publicystyka: "Służący gwiazdom"

"Służący gwiazdom"

tłum. Justyna Pikutin, 15 stycznia 2022

Kim byli Mędrcy, którzy przybyli ze Wschodu? Nie potrafimy dokładnie powiedzieć, z jakiego kraju przybyli do Jerozolimy: z Persji, jak jest napisane w tekście liturgicznym, czy z Egiptu, Babilonu lub z dalekich Indii, jak przypuszczają niektórzy święci Ojcowie. Istnieje nawet legenda, że wyszli oni z różnych krajów wschodnich i spotkawszy się, razem podążyli w kierunku Betlejem. Ale w końcu to, z jakiego kraju przybyli, jest kwestią drugorzędną. Najważniejsze jest to, że szli w imieniu "sług gwiazd", aby oddać cześć Słońcu Prawdy, które w historii ludzkości zabłysło "z wysokości Wschodu".

Jakie jest pochodzenie astrologii? Kiedy ludzie stracili wiarę w Jedynego Żyjącego i Wszechmocnego Boga Stwórcę, znaleźli się pod władzą ciemnych sił i stworzonej przez Boga natury. Jak mówi apostoł Paweł w Liście do Rzymian - czcili stworzenia zamiast Stwórcy. "Chwałę nieprzekupnego Boga przemieniono na obraz podobny do skorumpowanego człowieka, i ptaków, i czworonożnych zwierząt, i gadów". Niebiańskie luminarze ukazały się im jako szczyt stworzenia.

Z czasem "nauka o gwiazdach" - astrologia - odeszła od prymitywnego bałwochwalstwa, stała się systematyczna i logiczna w wewnętrznym porządku. Astrologowie twierdzą, że w przeciwieństwie do wiary w Boga, oni posiadają czysto "naukową wiedzę" na temat tajemniczych praw wszechświata. A to nie może nie przemawiać do współczesnego, racjonalistycznego umysłu. Mówi się nam, że w każdym czasie najwybitniejsi ludzie nie zaniedbywali tej najwyższej mądrości - od Juliusza Cezara i Aleksandra Wielkiego, do Borysa Godunowa i Adolfa Hitlera, którzy nie zrobili ani jednego kroku "bez konsultacji z gwiazdami". A swego czasu w prasie pojawiały się doniesienia o "astrologicznej służbie" generała Rogozina za czasów Jelcyna. Podobnie jak w czasach starożytnych, większość ludzi chce wyrobić sobie nawyk wierzenia, że całe ich życie jest zdeterminowane przez gwiazdy. Podobnie jak prognozy pogody, gazety drukują horoskopy. Biznesmeni przeznaczają ogromne sumy pieniędzy, aby obliczyć najbardziej korzystne dni dla "biznesu", cudzołóstwa, gier hazardowych i innych działań.
Astrologia jest narzucana jako fakt czysto naukowy. "Gwiazdy nie są bogami, jak niegdyś wierzyli zwykli ludzie, ale ich wpływ jest tak silny i tak matematycznie precyzyjny, że żadna żywa istota nie może ani na chwilę uwolnić się od ich mocy". Jak powiedział bł. Augustyn: "to tak, jakby gwiazdy nie były stworzone dla człowieka, ale człowiek - dla gwiazd". W swoich czasach zwalczał astrologię, która była wówczas w modzie we wszystkich swoich formach. Nazwał ją morderczą epidemią, niszczycielską zarazą, ponieważ zaprzeczała ludzkiej wolności i znosiła moralną odpowiedzialność.

Gwiazdy, jak twierdzą astrologowie, rządzą przeznaczeniem człowieka, jego narodzinami i całym życiem, jego charakterem i rozwojem, wszystkimi wydarzeniami i samą śmiercią człowieka. Jeśli ktoś urodził się "pod szczęśliwą gwiazdą", wszystko będzie dobrze. Jeśli nie - nie może liczyć na szczęście. Człowiek jest całkowicie bezradnym niewolnikiem gwiazd. Jest tylko jeden sposób, aby uniknąć nieszczęścia w życiu - studiować i uważnie stosować się do wskazówek gwiazd. Czytaj horoskopy i unikaj "złych dni". Natomiast dla chrześcijan jest to zawsze "oto teraz czas pomyślny, oto teraz dzień zbawienia" (2 Kor. 6:2).

Wielu fałszywych nauczycieli proponowało zjednoczenie astrologii z chrześcijaństwem. Twierdzili: "Nie jesteśmy przeciwko Chrystusowi. On pomaga ludziom. Ale tylko my mamy wiedzę, jak robić to lepiej". Oferowali oni Kościołowi "dodatkową mądrość". Jednak Kościół zna Chrystusa, który zwycięża wszelką moc na świecie. Człowiek nie może wierzyć w moc Chrystusa i wpływ gwiazd w tym samym czasie.

Wiara w astrologię jest zmorą ludzkiego społeczeństwa. Bezlitosna predestynacja zabija wszelką nadzieję na przyszłość i chęć do życia. Im bardziej ludzkość poszukuje wolności bez Boga, tym bardziej popada w ślepą tyranię żywiołów. Wiara w astrologię wyklucza wiarę w Opatrzność Bożą. Człowiek popada w moc demonów, więc astrologiczne przepowiednie, za przyzwoleniem Boga, coraz częściej zaczynają się w jego życiu sprawdzać. Demon prowadzi go jak ślepca na skraj przepaści - wiecznej zagłady. Tak jak to było, na przykład, z nazistami.

Nie jest też przypadkiem, że astrologia jest tak popularna dzisiaj, kiedy zło i kłamstwo tak bardzo się nasilają. Jako królowa wszystkich pseudonauk, od samego początku produkuje i karmi wszelkiego rodzaju magię i okultyzm, czary, wróżby - wszystko to, co chrześcijaństwo nazywa przesądami. A Antychryst, "którego przyjście, według działania szatana, będzie z wszelką mocą i znakami i cudami fałszywymi", może ujawnić jakieś nadzwyczajne zjawisko astrologiczne, "aby zwieść, jeśli to możliwe, także wybranych."

Astrologia była symbolem wszystkich błędów ludzkości i dlatego Pan musiał ujawnić prawdziwą Gwiazdę. Święci Ojcowie mówią, że gwiazda, za którą podążali Magowie, nie była gwiazdą w sensie dosłownym, ale była to jakaś duchowa moc w postaci gwiazdy. Jeśli Bóg mógł ukazać się Mojżeszowi w postaci gorejącego krzewu, Abrahamowi w postaci trzech wędrowców, prorokowi Eliaszowi w postaci cichego wiatru, to dlaczego On lub Jego anioł nie mógł ukazać się mędrcom w postaci gwiazdy? Bóg w swoim niewysłowionym miłosierdziu schodzi do ludzi. On objawił się astrologom, którzy szukali Go wśród gwiazd, jako gwiazda. Ukazał się apostołowi Pawłowi w mocy swego zmartwychwstania, gdy ten prześladował Kościół Boży. Tak miłosierny i wszechmocny jest nasz Bóg, że może On zamienić zło w dobro. "Czy mamy więc czynić zło? - pyta apostoł Paweł. - Niech tak nie będzie!"

Niech nie będzie wśród nas tego złudzenia, które jak trująca, dusząca chmura rozciąga się nad ziemią od wschodu do zachodu i przyciska cały rodzaj ludzki swym śmiertelnym ciężarem. Mądrość mędrców jest w ich odrzuceniu fałszywej mądrości i ich kulcie prawdy Chrystusa, który przyniósł odkupienie od wszystkich niewoli. Oni nigdy nie wrócili do swoich starych błędów po spotkaniu z Chrystusem. Nasza przyszłość jest tylko w rękach Bożej miłości, która do końca szanuje wolność, jaką Bóg dał człowiekowi. Bóg nie ukrywa niczego przed człowiekiem w stworzonym przez siebie świecie, ale tylko wtedy, gdy żyjemy wiarą i prawdą, prawdziwą mądrością, boską i ludzką, Bóg objawia nam wszystkie Swoje tajemnice, daje nam wszystko, co ma, daje nam - Samego Siebie.

prot. Aleksander Szargunow

za: pravoslavie.ru

fotografia: Ursiy /orthphoto.net/