publicystyka: Czym jest dar Boży

Czym jest dar Boży

metropolita Klemens (tłum. Justyna Pikutin), 21 maja 2022

Przechodząc przez Samarię, Chrystus, zmęczony upałem, zatrzymał się przy studni Jakuba. Uczniowie poszli do miasta, aby kupić coś, co pozwoli im zregenerować siły. Wtedy Samarytanka podeszła do studni, a Chrystus poprosił ją o wodę do picia, ale ona zdziwiła się, że On, jako Żyd, prosi ją o napój.

W ten sposób rozpoczęła się rozmowa Jezusa Chrystusa z Samarytanką. On powiedział do niej: "Gdybyś znała dar Boży i Tego, który mówi: ‘Daj Mi pić', ty byś prosiła Go, a dałby ci wody żywej" (J 4, 10). Niektórzy, czytając te wersety, nie rozumieją, o jakim "darze Bożym" mowa i jak należy o niego prosić.

Św. Mikołaj Serbski mówi, że "dar Boży" można pojmować zarówno w sensie materialnym, jak i duchowym. W sensie materialnym jest to wszystko to, co Bóg daje człowiekowi: różne rzeczy, okoliczności życia, ludzie wokół. Woda, o którą Chrystus poprosił kobietę z Samarii, jest darem. Bóg ją stworzył i dał ją nam, byśmy z niej korzystali. Gdyby ludzie o tym pamiętali, z większą troską podchodziliby do wody i pożywienia, do możliwości poruszania się, patrzenia i słyszenia, do cieszenia się pięknem otaczającej nas przyrody i do przejawiania kreatywności.

Św. Ignacy (Branczaninow) mówi o ostrożnym i starannym podejściu nawet do przedmiotów gospodarstwa domowego i ubrań. Święty wyjaśnia to mówiąc, że rachunek sumienia zaczyna się od rzeczy najprostszych: nie brać do swojego życia rzeczy niepotrzebnych, rozsądnie traktować to, co się posiada, a także umieć to wszystko szanować i umieć się tym dzielić.

Może się wydawać, że dany przedmiot jest drobiazgiem z duchowego punktu widzenia, ale bezmyślny stosunek do niego rozwija w człowieku niedbałość. Z takim nastawieniem w ważnych kwestiach życia duchowego człowiek zaczyna sobie pobłażać. Dlatego najlepiej jest kierować się ewangeliczną zasadą: "Wierny w małym i w wielkim wierny jest. Nieprawy w najmniejszym i w wielkim jest nieprawy." (Łk 16, 10).

Darem może być nie tylko to, co ludzie postrzegają jako sprzyjające okoliczności i wydarzenia. Jeśli człowiek wierzy w Bożą Opatrzność, to rozumie, że wszystko, co spotyka go w życiu, zarówno bogactwo, jak i ubóstwo, zarówno szczęście, jak i smutek, zarówno zdrowie, jak i choroba, relacje z ludźmi sprawiedliwymi oraz tymi, którzy źle postępują, jest nam dane dla dobra naszej duszy. Nie bez powodu Bóg na to pozwala. On stawia ludzi w takich okolicznościach, w których łatwiej jest dokonywać dobrych uczynków, wykazywać się najlepszymi cechami charakteru, a przede wszystkim zbliżać się do Boga.

Co więcej, wielu świętych mówi, że pod koniec życia będziemy dziękować Bogu za utrapienia i pokusy. Im więcej ich było, tym bardziej będziemy Mu wdzięczni. Choć trudno jest znosić utrapienia z wdzięcznością, to właśnie one pomagają chrześcijaninowi oczyścić się z namiętności.

Oczywiście, wiele zależy też od reakcji danego człowieka na to czy inne doświadczenie życiowe, od jego gotowości do wzięcia swojego krzyża i pójścia za Zbawicielem (por. Mt 16, 24). Jeśli tego nie robimy, nawet w sprzyjających warunkach, to jest to wyłącznie nasz problem.

Następnie św. Mikołaj Serbski mówi o głębszym rozumieniu tego daru: "W sensie duchowym dar Boży należy rozumieć jako dar samego Pana naszego Jezusa Chrystusa. Darując człowiekowi cały świat widzialny, Miłujący człowieka Pan daje mu również samego siebie.”

Wierzący modlą się codziennie: "Królu niebieski, przyjdź i zamieszkaj w nas". Głównym celem chrześcijanina jest osiągnięcie Ducha Świętego - Boga w swoim życiu. Duch Święty jest tym, o czym Jezus Chrystus rozmawia z kobietą z Samarii.

Przypominają nam o tym również Ojcowie Kościoła. Na przykład św. Grzegorz Palamas mówił o Boskiej, niestworzonej energii. Łaska udzielona przez Boga jest taką energią. Sam Bóg zamieszkuje w człowieku, zaczyna działać za jego pośrednictwem. Świadomi tego święci, których modlitwy owocowały wieloma cudami, mówili: "Nie ja, lecz Bóg to uczynił!". W związku z tym istota dzieł, wysiłków i uczynków nie leży w nich samych, ale w łasce Bożej.

Boga mogą ujrzeć tylko ludzie o czystym sercu (por. Mt 5, 8); by dostąpić tej możliwości człowiek musi dołożyć wielu starań, aby uwolnić duszę od namiętności. Nie można jednak przewidzieć momentu objawienia, kiedy Bóg przyjdzie i ostatecznie uzdrowi chrześcijanina z jego grzechu. Jest to Jego wola.

A jednak bardzo wiele zależy także od człowieka i jego woli. W człowieku nie ma ani absolutnego zła, ani absolutnego dobra. Każdy z nas czyni zarówno dobro, jak i zło. Inną kwestią jest to, czy człowiek częściej wybiera grzech czy dobro. Czy dąży ku Bogu, czy też coraz bardziej się od Niego oddala?
Jeśli człowiek wie o Bogu, ale świadomie Go ignoruje, to jedno. Zdarza się jednak, że szczerze pragniemy pomagać bliźnim, ale jesteśmy tak pochłonięci opieką nad nimi, że odkładamy na później nasze życie duchowe.

W takim przypadku należy wspomnieć, że człowiek nie zostaje zbawiony na podstawie listy dobrych uczynków, ale przez osiągnięcie jedności ze Stwórcą. Jaki jest sens, aby student chodził na wykłady, sporządzał notatki, jeśli nie przyjdzie na egzamin? Jego wysiłki będą daremne, gdyż nie prowadzą one do pożądanych rezultatów. Tak też tutaj Bóg mówi przede wszystkim: "Będziesz miłował Pana Boga twego" (Mt 22, 37), a następnie: "Będziesz miłował bliźniego twego jak siebie samego" (Mt 22, 39). Jeśli przestrzega się właściwej hierarchii, posiada się jeszcze więcej sił i możliwości służenia innym.

Jak prosić Boga o "wodę żywą" czyli łaskę Ducha Świętego? W modlitwach, które można usłyszeć zarówno podczas nabożeństwa, jak i w regule domowej, można odnaleźć te prośby. Modlitwy, kanony i psalmy nastrajają człowieka na właściwy model relacji z Bogiem. Czytając uważnie te teksty, napisane przez świętych ojców, jesteśmy w mniejszym lub większym stopniu przeniknięci tym Duchem, przez którego zostały napisane. Wówczas chrześcijanin może w sposób bardziej właściwy modlić się o swoje konkretne ziemskie potrzeby.

Abba Izajasz przypomina nam, że miłość Boża "nie może być w nas, gdy dusza jest tak podzielona, że wydaje się, iż jednocześnie szuka Boga i kocha świat". Aby nie dać się zbytnio ponieść ziemskim troskom, nie odkładać ze względu na nie doskonalenia duchowego, trzeba pamiętać o celu chrześcijańskiego życia. Polega ono na odnalezieniu Chrystusa na ziemi oraz na odnowieniu poprzez łaskę Ducha Świętego. O tym właśnie mówił Chrystus do kobiety z Samarii. Przypominają nam o tym święci prawosławni asceci. Każdy człowiek powinien pragnąć tej wody żywej i zdążyć skosztować jej jeszcze w czasie swego ziemskiego życia!

metropolita Klemens (tłum. Justyna Pikutin)

za: pravoslavie.ru

fotografia: levangabechava /orthphoto.net/