polska: Pielgrzymka z Białegostoku do Ciechanowca

Pielgrzymka z Białegostoku do Ciechanowca

Sławomir Nazaruk, 20 stycznia 2022

16 stycznia Bractwo Cerkiewne Trzech Świętych Hierarchów w Białymstoku, wzorem lat ubiegłych, w świątecznym okresie między Narodzeniem Jezusa Chrystusa i Objawieniem Pańskim zorganizowało wyjazd do parafii w Ciechanowcu. Głównym celem pielgrzymki było uczestnictwo w Świętej Liturgii oraz śpiewanie kolęd, a tym samym wsparcie niewielkiej wspólnoty parafialnej p.w. Wniebowstąpienia Pańskiego. Miejscowa parafia ma dawny rodowód: jedne źródła podają XIV w. jako datę fundacji pierwszej cerkwi św. Jerzego, a inne wiek XVI. Wiadomo też, iż w XVII w. parafia przeszła na unię brzeską. Istniejąca obecnie cerkiew z 1877 r. powstała po rozebraniu znajdującej się w złym stanie poprzedniej, drewnianej świątyni. (ciechanowiec.pl/historia/parafie/parafia-prawoslawna-pw-wniebowstapienia-panskiego; NIVA 24.04.1988 - Prajszło 1000 hadou, rozmowa z ks. G. Sosną)

W pielgrzymce uczestniczyło 20 osób z parafii białostockich, Michałowa i Topolan. Wyjątkowym uczestnikiem pielgrzymki była 96 letnia (!) pani Anna z leżącego między Bielskiem a Brańskiem Grabowca, która samodzielnie dołączyła w miejscu swego zamieszkania.

Ciechanowiecka cerkiew przywitała pielgrzymów świątecznym wystrojem oraz nowymi, solidnymi drzwiami wejściowymi, wykonanymi dzięki metropolitalnej kweście i wsparciu ludzi dobrej woli.

Świąteczny nastrój tego dnia został wzmocniony poprzez śpiewanie kolęd przez pielgrzymów zarówno w trakcie Liturgii, jak i po jej zakończeniu. Następnie przy anałoju pośrodku świątyni został odprawiony noworoczny molebien w intencji zdrowia, pomyślności i pokoju w 2022 roku, w wymiarze indywidualnym i ogólnym.

Szczególnie modlitewny pobyt w tej świątyni przeżywał najstarszy pielgrzym, pani Anna, która przed wojną i w jej trakcie mieszkała w Ciechanowcu, a bardzo dawno nie była w swojej rodzinnej cerkwi. Mogła też pomodlić się przy znajdującym się obok cerkwi grobie swojej cioci, która zginęła w wyniku ostrzału miasta przez Niemców podczas wojny. W tym miejscu należy wspomnieć, iż w czasie II wojny światowej świątynia została bardzo poważnie zniszczona. Na terenie cerkiewnej posesji Niemcy dokonywali egzekucji mieszkańców, w wyniku których śmierć poniosło ponad 60 osób, Świadczy o tym pamiątkowy obelisk znajdujący się w pobliżu świątyni.

Po zakończeniu nabożeństw proboszcz ojciec Michał Androsiuk podziękował Bractwu i pielgrzymom za przyjazd oraz kolędowanie, a także przekazał prosfory. Pamiątkowe zdjęcie uwieczniło kolejny wyjazd Bractwa do parafii w Ciechanowcu.

W tym roku droga powrotna wiodła nie bezpośrednio do Białegostoku, ale do Czarnej Cerkiewnej. To wieś i parafia o bardzo starym rodowodzie, najstarsze informacje o miejscowości pochodzą z 1434 r. Badania archeologiczne kurhanów zwanych do dzisiaj cerkwiskiem, a znajdujących się ok. 1 km od obecnej lokalizacji wsi, przeprowadzone w II połowie XIX w. świadczą o istnieniu w tym miejscu osady, cerkwi i cmentarza o wiele wcześniej od pierwszych potwierdzonych informacji - najprawdopodobniej nawet już w XI wieku. Pierwsze pisemne wzmianki o cerkwi pochodzą z 1555 roku. Istniejąca obecnie murowana cerkiew Opieki Matki Bożej - Pokrowa Preswiatoj Bohorodicy została wybudowana po rozebraniu starej drewnianej w 1901 roku. (pl.wikipedia.org/wiki/Parafia_Opieki_Matki_Bożej_w_Czarnej_Cerkiewnej)
 
Szczególnie jej wnętrze i piękny ikonostas robią wielkie wrażenie. Warto wspomnieć, że do jej budowy wykorzystano pobliskie złoża gliny, gdzie miejscowi mieszkańcy produkowali i wypalali w tym celu cegłę. Cerkiew wybudowano w ciągu 1 roku (!), bez współczesnego sprzętu i techniki.

Prawie wszyscy pielgrzymi po raz pierwszy znaleźli się w tej świątyni i podziwiali jej piękne wnętrze. W cerkwi odprawiane było akurat żałobne nabożeństwo-panichida w intencji zmarłej parafianki. Po jego zakończeniu proboszcz parafii ojciec Mikołaj Owsieniuk przywitał pielgrzymów i opowiedział w zarysie historię parafii i cerkwi. Następnie rozpoczęło się śpiewanie kolęd na zmianę przez pielgrzymów i chór parafialny, a na zakończenie wspólne. Warto podkreślić mocne, dźwięczne i profesjonalne głosy miejscowych chórzystów. Przed opuszczeniem świątyni były też wzajemne życzenia z okazji Nowego Roku i świątecznego okresu oraz rozmowy z miejscowymi wiernymi, wśród których były też osoby znajome pielgrzymom.

Pielgrzymkowy wyjazd zakończył się w pobliskich Korycinach wspólnym posiłkiem z ojcem Mikołajem, któremu należą się serdeczne słowa podziękowania. Koryciny to swego rodzaju wielofunkcyjny folwark-skansen słynący przede wszystkim z ziół w różnych postaciach, ale także miodów, herbat i ... domowego ptactwa robiącego wielkie wrażenie!

W drodze powrotnej nie zabrakło też modlitewnego nastroju i wspólnego śpiewania kolęd.

Fotografie: Natalia Klimuk