publicystyka: Żywoty Afrahata Persa i Marceli Rzymianki

Żywoty Afrahata Persa i Marceli Rzymianki

10 lutego 2022

Kontynuując publikacje fragmentów z Synaksarionu, chcielibyśmy przedstawić wam żywoty kolejnych świętych.

Teksty pochodzą ze wspaniałego zbioru, którego pełny tytuł brzmi "Synaksarion. Żywoty świętych Cerkwi Prawosławnej spisane na Świętej Górze Atos przez Hieromnicha Makarego z monasteru Simonopetra". Trudu tłumaczenia i wydania polskiej wersji tego zbioru podjęło się Wydawnictwo "Bratczyk". Prace nad kolejnymi tomami nadal trwają.

Publikowane co tydzień teksty zasilą również katalog żywotów świętych, zebrany w aplikacji kalendarz.cerkiew.pl.

Mamy nadzieję, że wybrane fragmenty posłużą jako zachęta do zagłębienia się w lekturę Synaksarionów.

Wspomnienie świętego Afrahata Persa*
(29 stycznia/11 lutego)

Św. Afrahat żył w IV w. Pochodził z możnej pogańskiej rodziny, mieszkającej w dalekiej Persji. Poznawszy wiarę chrześcijańską, święty postanowił opuścić Persję, gdzie panowały pogańskie obyczaje i udał się do Edessy. Tam przyjął chrzest i zamknął się w małej celi nieopodal murów miejskich.

Potem wybrał się do Antiochii, w której wtedy panował silny niepokój z powodu herezji ariańskiej, zamieszkał w pewnej odległości od miasta. Do późnej starości Afrahat żywił się tylko niewielką ilością chleba. Chociaż bardzo słabo znał język grecki, dzięki łasce Ducha Świętego zdołał obalić argumenty wrogów wiary i przyciągnąć wiele czystych dusz do poznania Chrystusa. Widząc, że prawowierni biskupi zostali wygnani na rozkaz cesarza Walensa i że owczarnia Chrystusa została bez obrony, św. Afrahat, przepełniony współczuciem, opuścił pustelnię i przyszedł do miasta, żeby podtrzymać prawdziwą wiarę. Kiedyś cesarz spotkał na placu miejskim Afrahata i spytał, dlaczego on, słynny asceta, porzucił pustelnię. Afrahat odpowiedział: „Powiedz, czy gdybym był dziewicą, która zamknęła się w swoich pokojach i zobaczyłbym, jak ktoś podpala dom mojego ojca, to czyż nie poradziłbyś mi biec jak najszybciej, żeby zgasić ogień? To właśnie robię teraz, bowiem Kościół, dom Ojca Niebieskiego, ogarnięty jest płomieniami, które ty roznieciłeś”.

Afrahat, broniąc nicejskiego Symbolu Wiary, zdobywał coraz więcej zwolenników. Jego nauczanie poparte było cudami. Pewna kobieta szlachetnego rodu, związana węzłem małżeńskim z niewiernym mężem, przyszła ze łzami do świętego, skarżąc się na swoje nieszczęście. Mówiła, że mąż nawiązał stosunki z kobietami, zajmującymi się czarodziejstwem. Opanowany ich czarami, zaczął nienawidzić prawowitej żony. Litując się nad pokrzywdzoną, asceta modlitwą zniweczył siłę uroków i poświęciwszy naczynie z olejem, kazał jej namaścić się nim. Gdy kobieta wróciła do domu, posłuchała rady świętego i dzięki temu znów pozyskała miłość męża.

Innym razem oczyścił pole z szarańczy, pokropiwszy je wodą święconą. Całym swoim życiem św. Afrahat dowodził, że Bóg jest łaskawy dla tych, którzy wyznają prawdziwą wiarę.

* Patrz: Teodoret z Cyru, Dzieje miłości Bożej. Historia mnichów syryjskich (Historia Philotheos). Nie należy mylić św. Afrahata Persa z Afrahatem Mędrcem – pierwszym perskim pisarzem kościelnym († ok. 350).

Za: Synaksarion. Styczeń, Wydawnictwo „Bratczyk”, Hajnówka 2014, s. 477-478.

Wspomnienie świętej Marceli Rzymianki*
(31 stycznia/13 lutego)

Św. Marcela urodziła się ok. 325-330 r. w możnej rodzinie rzymskiej. Wbrew swojej woli została wydana za mąż i w zaledwie siedem miesięcy po ślubie została wdową. Wtedy odrzuciła oświadczyny wielu pretendentów i postanowiła poświęcić życie Bogu.

Już w bardzo młodym wieku św. Marcela poznała św. Atanazego, wygnanego z Aleksandrii i mieszkającego w domu jej matki. Od niego i innych wygnanych kapłanów dowiedziała się o życiu pustelników egipskich, zwłaszcza św. Antoniego i św. Pachomiusza. Św. Marcela była pierwszą kobietą, która postanowiła prowadzić życie ascetyczne w mieście. Przekształciła swój dom na Awentynie w asceterium i zamieszkała w nim razem z innymi Rzymiankami wysokiego rodu, pannami i wdowami, które uznały ją za swoją duchową przewodniczkę[1]. Inne kobiety przychodziły do niej na rozmowy o sprawach duchowych lub wspólne modlitwy. Dzięki św. Marceli Rzym stał się drugą Jerozolimą i wiele domów i pałaców przekształciło się w szkoły cnót chrześcijańskich.

Św. Marcela była słabego zdrowia, ale znała miarę umartwień. Wyrzekłszy się wszystkiego, co zbędne, hojne rozdawała swój majątek ubogim i nie pozostawiła sobie niczego, oprócz rzeczy najkonieczniejszych dla niej i jej domu. Marcela unikała wszelkich świeckich rozrywek i wychodziła z domu tylko po to, żeby pomodlić się w jednym z kościołów lub na grobach męczenników. Pozostały czas spędzała na studiowaniu Pisma Świętego.

Kiedy do Rzymu przybył św. Hieronim wraz z Paulinem z Antiochii i św. Epifaniuszem (382 r.), św. Marcela zaprosiła go do swojego domu i spędziła z nim wiele czasu na rozmowach i rozważaniach o najtrudniejszych miejscach Pisma Świętego. Tak głęboko przyswoiła sobie ducha nauczyciela, że także po wyjeździe św. Hieronima do Jerozolimy (384 r.) nadal wiązała ich duchowa przyjaźń. Św. Marcelę uważano za najbardziej autorytatywną komentatorkę nauki św. Hieronima. Kiedy Kościół nękały ostre podziały związane z nauką Orygenesa, św. Marcela przez długi czas zachowywała milczenie. Ale kiedy zobaczyła, że niebezpieczeństwa związane z tą nauką wywierają wpływ na rzymskie duchowieństwo i mnichów, postanowiła wystąpić z obroną ortodoksji, zajmując stanowisko zgodne z nauką św. Hieronima.

Pod koniec życia święta usunęła się do jednej ze swoich wiejskich posiadłości, żeby spędzić ten czas w odosobnieniu, jednak groźba najazdu Gotów zmusiła ją wkrótce do powrotu do Rzymu. Kiedy barbarzyńcy pod dowództwem Alaryka zdobyli miasto i ograbili je (410 r.), znaleźli się także pod jej domem. Święta przyjęła ich spokojnie, bez zdziwienia i strachu. Goci zażądali, żeby oddała im pieniądze. Święta odparła, że kobiety tak biednie ubrane, jak one, nie gromadzą pieniędzy. Barbarzyńcy nie uwierzyli, rzucili się na nią i zaczęli ją bić, nie mając ani litości, ani szacunku dla wieku świętej. Św. Marcela zniosła tę próbę bez skargi i tylko modliła się, żeby barbarzyńcy oszczędzili jej duchową córkę Pryncypię. Dziwnym sposobem barbarzyńcy nagle się uspokoili i odprowadzili obie kobiety do bazyliki św. Pawła. Tam po kilku dniach św. Marcela odeszła do Boga (na początku 411 r.)[2].

* Wspomnienia św. Marceli nie ma w synaksarionie św. Nikodema, jednak wspominana jest wraz ze św. Hieronimem i św. Paulą 28 sierpnia w „Kalendarzu palestyńsko-gruzińskim” z X w. (patrz: Garitte, Le calendrier palestino-georgien, Bruksela 1958). O życiu św. Marceli wiadomo przed wszystkim ze 127 Listu św. Hieronima do Pryncypii. Wiele swoich pism św. Hieronim poświęcił św. Marceli.

[1] Były to: Albina, matka św. Marceli, Sofronia, Acella, Lea, Fabiola, Pryncypia i Eustochia, córka św. Pauli.

[2] Nieznana jest data dzienna śmierci św. Marceli. W martyrologiach zapisana jest data 31 stycznia i pod tą datą wspomina ją także Martyrologium Romanum (przyp. tłumacza).

Za: Synaksarion. Styczeń, Wydawnictwo „Bratczyk”, Hajnówka 2014, s. 502-504.


Żywoty świętych z Synaksarionów publikujemy dzięki uprzejmości Wydawnictwa "Bratczyk".
Więcej na temat prac nad ich tłumaczeniem: TUTAJ.