publicystyka: O święcie Narodzenia Chrystusa. Część I

O święcie Narodzenia Chrystusa. Część I

tłum. Michał Diemianiuk, 30 grudnia 2021

Wydarzenie święta

Pan Jezus Chrystus, Zbawiciel świata, narodził się z Najświętszej Dziewicy Marii za panowania cesarza Oktawiana Augusta w mieście Betlejem. August nakazał przeprowadzić spis powszechny w całym swoim imperium, do którego należała wtedy i Palestyna. Żydzi mieli zwyczaj prowadzić spisy ludzi według pokoleń, plemion i rodów; każde pokolenie i ród miały swoje określone miasta i praojcowskie miejsca, dlatego Błogosławiona Dziewica i sprawiedliwy Józef, jako pochodzący z rodu Dawida, powinni byli pójść do Betlejem (miasto Dawida), żeby podać i swoje imiona do spisu poddanych cesarza.

W Betlejem nie znaleźli ani jednego wolnego miejsca w miejskich gospodach. W wapiennej pieczarze, przeznaczonej na miejsce dla zwierząt, pośród siana i słomy rozrzuconych na paszę i ściółkę dla bydła, pośród obcych ludzi, w okolicznościach pozbawionych nie tylko ziemskiej wielkości, ale nawet zwyczajnej wygody, narodził się Bogoczłowiek, Zbawiciel świata.

Jako pierwszy o narodzeniu Zbawiciela w pieczarze wspominał żyjący w II wieku święty Justyn Męczennik, a za czasów Orygenesa już pokazywano grotę, w której narodził się Zbawiciel. Po zaprzestaniu prześladowań chrześcijan, cesarz Konstantyn Wielki nad tą pieczarą wybudował świątynię, o której pisał starożytny historyk Euzebiusz.

Ta grota, jak uważa wielu autorów, znajdowała się w górze, którą zaczęto odnosić do samej Bogurodzicy, a pieczarę - do jej łona, obejmującego Nieobjętego Boga. Według innego komentarza, pieczarę rozumie się jako ciemne miejsce, które symbolizuje upadły świat, w którym zajaśniało Słońce Prawdy - Jezus Chrystus.

Najświętsza Dziewica, która bez bólu urodziła Bogomłodzieńca, sama, bez postronnej pomocy, “owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie” (Łk 2, 7). Ale w ciszy o północy, kiedy cała ludzkość objęta była głębokim snem grzechu, wieść o Narodzeniu Zbawiciela usłyszeli pasterze, będący na nocnej straży przy swoim stadzie. Stanął przed nimi anioł Pański i powiedział: “Nie bójcie się, bo oznajmiam wam radość wielką, która będzie dla wszystkich ludzi. Bowiem urodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowym” (Łk 2, 10-11), i pokorni pasterze jako pierwsi stali się godni pokłonić się Temu, Który dla zbawienia ludzi zniżył się do “obrazu sługi”. Oprócz anielskiej nowiny dla betlejemskich pasterzy, Narodzenie Chrystusa było ogłoszone przez cudowną gwiazdę dla mędrców-astrologów: według objaśnienia świętych ojców, gwiazda między innymi była wcieleniem anielskiej mocy. W osobach wschodnich mędrców cały pogański świat, niedostrzegalnie dla samego siebie, zgiął swoje kolana przed prawdziwym Zbawicielem świata, Bogoczłowiekiem. Wszedłszy do domu, gdzie było Dzieciątko, mędrcy “upadłszy oddali Mu pokłon, i otworzywszy skarby swoje, przynieśli Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę” (Mt 2, 11).
 

Problemy eortologicznego synkretyzmu: święta Narodzenia Chrystusa i Chrztu Pańskiego


Pytanie o ustanowienie święta Narodzenia Chrystusa jest w ścisłym związku z eortologiczną historią Chrztu.

Począwszy od końca VI wieku, ten problem nabrał niebywałej ostrości, znalazłszy się w epicentrum sporów między obrońcami prawosławnej teologii i ich przeciwnikami - Kościołem ormiańskim, który nie przyjął Soboru Chalcedońskiego. Spierając się ze sobą nawzajem na tematy obrzędowe, Bizantyjczycy i Ormianie nadawali im niemal teologiczne znaczenie. Dla pierwszych było zrozumiałe samo przez się, że Narodzenie i Chrzest powinno świętować się odpowiednio 25 grudnia i 6 stycznia. Drudzy zaś przeciwnie, byli przekonani o konieczności świętowania obu tych świąt w jednym dniu - 6 stycznia. I jedni, i drudzy nie wątpili o starożytności i apostolskim pochodzeniu swojej liturgicznej tradycji i nie zamierzali ustępować sobie nawzajem.

Historyczno-liturgiczne źródła święta Narodzenia-Objawienia odkrywają się w związku z wewnętrznymi przyczynami ustanowienia jego daty. Ona była wyliczana, po pierwsze, drogą dodania określonej liczby dni do daty Zwiastowania, wypadającego prawie równo z Paschą, i po drugie, przez utożsamienie dnia przyjścia na świat Chrystusa Zbawiciela, drugiego Adama, z dniem stworzenia Adama pierwszego. Obie zgodności były ściśle związane ze szczegółami starożytnej żydowskiej tradycji, częściowo odziedziczonej przez chrześcijan.

Starożytni Żydzi zwracali uwagę nie tyle na narodzenie sprawiedliwego, ile na jego śmierć, stanowiącą punkt zwrotny nie tylko dla nadchodzącej wieczności, ale i dla określenia początku życia świętego człowieka. Stąd w pełni logicznym staje się następująca okoliczność: święto Paschy w świadomości dawnych chrześcijan zaczęło wypadać w jednym terminie z czasem Bogowcielenia, z dniem dobrej archanielskiej nowiny, w którym, według świadectwa Pisma Świętego i wiary Cerkwi, zbawczy Owoc pojawił się w łonie Najświętszej Dziewicy. Dodanie dziewięciu miesięcy - zwykłego okresu ciąży - do przypuszczalnego czasu Wcielenia prowadziło do określenia daty Narodzenia Chrystusa.

Jeśli kontynuować wyliczenia, to 25 grudnia jest poprzedzony, jeśli odjąć dziewięć miesięcy, 25 marca, a 6 stycznia - 6 kwietnia. W rachunkach dawnych chrześcijan spotykał się i ten, i drugi dzień. I tak, Sozomen w swojej “Historii Cerkwi” informuje o tym, że małoazjatyccy heretycy-montaniści pojmują dzień wiosennej równonocy jako punkt odniesienia dla wyliczania dnia Paschy - to święto początku świata, początku tworzenia słońca i pierwszego miesiąca.

Druga data cierpienia Pana - 25 marca - wspominana jest w znacznie większej liczbie źródeł, głównie zachodnich. Według rozważań Tertuliana, świętego Cypriana i innych, dni cierpienia Chrystusa i Wcielenia wypadają w tym samym czasie.

Póki dawni chrześcijanie ograniczali się w swoim kalendarzowo-liturgicznym cyklu do świętowania Pięćdziesiątnicy i Paschy, terminowo prawie wypadającej równocześnie z Wcieleniem, to rzeczywiście odnosili stworzenie świata i starego Adama do czasu przyjścia na świat nowego Adama - Chrystusa. Tak na przykład, w dziele “O rachubie Paschy” dzień 25 marca nazywany był dniem stworzenia świata, a dzień narodzenia albo wcielenia Chrystusa wypadał na czwarty dzień od stworzenia świata, współistniejąc z dniem stworzenia słońca.

Zgodnie z dostatecznie rozpowszechnionym, chociaż nieprzekonującym punktem widzenia, świętowanie Narodzenia Chrystusa 25 grudnia było ustanowione w Cerkwiach północnoafrykańskiej i rzymskiej przed 311 rokiem - rokiem początku schizmy donatystów. Ta data opierała się na świadectwie błogosławionego Augustyna o tym, że heretycy nie uznawali Objawienia Bożego - pokłonu mędrców nowonarodzonemu Zbawicielowi - wspominanego przez Cerkiew. I tutaj trzeba zauważyć: na 25 grudnia jako na świętowanie Narodzenia Chrystusa wskazuje święty Klemens Aleksandryjski. W III wieku o świętowaniu Narodzenia Chrystusa jako o będącym wcześniej wspomina święty Hipolit Rzymski, wyznaczając czytanie Ewangelii na ten dzień z rozdziału 1. według Mateusza.

W połowie IV wieku Furius Dionysius Filocalus stworzył “Chronograf 354 roku”, w którym po raz pierwszy w zachodniej tradycji wspomina się 25 grudnia jako datę Narodzenia Chrystusa. Oprócz tego są pośrednie świadectwa, że święto obchodzono już w połowie lat 30. IV wieku.

Do podobnych wniosków prowadzi też bogate homiletyczne dziedzictwo tak zachodnich, jak i wschodnich kaznodziei. Tak na przykład, bożonarodzeniowe kazanie przypisywane jest papieżowi Liberiuszowi, pontyfikat którego (352-366) przypada na omawiany okres.

Północna Afryka, jedna z największych ostoi bizantyjskiej kultury, stała się miejscem twórczości wielkich chrześcijańskich kaznodziei i teologów, którzy nie pozostawili bez uwagi i omawianego święta. Optat z Mileve w Numidii [historyczne państwo Berberów w Północnej Afryce, obejmujące tereny na zachód od Kartaginy i na wschód od Oranu; później prowincja rzymska i prowincja kościelna ze stolicą w Mileve (dzisiejsza Mila w Algierii) - przyp. tłum.] wygłosił 25 grudnia 362 albo 363 roku kazanie na Narodzenie Chrystusa - najwcześniejsze ze znanych bożonarodzeniowych kazań. Według błogosławionego Augustyna, biskupa Hippony, 25 grudnia – to historyczny dzień narodzenia Chrystusa, wybrany przez samego Chrystusa, mający objawione przez Boga pochodzenie.

Chociaż północnoafrykańska tradycja świętowania Narodzenia mogła się pojawić najprawdopodobniej pod wpływem łacińskiej, sama rzymska praktyka okazuje się wyraźnie przedstawiona tylko w bożonarodzeniowych kazaniach świętego biskupa Leona Wielkiego, papieża rzymskiego - wiek później. W tym samym czasie święto Objawienia, wspominane 6 stycznia, oznaczało dla papieża Leona jeszcz nie Chrzest Pański, a pokłon mędrców, oznaczający objawienie Boga poganom - tak samo, jak i dla błogosławionego Augustyna. Było organicznym zakończeniem świątecznego okresu, który zaczynał się 25 grudnia.

Gieorgij Bitbunow

za: pravoslavie.ru

fotografia: levangabechava /orthphoto.net/