publicystyka: Bóg jest z nami... i nic więcej się nie liczy

Bóg jest z nami... i nic więcej się nie liczy

tłum. Gabriel Szymczak, 23 stycznia 2022

„W Prawdzie wszystkie żywioły świadczyły, że ich Stwórca przyszedł…
Niebiosa wiedziały, że jest Bogiem, ponieważ natychmiast zesłały Gwiazdę.
Morze znało Go, ponieważ pozwoliło Mu chodzić po sobie.
Ziemia Go znała, bo zadrżała, gdy umarł.
Znały Go kamienie i ściany domów, ponieważ popękały w chwili Jego śmierci.
Niższy świat rozpoznał Go, ponieważ wydał zmarłych, których trzymał…
A jednak serca Jego ludu pozostały pełne niewiary i nie wiedziały, że jest Bogiem… mimo że wszystkie nieme żywioły postrzegały Go jako Pana”.

Św. Grzegorz Dialog w swojej homilii na święto Narodzenia wskazuje nam na rzeczywistość, z którą każdy z nas stykał się niejednokrotnie. Skoro nawet ziemia, po której chodzimy, która nie ma mózgu, organów, obrazu Boga w sobie… jest w stanie rozpoznać Boga wcielonego, jak to jest, że my, którzy jesteśmy szczytem stworzenia, tak często odrzucamy Jego obecność w naszym własnym życiu?

Bóg jest z nami. To zdanie powtarzane jest nieustannie w okresie Objawienia Pańskiego. Bóg jest z nami… a my spędzamy tylko ułamek naszych dni, uznając Jego obecność w świecie.

Bóg jest z nami… a my jednak wolelibyśmy spędzać wolny czas na Facebooku, oglądając Netflix lub stawiając na pierwszym miejscu sport i hobby, zamiast pogłębiać naszą relację z Przedwiecznym.

Bóg jest z nami… a my spędzamy tak dużo czasu zajmując się światem materialnym, tym, co posiadamy, naszym bogactwem, naszym komfortem… zamiast otwierać nasze ramiona, by objąć Boga. Nieświadome żywioły widzą rzeczy wyraźniej niż my, a to jest upokarzająca rzeczywistość, którą odkrywamy, gdy zaczynamy badać nasze życie.

Weszliśmy w świecki nowy rok. Poprzedni był rokiem pełnym ciemności i pod wieloma względami bardzo podobnym do tego, jak wyglądało życie, zanim Chrystus przyszedł na świat, aby rozpocząć Swoją publiczną służbę. Śmierć i choroby szerzyły się i budziły strach. Zmieniły się rządy, imperia i polityka, często wywołując panikę. Nad tyloma z nas panowała depresja i brak nadziei. Ale oto pośród ciemności słyszymy głos, przepowiadający przez wieki:
„Oto ślę anioła mego przed Tobą, by Ci drogę przetarł. [Jego] głos rozlega się na pustkowiu: Drogę Panu torujcie, ścieżki mu prostujcie.” (czytanie Ewangelii w niedzielę przed Objawieniem Pańskim, Mk 1, 2-3)

Z pustkowia… z żywiołu ziemi, która wiedziała, że Bóg jest z nami, kiedy ludzkość to odrzuciła… dobiega głos największego z proroków, św. Jana Chrzciciela. Przyszedł z tylko jednym przesłaniem: „Idzie za mną Potężniejszy, przed Kim nie jestem godzien schylić się rozwiązać rzemyk sandałów Jego”.
Jak możemy przyjąć to światło i życie? Zmień swoje życie… Zmień swoje priorytety… Zmień swoje serce… Zmień swoje skupienie na życiu… Pokutuj, bo Królestwo Niebieskie jest na wyciągnięcie ręki.

Jednym z powodów, dla których Nowy Rok jest uważany za święto międzynarodowe, jest nadzieja na nowy początek, nowy start. To była nadzieja, do której św. Jan wskazał drogę w swojej ziemskiej posłudze i jest to nadzieja, w której wszyscy możemy uczestniczyć, ale tylko wtedy, gdy zdecydujemy się dokonać niezbędnych zmian w naszym życiu, aby w pełni ją przyjąć. Wracając do słów św. Grzegorza, proponuję nam tę jedną zmianę, której możemy dokonać razem jako rodzina parafialna, wchodząc w ten nowy początek: wszyscy zaczerpnijmy wskazówkę z tego, co mówi nam samo Stworzenie i zacznijmy postrzegać Boga jako stale obecnego w naszym życiu.

Urzeczywistnienie tego postanowienia zaczyna się za każdym razem, gdy uczestniczymy w Boskiej Liturgii. Blokuj rozpraszające myśli, kiedy znajdujesz się na modlitwie w cerkwi. Miej oczy i serce skoncentrowane na tym, co się z tobą dzieje, kiedy spożywasz Ciało i Krew Boga. Po przyjęciu Eucharystii i opuszczeniu murów cerkwi, niech Bóg nadal będzie w twoim umyśle. Chór śpiewa „Widzieliśmy światłość prawdziwą, przyjęliśmy Ducha z niebios…” - nie niszcz tego, odrzucając Łaskę, gdy tylko wrócisz do swego samochodu, aby pojechać do domu.

Bycie Boga z nami nie kończy się w niedzielę rano. Bierzemy tę świętość ze sobą i pozwalamy jej przenikać i prowadzić nas przez resztę tygodnia, rozświetlając nasze życie i życie ludzi wokół nas. To jest rzeczywistość, którą musimy odzwierciedlić… rzeczywistość, która jest nam dana w tym świątecznym okresie - że Bóg jest z nami. Wyobraź sobie, co ona może uczynić dla świata, który tak desperacko poszukuje nowego początku.
 
o. Gabriel Bilas

za: St. Mary Magdalene Orthodox Church

fotografia: Arkadiusz /orthphoto.net/