejnych świętych.

Teksty pochodzą ze wspaniałego zbioru, którego pełny tytuł brzmi "Synaksarion. Żywoty świętych Cerkwi Prawosławnej spisane na Świętej Górze Atos przez Hieromnicha Makarego z monasteru Simonopetra". Trudu tłumaczenia i wydania polskiej wersji tego zbioru podjęło się Wydawnictwo "Bratczyk". Prace nad kolejnymi tomami nadal trwają.

Publikowane co tydzień teksty zasilą również katalog żywotów świętych, zebrany w aplikacji kalendarz.cerkiew.pl.

Mamy nadzieję, że wybrane fragmenty posłużą jako zachęta do zagłębienia się w lekturę Synaksarionów.

Wspomnienie świętego Teodora z Cytery*
(12/25 maja)


Św. Teodor żył na przełomie IX i X w. i był synem pobożnych chrześcijan z miasta Koronea na południu Peloponezu. Po śmierci rodziców został adoptowany przez kapłana z Nauplios. Teodor z wielką gorliwością studiował Pismo Święte i księgi kościelne. Ożenił się, miał dwoje dzieci i został wyświęcony na diakona przez biskupa Argos. Niepokoiła go myśl, że wszelkie ciało zostanie wydane robakom, gdy jest opuszczone do mogiły, i wtedy kończą się wszystkie światowe przyjemności. Jego twarz zawsze wyglądała na umęczoną, a on sam wydawał się opanowanym przez smutek. W końcu, pobudzany płomienną miłością do Boga, opuścił rodzinę i ojczyznę, i udał się na pielgrzymkę do Rzymu. Spędził tam cztery lata ze świętymi mnichami, ale nie znalazł właściwego miejsca do życia w samotności.

Na początku panowania Romana I Lekapena (920-944) powrócił do Grecji i ukrył się w Monembasji, w cerkwi poświęconej Najświętszej Bogarodzicy. Tam wyczekiwał właściwego momentu, żeby udać się na wyspę Cyterę, spustoszoną po zajęciu Krety przez Arabów, ale został znaleziony, zanim zdążył spełnić swój zamiar.

Jego żona, dowiedziawszy się, gdzie on jest, napisała do biskupa miasta i prosiła o wywarcie na Teodora wpływu, żeby powrócił i dał swoją zgodę na jej wstąpienie do monasteru. Święty zrozumiał, że są to intrygi diabła i pozostał głuchym na wszelkie prośby, kontynuując dalej ascetyczne życie, dzień i noc czytając Psałterz i znosząc chłód, ubrany jedynie we włosiennicę. Po roku udało mu się wsiąść na okręt wojenny, płynący na bój z Arabami. Towarzyszył mu stary mnich o imieniu Antoni, który chciał dzielić z nim ascetyczne życie daleko od kontaktów z ludźmi.

Po trzech miesiącach Antoni postanowił powrócić do Monembasji, nie mając sił dzielenia niezwykle surowego życia ze swoim towarzyszem. Teodor został sam z Bogiem i Aniołami w porzuconej cerkwi, poświęconej świętym Sergiuszowi i Bachusowi. Po roku nadludzkich walk duchowych św. Teodor zachorował i zasnął przed cerkwią, zostawiwszy notatkę świadczącą o tym, że przepowiedział dokładną datę swojej śmierci – 12 maja 922 r.

Po kilku miesiącach marynarze znaleźli jego ciało, ale nie odważyli się go dotknąć. Po trzech latach myśliwi z Monembasji znaleźli jego nienaruszone ciało i pobożnie pochowali. Później święty dokonał wielu cudów dla mieszkańców Cytery, a jego imieniem nazwano cerkiew.

* Kalendarz gruzińsko-palestyński wspomina w tym dniu i 7 listopada św. Efrema, arcybiskupa Jerozolimy, który nie jest wymieniony w spisach biskupów (garitte, Calendrier, s. 222, 378). Niektórzy uważają, że św. Efrem był trzynastym biskupem świętego miasta w II w. (Euzebiusz z Cezarei, Historia kościelna, IV, 3). Synaksarion tylko w jednym manuskrypcie wspomina dzisiaj św. Teofana, arcybiskupa Cypru. Nie jest on znany, ale można go utożsamiać ze św. Teofanem, biskupem Solei, który zmarł w 1550 r. i nie ma liturgicznego wspomnienia.

Za: Synaksarion. Maj, Wydawnictwo „Bratczyk”, Hajnówka 2014, s. 172-173.

Wspomnienie świętego Filipa z Agiry na Sycylii*
(12/25 maja)


Za panowania cesarza Arkadiusza (395-408) w Tracji żył bogaty właściciel ziemski, z pochodzenia Syryjczyk, z żoną wywodzącą się z rzymskiego rodu. Mieli trzech synów, którzy cały rok jeździli po Wschodzie, zajmując się sprawami rodziny. Pewnego razu w drodze do domu utonęli. Bóg nie pozostawił rodziców w żałobie i na starość dał im syna, któremu dali imię Filip.

Od dzieciństwa chłopiec wyróżniał się mądrością. Studiował święte księgi w języku syryjskim. Mając dwadzieścia jeden lat został diakonem. Gorąco chciał zobaczyć ojczyznę matki i liczne kościoły, więc udał się do Rzymu w towarzystwie mnicha Euzebiusza[1], który był jego tłumaczem i towarzyszem w wysiłkach ascetycznych.

W drodze dopadła ich burza, ale wszyscy pasażerowie zostali uratowani dzięki modlitwie Filipa[2]. W Rzymie diakon został przyjęty przez papieża i po jego błogosławieństwie mógł odmawiać po łacinie liturgiczne modlitwy. Gdy papież jeszcze raz pomodlił się do Boga w intencji Filipa, to zaczął on biegle mówić po łacinie. Następnie Filip został wyświęcony na kapłana.

Papież posłał go na Sycylię, do rejonu Agira, żeby głosił mieszkańcom Ewangelię i wyzwalał ich od demonów, które ukryły się na Etnie po zajęciu Jerozolimy przez Nabuchodonozora. Filip wspiął się na górę, skąd mógł widzieć szczyt wulkanu. Wzywając imię Chrystusa i prosząc apostoła Piotra o wstawiennictwo, przepędził biesy, które opuściły to miejsce z głośnym narzekaniem.

Później przez nałożenie rąk uzdrowił ponad czterystu opętanych i wsławił się tym w kraju jako egzorcysta. Filip zbudował wiele kościołów i walczył z zabobonnym zwyczajem, który nakazywał krewnym zmarłych przynosić ofiary na cmentarze, żeby zabezpieczyć zmarłym spokój. Nowy apostoł, św. Filip, dokonał wielu uzdrowień i prowadził owieczki Chrystusowe na pastwiska pełne łaski, broniąc je przed wilkami i dzikimi zwierzętami – duchami ciemności.

Zmarł w pokoju w wieku sześćdziesięciu trzech lat. Nad jego grobem zbudowano klasztor św. Filipa z Agiry, który stał się jednym z najbardziej znanych centrów bizantyjskiego monastycyzmu na Sycylii.

* Jest on wymieniony jedynie w kilku synaksarionach z południowej Italii.
[1] Właśnie Euzebiusz napisał Żywot św. Filipa.
[2] Wypadek z burzą jest opowiedziany tylko w synaksarionie znajdującym się w kolekcji Vat. Barberini gr. 500.

Za: Synaksarion. Maj, Wydawnictwo „Bratczyk”, Hajnówka 2014, s. 173-174.

Wspomnienie świętego Pausykacjusza, biskupa Synades
(13/26 maja)


Św. Pausykacjusz urodził się w szlacheckiej rodzinie w mieście Apamaia. Od młodości zwykł poskramiać porywy cielesne postem, modlitwą i innymi ascetycznymi ćwiczeniami, które upodabniają człowieka do Anioła. Przez pewien czas pracował jako lekarz, nie biorąc przy tym żadnej zapłaty. Po postrzyżynach Pausykacjusz żywił się tylko chlebem i wodą i wzmógł ascetyczne wysiłki. Znając dobrze medycynę, leczył nie tylko ciała, ale i dusze tych, którzy zwracali się do niego o pomoc. Jeśli medycyna nie pomagała, to on modlitwą dokonywał cudownych uzdrowień: przepędzał demony, prostował garbatych, przywracał zdrowie dzieciom, które urodziły się z wadami.

Jego sława dotarła do patriarchy konstantynopolitańskiego św. Cyriaka (27 października), który wyświęcił Pausykacjusza na biskupa Synades we Frygii. Po przybyciu do diecezji nowy biskup najpierw wygnał heretyków, głosząc prawdziwą wiarę, jak pasterz odpędza wilki od swego stada za pomocą procy. Odsunął ich od wspólnoty kościelnej ze względu na zdrowie innych członków Ciała Chrystusowego, aby tym ostatnim pozwolić w pokoju zdążać do królestwa Bożego.

Następnie udał się do Konstantynopola, gdzie wyleczył cesarza Maurycego (582-602) ze strasznej choroby. Na znak wdzięczności władca wydał edykt o wypłacaniu corocznie dotacji diecezji Synades. W powrotnej drodze święty doszedł do miejsca zwanego Solon. Tam wyprowadził z ziemi źródło dla zaspokojenia pragnienia swoich towarzyszy. Do końca swoich dni dokonywał podobnych cudów ku pouczeniu wiernych Synades. Doprowadziwszy owczarnię do zbawienia, spoczął w pokoju z przekonaniem dobrego pasterza, że spełnił swój obowiązek.

Za: Synaksarion. Maj, Wydawnictwo „Bratczyk”, Hajnówka 2014, s. 183-184.


Żywoty świętych z Synaksarionów publikujemy dzięki uprzejmości Wydawnictwa "Bratczyk".
Więcej na temat prac nad ich tłumaczeniem: TUTAJ.