publicystyka: Umysł błądzący pokrzepiają: czytanie duchowne, czuwanie i modlitwa

Umysł błądzący pokrzepiają: czytanie duchowne, czuwanie i modlitwa

Ewagriusz z Pontu, 15 lutego 2022

List IV [Do abba Lucjusza]

3. Ty także wiesz dzięki naszemu Panu, że czytanie Bożych Pism jest bardzo pożyteczne dla oczyszczenia, gdyż odrywa umysł od trosk widzialnego świata. A właśnie z tych trosk powstaje zgnilizna nieczystych myśli, które swymi namiętnościami pętają umysł i przywiązują do rzeczy cielesnych. Niestrudzenie namawiaj więc braci, by czytali Boże Pisma w stosownej porze i nie miłowali świata ani tego, co jest na świecie, i by strzegli myśli. A to czuwanie umysłu jest trucizną niszczącą „wilki” i znienawidzoną przez demony.

5. Dlatego też każdy, kto uprawia to wojenne rzemiosło, koniecznie powinien błagać Pana o dar rozeznania, jeśli tylko nie brak mu niczego, co jest niezbędne do otrzymania tego charyzmatu. A tym są, najogólniej mówiąc: wstrzemięźliwość, cichość, nocne czuwanie, oddalenie od świata (anachoreza) i częste modlitwy wsparte lekturą Bożych Pism. Nic tak bowiem nie oczyszcza modlitwy, jak czytanie Bożych Pism. Praktyka ascetyczna bowiem usuwa w nas namiętności, wycinając pożądliwość, smutek i popędliwość, natomiast lektura, po spełnieniu praktyki, ją samą odsuwa na bok – tę, która pomaga w pracy nad myślami – i prowadzi umysł ku bezpostaciowemu, boskiemu i jednokształtnemu poznaniu. Poznanie to nasz Pan w Ewangelii określa alegorycznie jako „izdebkę”. A w izdebce tej ujrzymy przenajświętszego Ojca, który jest w ukryciu.

List XXV [Do Anatola]

6. Jeżeli chcesz rozpoznać stan swego serca, czy jest ono gorliwe, czy też opieszałe, obserwuj siebie w czasie modlitwy. Jakie wyobrażenia wprawiają umysł w zamęt i rozproszenie: namiętne czy też beznamiętne? Jeśli walczą z nim te pierwsze myśli, to znaczy, że lekceważy on Boże przykazania i kwitną w nim namiętności, które rozbudzają popędliwość oraz pożądliwość i przynoszą mu udrękę i cierpienie. Jeśli zaś ulega on zamieszaniu także z powodu tych drugich, wówczas oznacza to, że nie przykłada się do czytania i modlitwy, lecz wskutek licznych spotkań i pogawędek wyniszcza się, chcąc zawsze coś nowego powiedzieć bądź usłyszeć.

O praktyce [ascetycznej]. Sto rozdziałów o praktyce ascetycznej

15. Umysł błądzący pokrzepiają: czytanie duchowne, czuwanie i modlitwa. Rozpaloną pożądliwość gasi post, trudy i odsunięcie się od świata. Wzburzoną popędliwość uspokaja zaś śpiewanie psalmów, cierpliwość i miłosierdzie. Wszystko to musi mieć swój czas i miarę. To bowiem, co nie zna właściwego czasu ani miary, trwa krótko, a to, co krótkotrwałe, przynosi więcej szkody niż pożytku.

O różnych rodzajach złych myśli

11. Co z kolei mamy powiedzieć o demonie, który czyni duszę nieczułą? Boję się nawet pisać o nim: jak dusza wyobcowuje się z własnego stanu w czasie jego przybycia i pozbawia się bojaźni Bożej oraz pobożności, i nie uznaje już grzechu za grzech, i nie uważa nieprawości za nieprawość. W jej pamięci kara i sąd wieczny są już tylko jakby gołymi słowami, tymczasem zupełnie wyśmiewa ogniste trzęsienie ziemi. Wprawdzie niby wyznaje Boga, jednak nie poznaje jego zarządzenia. Uderzasz się w piersi, kiedy dusza zwraca się do grzechu, a ona nie czuje. Cytujesz słowa Pism, a ona jest całkiem zatwardziała i nawet nie słyszy. Przedstawiasz jej hańbę przed ludźmi, a nie zastanawia się nad wstydem przed braćmi. Wstyd [pokazujesz] u ludzi i nie pojmuje, niczym świnia, która zamyka oczy i wyłamuje ogrodzenie.

33. Niektóre nieczyste demony siedzą zawsze naprzeciw czytających i usiłują oderwać ich umysł, często otrzymując pomoc nawet ze strony samych Boskich Pism, a kończą wzbudzając złe myśli. Zdarza się, że nawet nakłaniają, by ziewać więcej niż zwykle, jak również podsuwają bardzo ciężki sen, diametralnie różny od zwykłego. Pewni bracia wyobrazili sobie, że [dzieje się to] na skutek jakiegoś zagadkowego odruchu natury. Co do mnie, to obserwując często stwierdziłem [rzecz następującą]: Dotykając się powiek i całej głowy, ostudzają ją własnym ciałem. Bardzo chłodne są ciała demonów i podobne do kryształu lodu. Stąd też czujemy głowę, jakby wciąganą z sykiem przez bańki [lekarskie]. To czynią, aby wchłaniać w siebie zachowane w czaszce ciepło, a wtedy powieki, osłabione przez wilgoć i chłód, opadają [przykrywając] źrenice oczu. Często więc, kiedy dotykałem, natrafiałem na zwarte niczym kryształ powieki, a całą twarz [jakby] martwą i dygocącą. Jednak naturalny sen zwykle ogrzewa ciała i przywraca świeżość twarzy [właściwą] dla ludzi zdrowych, jak można dowiedzieć się [tego] również z samego doświadczenia. Nienaturalnie rozwierając usta [czuwających, demony] wywołują ziewanie i kurcząc się, dostają się do wnętrza ust. Lecz do dzisiaj nie rozumiałem tego, chociaż często doznawałem tej samej rzeczy. Usłyszałem zaś o tym od świętego Makarego, który powiedział mi i przytoczył na dowód [zwyczaj], że ziewający znaczą usta znakiem krzyża, według starej niewyjaśnionej tradycji. Tego wszystkiego doznajemy przez to, że nie czuwamy i nie oddajemy się z uwagą czytaniu ani nie pamiętamy o tym, że czytamy święte wyrocznie Boga żywego.

43. Pragnąc więc czystej modlitwy strzeż się przed popędliwością, a kochając powściągliwość panuj nad żołądkiem; nie napełniaj do syta chlebem swego brzucha i umocz go w wodzie; czuwaj nocą na modlitwie, a pamięć złego oddal od siebie. Słowa Ducha Świętego niech cię nie opuszczają, a rękoma cnót pukaj do drzwi Pism. Wtedy wzejdzie w tobie beznamiętność serca i umysł zobaczysz na modlitwie podobny do gwiazdy.
 
Fragment książki „Lectio divina w tekstach monastycznych”. Powyższe teksty pochodzą z publikacji „Pisma ascetyczne. Tom 1” Ewagriusza z Pontu.






 


Ewagriusz z Pontu - urodził się w roku 345 w Iborze (obecnie północna Turcja), w zamożnej rodzinie kapłana z Ibory. Wykształcony w Cezarei Kapadockiej. Bazyli Wielki, z którym jego rodzina utrzymywała żywy kontakt, ustanowił go lektorem tamtejszego Kościoła. Po śmierci swego ojca oraz Bazylego, Ewagriusz udał się do Konstantynopola, gdzie był wiernym towarzyszem Grzegorza z Nazjanzu w trudnym dlań okresie. Grzegorz wyświęcił go na diakona. Dzięki swej znajomości Pisma oraz bystrości umysłu, Ewagriusz zyskał w Konstantynopolu wielką sławę, odnosząc duże sukcesy jako kaznodzieja i walcząc z arianami.

Fotografia: charal.c /orthphoto.net/