publicystyka: Pasterze Izraela

Pasterze Izraela

tłum. Jakub Oniszczuk, 06 grudnia 2021

Powszechne jest obecnie pewne niezrozumienie odnośnie pochodzenia stopni kapłańskich w Kościele. Twierdzi się, że chrześcijanie ery apostolskiej, w tym sami apostołowie, wierzyli, że Chrystus z pewnością powróci w ciągu ich własnego życia. Dopiero wtedy, gdy to nie nastąpiło, kiedy apostołowie, a przynajmniej większość z nich, umarła, powstała sama koncepcja Kościoła, jak również różnorodne, ewoluujące w czasie pomysły, w jaki sposób nowo ukonstytuowany Kościół powinien być zarządzany. Uważa się, że struktury te były pod głębokim wpływem panującej wówczas kultury, zwłaszcza kultury rzymskiej, ponieważ w tym czasie Kościół składał się przede wszystkim z nawróconych pogan. Ta narracja została wysunięta z taką siłą, że została nawet użyta do argumentowania za późniejszym datowaniem jakiejkolwiek księgi Nowego Testamentu, która wspomina o Kościele lub jego stopniach kapłańskich. W przypadku listów pasterskich próbuje się nas przekonać, że muszą one być co najmniej niebezpośrednio Pawłowe, bo odzwierciedlają późniejsze „rozwiązania”. Pogląd ten ma jednak kilka założeń, które - aby je przyjąć - wymagają odrzucenia pełnego spojrzenia na etos całego Nowego Testamentu, a także wszystkiego, co można historycznie poznać i ustalić o pierwszych chrześcijanach.

Prorocy Biblii Hebrajskiej świadczyli, że w dniach ostatnich nadejdzie czas, kiedy po powrocie z wygnania nadejdzie sąd nad Izraelem. W tym momencie znaczna część Izraela zostanie odcięta, ale resztka zostanie oczyszczona i zachowa się w ogniu sądu [por. Mi 2,12; Jr 23,3; Jl 3,5; Ab 17; Iz 6,13; 7,3; 10,22] aby stać się podstawą nowego Izraela, do którego napłyną narody [por. Iz 60,10-14; 19,16-25; Za 14,16]. W rozumieniu św. Pawła, w jego niekwestionowanym Liście do Rzymian, miało to miejsce podczas przyjścia Chrystusa [Rz 11,1-24]. Tę koncepcję, że akceptacja i wiara w Jezusa jako Mesjasza reprezentuje sąd i separację wśród potomków Izraela, znajdujemy również w Ewangelii św. Jana. To oznacza, że Kościół jest nowym Ludem Bożym, odnowionym Izraelem, złożonym z wiernej resztki Izraela Starego Przymierza, w którą wszczepieni zostali poganie, którzy przyszli do Chrystusa.

Cała terminologia Nowego Testamentu używana w odniesieniu do Kościoła odzwierciedla tę ciągłość. Słowo „ekklesia”, które zazwyczaj tłumaczymy jako „kościół”, jest tym samym słowem, które jest używane w greckim tekście Starego Testamentu i przeważnie jest tłumaczone jako „zgromadzenie”. Zwłaszcza w Pięcioksięgu „zgromadzenie” reprezentuje właśnie zgromadzenie ludu Bożego. Po odziedziczeniu ziemi obiecanej, inne deskryptory narodowe stają się powszechnie używane. Pisarze Nowego Testamentu rozumieją, że zgromadzenie chrześcijańskie, nowy lud Boży, zmierza w tym życiu ku obiecanemu dziedzictwu, a zatem ponownie „zgromadzenie” staje się najlepszym określeniem [por. 1 Kor 10,1-5; 1 P 2,9-12]. Sama koncepcja „Kościoła” jest zatem jasno widziana nie jako opierająca się na ustanowieniu instytucji z powodu nieoczekiwanego opóźnienia powtórnego przyjścia Chrystusa, ale raczej na ciągłości między nowym i starym przymierzem Ludu Bożego.

Formacja zgromadzenia - a co ważne, jego ustalone kierownictwo - nie zaczyna się za pośrednictwem grupy późniejszych listów z końca pierwszego wieku, ale raczej zaczyna się w życiu Chrystusa. Proces zgromadzenia i oczyszczenia resztki Izraela rozpoczyna się przed publiczną posługą Chrystusa, w posłudze św. Jana Chrzciciela, który gromadzi nad rzeką Jordan grupę uczniów, którzy później stają się wyznawcami Jezusa Chrystusa. Zasadniczym wydarzeniem dla formacji ludu Starego Przymierza był chrzest w Mojżesza [1 Kor 10,1-3], a starotestamentowy Jozue poprowadził ich przez Jordan, aby pokonać duchowe siły zła i zająć swoje obiecane dziedzictwo [Joz 3,9-17]. Ten nowo zgromadzony lud nie jest wcale luźniej zebraną zgrają pod wyłącznym przywództwem Chrystusa, niż społeczność starego przymierza była pod rządami Mojżesza. Chrystus ustanowił struktury władzy, które były podobne do struktur Starego Przymierza. Dwunastu, zidentyfikowanych najpierw jako uczniowie, a następnie jako apostołowie, jest bezpośrednio związanych z 12 patriarchami, którzy byli przodkami, ojcami Izraela [Mt 19,28]. W ten sam sposób apostołowie stali się ojcami nowego zgromadzenia [1 Kor 4,14-15]. Ponadto Chrystus wyznacza 70 (lub 72 w niektórych rękopisach), dając im władzę wśród zgromadzonych wiernych [Łk. 10,1-20]. W Kościele zachowana jest świadomość, że wielu wczesnych przywódców Kościoła, których widzimy w Dziejach Apostolskich i literaturze epistolarnej, pochodziło z tej drugiej grupy. Ta grupa mężczyzn jest odpowiednikiem starszych (presbyteroi), wyznaczonych przez Mojżesza do pomocy w rządzeniu ludem, w liczbie 70 (lub 72 w niektórych rękopisach) [Lb 11,16-17]. Instytucja ta przetrwała przez całe stare przymierze i stała się Sanhedrynem I wieku. Chociaż mogli nie mieć sformalizowanych i jednoznacznych tytułów, w służbie Chrystusa pojawili się nowi patriarchowie, nowi starsi (presbyteroi) ludu oraz mężczyźni i kobiety, którzy służyli Jezusowi i Mu towarzyszyli. Ci ostatni odpowiadali lewitom, którzy służyli w przybytku i świątyni oraz wokół nich, a także kobietom, które służyły przy bramie przybytku [Wj 38,8].

Tak jak apostołowie, tak i chrześcijanie zebrani wokół nich nadal modlili się w świątyni w Jerozolimie i uczęszczali, nawet głosząc słowo, do synagog, w ten sposób utrzymując dawne struktury władzy w swojej społeczności. Podobnie jak w przypadku 12 patriarchów, szczególna rola „apostoła” nie została przekazana kolejnym pokoleniom i być przekazana nie mogła. Podobnie jak w przypadku 12 patriarchów, apostołowie pełnili rolę protoplastów, a podstawą tego porządku była ich zdolność do służenia jako bezpośredni świadkowie o osobie Jezusa Chrystusa [Dz 1,21-22; Ga 1,11-12]. Jednak w 1 Liście do Koryntian 4 św. Paweł opisuje posługę apostolską. W ramach tego opisu mówi nie tylko o roli apostoła jako ojca i protoplasty, ale także opisuje szczególną relację, jaką ma on ze św. Tymoteuszem [w. 17]. Św. Tymoteusz jest jego synem w tym sensie, że syn jest obrazem swojego ojca. Posługa św. Tymoteusza jest przedłużeniem posługi św. Pawła, w przypadku 1 Koryntian, w przestrzeni, ale w przypadku posługi, do której św. Paweł później go zobowiązuje, także w czasie. Umożliwia to im dwóm skierowanie wspólnego listu do wspólnoty jako pochodzącego od jednego autorytetu [2 Kor 1,1; Kol 1,1-2]. To pozwala św. Tymoteuszowi wyznaczyć starszych (presbyteroi) nad ludem oraz tych, którzy będą służyć (diakonia) w zgromadzeniu [1 Tym 3]. Ta relacja, która istniała również między innymi apostołami a ich własnymi uczniami, jest podstawą sukcesji apostolskiej. Obecne są tu dwa elementy, zarówno historyczna ciągłość relacji, wyrażona w nałożeniu rąk, jak i, co ważniejsze, relacja obrazowania. Św. Tymoteusz jest następcą św. Pawła w tym, że głosi ewangelię, którą głosił św. Paweł i odzwierciedla wszystko, czego nauczał św. Paweł oraz w sposobie, w jaki wiódł on swoje życie [1 Kor 4,17].

Zarówno w tekście nowotestamentowym, jak i w najwcześniejszych dokumentach opisujących porządek kościelny (np. w Didache) i u Ojców Apostolskich, istnieje niejednoznaczność w sposobie, w jaki poszczególne deskryptory są używane do opisywania osób sprawujących swoje posługi. Na przykład nierzadko spotyka się apostołów określanych mianem „prezbiterów”. Jest to analogiczne do ich roli jako szanowanych starszych w społeczności. „Episkopos”, słowo używane jako "pasterz" w greckim tekście Starego Testamentu, bywa również używane zamiennie ze słowem „prezbiter” przy tych samych osobach, z tego samego powodu. Termin „pasterz” był powszechnie używany jako ogólne określenie dla wszystkich izraelskich przywódców w Starym Przymierzu. Jest jednak jasne, że te urzędy nie zostały wymyślone w rodzącej się strukturze kościelnej, raczej tradycyjne role ze zgromadzenia Ludu Bożym były kontynuowane w nowym zgromadzeniu chrześcijańskim. W najwcześniejszej warstwie Kościoła, a nawet we wczesnej służbie samego Chrystusa, wyraźnie obecni byli apostołowie i ich następcy, starsi ludu, mężczyźni, którzy służyli i kobiety, które służyły, jako cztery odrębne urzędy lub role w społeczności. Te cztery jasne i odrębne posługi do połowy II wieku zyskały konsekwentne nazewnictwo: episkopat, prezbiteriat, diakonat męski i diakonat żeński. Takie rozumienie struktury Kościoła jest nie tyle biblijne, co wynika z właściwego zrozumienia najwcześniejszej warstwy Starego Testamentu.

o. Stephen De Young

za: The Whole Counsel Blog

fotografia: jarek11 /orthphoto.net/

Kolejny z serii:
Chrystus w Ewangeliach