Przypowieść o sokole i wronie

tłum. Klaudia Ambrożewicz, 29 marca 2022

Pewnego dnia pustelnik zobaczył w lesie sokoła. Ptak niósł w dziobie kawałek mięsa. Kiedy wylądował w swym gnieździe, zaczął rozrywać mięso na kawałki i karmić nim ranną wronę.

Pustelnik zdziwił się, gdy zobaczył sokoła karmiącego wronę i pomyślał: "Bóg daje mi znak. Nie zapomina o zranionej wronie. Bóg sprawił, że sokół karmi bezbronnego ptaka innego gatunku. Wynika z tego jasno, że Bóg daje każdemu ze swoich stworzeń to, czego ono potrzebuje, a my tak bardzo troszczymy się o siebie... Od tej chwili nie będę już myślał o sobie. Bóg dał mi jasno do zrozumienia, co muszę zrobić. Nie będę już dłużej szukał pożywienia dla siebie. Bóg nie opuszcza swoich stworzeń, nie opuści też mnie.”

Jak powiedział - tak zrobił. Usiadł w lesie i nie ruszał się z miejsca, trwając w bezustannej modlitwie. W ten sposób spędził trzy dni i trzy noce, nie pijąc ani kropli wody i nie jedząc ani okruszka chleba. Po trzech dniach był tak słaby, że nie mógł podnieść rąk. Był tak wyczerpany, że zasnął.

Wtedy ukazał mu się anioł. Spojrzał na niego z żalem i powiedział:
- Tak, to prawda, ten znak był dla Ciebie. Ale powinieneś był wziąć przykład z sokoła, a nie z wrony.

Marturie Athonita

za: pravoslavie.ru

fotografia: jarek11 /orthphoto.net/