publicystyka: O ikonie Narodzenia Chrystusa - cz. III

O ikonie Narodzenia Chrystusa - cz. III

tłum. Michał Diemianiuk, 09 stycznia 2022


Narodzenie Chrystusa. Jarosław, XVII wiek

Druga przywołana tutaj ikona przedstawia sobą charakterystyczny przykład złożonych, wieloosobowych ikon XVII wieku. Składa się z 16 różnych zarówno czasem, jak i miejscem akcji scen, zjednoczonych w jedną ogólną kompozycję. Ponieważ wszystkie te sceny mają bezpośrednie lub pośrednie odniesienie do Narodzenia Chrystusa, to są rozmieszczone tak, że jedna scena przechodzi w drugą, dzięki czemu przedstawienie otrzymuje charakter nieustannej opowieści, tworzącej sobą w całości złożoną bożonarodzeniową ikonę.

W górnej części ikony, pośrodku - zwyczajne wyobrażenie Narodzenia Chrystusa, z adorującymi aniołami, pasterzami (bezpośrednio pod żłóbkiem) i Józefem, kuszonym przez diabła (pod sceną kąpania Dzieciątka). W lewym od obserwatora rogu ikony - jadący oddać pokłon Zbawicielowi mędrcy, których prowadzi anioł, trzymający w rękach gwiazdę. Pod nimi w budowli architektonicznej w formie altany - siedząca na złotym tronie Matka Boża z Bogomłodzieńcem na kolanach, Któremu przybyli mędrcy przynoszą dary. Na drugiej stronie ikony, na prawo od żłóbka Zbawiciela - ukazanie się anioła śpiącym mędrcom z nakazem niepowracania do Heroda (por. Mt 2, 12). Nad tą sceną - odjeżdżający inną drogą mędrcy. Poniżej sceny pokłonu mędrców - ukazanie się anioła Józefowi z nakazem ucieczki do Egiptu (por. Mt 2, 13). Po przeciwnej stronie - ucieczka do Egiptu Matki Bożej z Dzieciątkiem i Józefem w towarzystwie jego syna, przyszłego apostoła i pierwszego jerozolimskiego biskupa, Jakuba. Ta scena przedstawiona jest na tle egipskiej świątyni, ze ściany której spada idol, i przedstawia sobą wypełnienie proroctwa Izajasza: “Oto Pan (...) przyjdzie do Egiptu, i zatrzęsą się bałwany egipskie przed obliczem Jego (Iz 19, 1). W lewym dolnym rogu ikony król Herod, pytający uczonych w Piśmie i mędrców, którzy trzymają w rękach księgi z proroctwami o narodzeniu Chrystusa (por. Mt 2, 4). Obok - zabicie dzieciątek. Pośrodku tej sceny - matki, szukające swoich dzieci pośród mnóstwa zabitych niemowląt, głowy których w kilku rzędach wyobrażone są na pierwszym planie.

Nad tą sceną, po lewej, na tle miasta - grupa płaczących matek: “Słyszano głos w Rama, płacz i żałosną skargę. Rachel opłakuje dzieci swoje i nie daje się pocieszyć, bo ich nie ma” (Mt 2, 18). Obok sprawiedliwa Elżbieta z dziecięciem Janem na rękach, ukrywająca się w rozpadlinie góry przed prześladującym ją żołnierzem: “Elżbieta zaś, wziąwszy Jana, błagała skałę, mówiąc: przyjmij matkę z dzieckiem. Góra przyjęła Poprzednika…” Obok przedstawiona jest matka, ukrywająca pod drzewem owinięte w pieluszki dziecko z aureolą. Nad tą sceną jest mikroskopijny napis: “Natanael leżący pod figowcem”. Ani liturgia dnia, ani apokryficzne ewangelie nic nie mówią o tym, że Natanael, podobnie do świętego Jana Poprzednika, uniknął śmierci w czasie zabijania niemowląt. Tym niemniej, na złożonych ikonach począwszy od XVII wieku ta scena nie jest rzadkością. Oprócz tego, w greckiej Ewangelii z XI wieku, znajdującej się w Bibliotece Narodowej w Paryżu, jest ilustracja do pierwszego rozdziału Ewangelii według Jana, mówiącej o spotkaniu Chrystusa z Natanaelem, który podchodzi do Niego prowadzony przez Filipa, który go przywołał (por J 1, 45-50), przy czym z tyłu, w pewnej odległości, pod drzewem stoi młodzieniec Natanael z aureolą. Możliwe, że u podstaw wyobrażeń zarówno greckiego rękopisu, jak i rosyjskich ikon leży tajemnicze zdanie świętego Jana Złotoustego z jego komentarza do tego miejsca Ewangelii Jana: “Znał On i wcześniej dobre obyczaje Natanaela nie jako człowiek, śledzący za nim, a jako Bóg”, i dalej: “Co więc? Czyżby Chrystus ujrzał Natanaela dopiero przed tym, jak zaprosił go Filip, a przedtem nie widział go okiem niezasypiającym? Widział - i nikt nie będzie temu zaprzeczać”. Na podstawie tych słów świętego Jana Złotoustego, a także na podstawie tego, że na jednych wyobrażeniach Natanael przedstawiony jest jako dziecko, a na innych - jako młodzieniec, można przypuszczać, że w ewangelicznym wyrażeniu “pod figowcem” należy rozumieć w ogóle całe życie Natanaela. W takim wypadku jego przedstawienie na ikonie Narodzenia Chrystusa podkreśla Bóstwo Zbawiciela. Ale możliwe, oczywiście, że u podstawy tych wyobrażeń leży nieznany nam tekst, z którego korzystali dawni ikonografowie.

W prawym (od obserwatora) dolnym rogu ikony - zabicie świętego Zachariasza między świątynią a stołem ofiarnym (Mt 23, 35). Ta scena, oparta na słowach Zbawiciela, objaśniana jest w Czetji-Minieje 29 grudnia, gdzie objaśnia się też sens obecności tej sceny na ikonie Narodzenia Chrystusa: “Jeszcze zaś dla świętego proroka Zachariasza śmierć zadano za to, że Przeczystą Dziewicę, która weszła do świątyni dla oczyszczenia z Dzieciątkiem, postawił na miejscu dziewic, na którym niewiastom mającym męża nie godziło się stać…” Innymi słowy, święty Zachariasz był zabity przez uczonych w Piśmie i faryzeuszy, i przyczyną zabójstwa było dziewicze narodzenie i prorocka wizja Zachariasza Bóstwa Chrystusowego.

Ale jest i inna, apokryficzna wersja tego wydarzenia w “Protoewangelii Jakuba” (rozdział 23), według której święty Zachariasz był zabity z rozkazu Heroda za to, że nie wskazał jego sługom miejsca ukrycia dzieciątka Jana Poprzednika, którego Herod uznał za narodzonego Króla Żydowskiego. W takim przypadku Zachariasz został zabity podczas zabijania dzieciątek i razem z nimi cierpiał za narodzonego Zbawiciela świata.

W sensie artystycznym nasza ikona przedstawia sobą bardzo dobry przykład złożonych ikon XVII wieku. Jednak opisywany moment na tyle pasjonuje ikonografa, że główne wydarzenie, obrośnięte drugorzędnymi tematami, którym on nadaje tak samo ważne znaczenie, zupełnie się w nich zatraca, odchodzi na dalszy plan (por. z ikoną Narodzenia Chrystusa, Nowogród. Koniec XV wieku. Palazzo Leoni Monatanari, Vicenza (Włochy) [patrz: pierwsza część tekstu - przyp. tłum.]. Mistrz wyraźnie unika odkrytej, niezapełnionej przestrzeni i całe mnóstwo detali okazuje się pozbawione kompozycyjnej jedności. I mimo wszystko ikona ta włada pewną dużą duchową ciepłotą. Nie bacząc na drobne pismo, nie ma w niej drobności linii. Nie ma w niej też suchości, charakterystycznej dla tak samo złożonych ikon tego, a także późniejszego, czasu. Ona jest napisana swobodnie, uogólnionymi barwnymi plamami, które rozmieszczone są z dużym artystycznym smakiem. Dominujące tony - cynober i ciemny sinozielony. Dużo złota, które razem z cynobrem i czerwonawą ziemią dają ikonie ogólny ciepły ton.

Włodzimierz Łosski

za: https://azbyka.ru/otechnik/Vladimir_Losskij/smysl-ikon/

fotografia: Sheep1389 /orthphoto.net/