publicystyka: Dlaczego Bóg nie niszczy piekła

Dlaczego Bóg nie niszczy piekła

tłum. Gabriel Szymczak, 08 kwietnia 2022

Po pierwsze, aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy zrozumieć, czym jest piekło. Zaskakująco bardzo słabo to rozumiemy. Powszechny jest obraz piekła jako podziemnej krainy, w której demony poddają grzeszników wyrafinowanym torturom: smażą ich na ogniu, gotują w wielkich kotłach, wieszają za języki. Nie ma to nic wspólnego z cerkiewną ideą piekła. Zarówno Królestwo Niebieskie, jak i Piekło to rzeczywistości czysto duchowe, a nie fizyczne. To nie tyle rodzaj przestrzeni, w której źli ludzie przebywają po śmierci, ile raczej stan duszy, świadomie oddalającej się od Boga. I tak jak Królestwo Niebieskie zaczyna się dla człowieka już za życia ziemskiego, tak piekło ogarnia grzesznika, który nie chce pokutować, nawet jeszcze przed śmiercią fizyczną.

Człowiek został stworzony przez Boga jako wolny. Jest kamieniem ze znanego paradoksu logicznego, stworzonym przez Boga, którego jednak Stwórca nie może podnieść. Serce ludzkie jest prawdopodobnie jedynym miejscem, w którym Pan ogranicza Swoją wszechmoc. Wolność dana nam przez Boga oznacza możliwość dokonania wyboru – albo trwania z Bogiem, albo stawiania Mu oporu. A jeśli ktoś świadomie wybiera zło i grzech, to naturalną konsekwencją takiego wyboru jest piekło. Wydobycie tej osoby z piekła to nic innego jak zaprzeczenie jej wolności i przemoc wobec niej.

Jednak jeśli piekło jest jedynym możliwym stanem duszy zatwardziałego grzesznika i jedynym miejscem jego pośmiertnego pobytu, to dlaczego dusza tam cierpi? Wydaje się, że powinno być jej tam wygodnie – wszak zdążyła się przyzwyczaić do tego piekielnego stanu pogrążenia się w grzechu za życia ciała. Po pierwsze dlatego, że namiętność i grzech nigdy nie prowadzą do szczęścia. Zaspokojenie namiętności i grzechu może przynieść tylko względne pocieszenie, ale ono jest wyłącznie tymczasowe. Żadna pasja nie może być w pełni zaspokojona. W piekle nie ma żadnych zwykłych, ziemskich sposobów zaspokajania grzesznych potrzeb. Człowiek zostaje sam z pożerającymi go namiętnościami, których już nie można się pozbyć.

Po drugie, skoro w życiu ziemskim człowiek starał się nie zauważać Boga i Jego miłości do siebie, to w życiu pozagrobowym jest to niemożliwe, podobnie jak nie można zaprzeczyć oczywistości. Często można spotkać się z opinią, że piekło to miejsce, w którym nie ma Boga. Zaprzecza to jednak takiej właściwości Boga, jak wszechobecność. Ale Bóg jest miłością. Czy zatem miłość Boża przenika do piekła? Św. Izaak Syryjczyk odpowiada na to pytanie twierdząco. Mówi o biczu Bożej miłości: „Mówię, że ci, którzy są ukarani w Gehennie, są biczowani biczem miłości! A cóż jest tak gorzkiego i gwałtownego jak udręka miłości? <…> Ale moc miłości działa na dwa sposoby. Dręczy grzeszników, jak to się dzieje tutaj, gdy przyjaciel cierpi z powodu przyjaciela. Ale staje się źródłem radości dla tych, którzy przestrzegali jej obowiązków”.

To miłość Boża przynosi szczęście sprawiedliwym, a dla grzesznika staje się nie do zniesienia. W nadchodzącym wieku, kiedy według słów apostoła Pawła Bóg będzie wszystkim we wszystkich (1 Kor 15, 28), miłość Boża obejmie jednakowo wszystkich ludzi. Niektórym przyniesie radość, a innym mękę, w zależności od ich percepcji. Jak napisał inny znany święty, Jan z Damaszku: „W nadchodzącym wieku Bóg udziela błogosławieństwa wszystkim — ponieważ jest On źródłem błogosławieństw, wylewając miłosierdzie na wszystkich i każdy ma udział w dobru, o ile się przygotował na jego przyjęcie”.

Zatem pytanie, dlaczego Bóg nie niszczy piekła, jest identyczne z pytaniem, dlaczego Bóg nie niszczy człowieka ani nie pozbawia go wolności. Istnienie piekła zależy od nas. Może je zniszczyć tylko sam człowiek, jeśli nauczy się żyć niebiańskim życiem.

o. Eugeniusz Murzin

za: Foma

fotografia: Sheep1389 /orthphoto.net/