publicystyka: Kto czyta pismo, przez jego piękno poznaje siłę i rozum ręki i palca, które je pisały…

Kto czyta pismo, przez jego piękno poznaje siłę i rozum ręki i palca, które je pisały…

Ewagriusz z Pontu, 01 marca 2022

List do Melani

1. Wiesz, dobry Panie, że ci, którzy są od siebie daleko z racji dzielącej ich dużej odległości, co wszak często zdarza się z licznych i rozmaitych powodów, gdy chcą dać poznać lub wzajemnie sobie powierzyć swe życzenia czy skryte myśli, o których nie powinien dowiedzieć się byle kto, lecz [tylko] pokrewni duchem posiadającemu owe [tajemnice], czynią to za pomocą pisma. I choć dalecy, są [sobie] bliscy, i choć oddaleni, widzą i są widziani, i choć może śpią, czuwają, gdyż ich życzenie spełnia się w czynie. I nawet jeśli chorują, są zdrowi, i gdy siedzą – biegną. Powiem wręcz, że nawet jeśli umarli – żyją. Bowiem pismo zdolne jest przekazać nie tylko to, co obecne, lecz również to, co przeszłe i to, co przyszłe.

2. Uwidacznia się w tym równa [wzajemna] miłość zmysłów, jako że każdy z nich okazuje własną zdolność i [zarazem] zastępuje inne. Bo zamiast języka – ręka, a zamiast ucha – oko. Z kolei zamiast roli serca – papier, który w bruzdach linijek zawiera życzenia, jakie się na nim sieje, wraz z pozostałymi, licznymi środkami pomocniczymi, wielokształtnymi znaczeniami, rozróżnieniami i właściwościami, które kryją się w tych rzeczach, a o których nie czas ani miejsce teraz mówić szczegółowo.

3. I raduje się tym ten, kto zna pismo. Powiem nawet, że również temu, kto [go] nie zna, w razie potrzeby pomaga ten, kto je zna. Ten odnosi korzyść ze wzroku, tamten zaś ze słuchu. Słuch jednak nie daje tak dużej korzyści i nie jest tak wiarygodny jak wzrok. Ty wszakże dobrze znasz tego rodzaju rozróżnienia.

4. Któż byłby w stanie, wobec tego wszystkiego, wielbić jak należy Dawcę tego daru, który, jak sądzę, przewyższa wiele innych Jego darów, gdyż przede wszystkim ukazuje moc, mądrość i miłość swego Dawcy? Jest wszak oczywiste, że ten, kto przebywa daleko od swego przyjaciela, przez rękę i trzcinkę, i atrament, i papier, wraz ze wszystkimi innymi przedmiotami, które ma do dyspozycji, wyczuwa wolę swego przyjaciela. Ten zaś, kto jest blisko, nie potrzebuje wszystkich tych rzeczy, lecz [potrzebuje] albo ust, którymi wspólnie posługują się słowo i tchnienie, służące uchu i sercu, albo tylko ręki i palca, służących oku i sercu. Zważ jednak, że temu, kto jest daleko od przyjaciela, prawdziwa strawa przypada w udziale przez wzrok, temu zaś, kto jest blisko, przez słuch.

5. A ponadto wszystko to, co dzieje się przez pismo, jest jeszcze symbolem tego, co rzeczywiście wydarza się u tych, którzy są daleko od Boga. Co się bowiem tyczy tych, którzy są daleko od Boga z powodu swych szkaradnych dzieł, które spowodowały rozłąkę między nimi a ich Stwórcą, sam Bóg w swej miłości, za pośrednictwem stworzenia, poprzez swoją moc i mądrość, czyli poprzez swego Syna i Ducha, ustanowił pismo, zamyślił [drogę], aby ci [oddaleni od Niego] poznali Jego miłość i zbliżyli się ku niej.

6. A nie tylko miłość Boga Ojca do nich poznają przez stworzenia, lecz również Jego moc i Jego mądrość. Podobnie bowiem jak ten, kto czyta pismo, przez jego piękno poznaje siłę i rozum ręki i palca, które je pisały, oraz zamiar piszącego, tak samo ten, kto rozumnie ogląda stworzenia, poznaje rękę i palec ich Stwórcy oraz Jego zamysł, czyli Jego miłość.

17. Jeżeli zaś owe pismo, które służy dalekim [osobom], może przekazać to, co się stało, i to, co jeszcze się stanie, o ileż bardziej Logos i Duch wiedzą i mogą [wszystko] przekazać umysłowi, będącemu ich „ciałem”! I zaprawdę powiem, że w tym miejscu natrafiam na wiele „drzwi”, pełnych rozmaitych rozróżnień, jednakże nie chciałem ich wypisywać, nie mogąc powierzyć ich papierowi i atramentowi, a to z obawy przed tymi, którzy przypadkiem chcieliby przeczytać ten list, i przed zuchwalcami, którzy [mogliby] zadać gwałt temu papierowi. Dlatego też nie możemy powiedzieć wszystkiego.


Fragment książki „Lectio divina w tekstach monastycznych”. Powyższe teksty pochodzą z publikacji "Pisma ascetyczne. T. 2" Ewagriusza z Pontu.


Ewagriusz z Pontu – urodził się w roku 345 w Iborze (obecnie północna Turcja), w zamożnej rodzinie kapłana z Ibory. Wykształcony w Cezarei Kapadockiej. Bazyli Wielki, z którym jego rodzina utrzymywała żywy kontakt, ustanowił go lektorem tamtejszego Kościoła. Po śmierci swego ojca oraz Bazylego, Ewagriusz udał się do Konstantynopola, gdzie był wiernym towarzyszem Grzegorza z Nazjanzu w trudnym dlań okresie. Grzegorz wyświęcił go na diakona. Dzięki swej znajomości Pisma oraz bystrości umysłu, Ewagriusz zyskał w Konstantynopolu wielką sławę, odnosząc duże sukcesy jako kaznodzieja i walcząc z arianami.

  Fotografia: Sheep1398 /orthphoto.net/