publicystyka: Miłując wroga

Miłując wroga

tłum. Gabriel Szymczak, 11 listopada 2021

Jako ludzie mamy podstawowe potrzeby i życiowe popędy. Wszystkie radości i zmagania życia kręcą się wokół tych potrzeb i popędów. W nauczaniu prawosławnym nazywamy je „niewinnymi namiętnościami” (adiavleta pathe). To pasje, ponieważ ich doświadczamy i cierpimy z ich powodu. Są bez winy, ponieważ są dane od Boga; nie ponoszą winy przed Bogiem. Czym one są? Istnieje potrzeba pożywienia - chleba, wody i innych materialnych rzeczy. Istnieje potrzeba bezpieczeństwa - zdobywania rzeczy i poczucia bezpieczeństwa w swoim domu, swojej rodzinie, społeczeństwie. Istnieje potrzeba statusu - bycia afirmowanym, akceptowanym i szanowanym przez innych. Istnieje potrzeba tworzenia - kreowania czegoś nowego, czegoś pożytecznego, aby osiągnąć godne cele. Jest potrzeba bycia szczęśliwym - cieszenia się życiem dzięki rodzinie, przyjaźniom, pracy, rekreacji i spotkaniom towarzyskim.

Wszystkie te potrzeby są nierozerwalnie związane z ludzką naturą. Wszyscy je mamy. Wszyscy staramy się je zrealizować. W tym procesie może jednak wystąpić konkurencja i rywalizacja. Konflikty mogą prowadzić do gniewu i impulsywnego zachowania, do etapu, w którym relacje zostaną zerwane i pojawi się nieszczęście. To, co zaczyna się jako naturalny atrybut, może przekształcić się w złą pasję poprzez egoizm i dogadzanie sobie. Potrzeba jedzenia może zamienić się w obżarstwo. Potrzeba bezpieczeństwa - w chciwość. Potrzeba statusu - w próżność i zarozumiałość. Potrzeba tworzenia - w przejęcie kontroli i dominację nad innymi. Potrzeba szczęścia - w różne formy uzależnień i destrukcyjnych nawyków.

Złe namiętności są obarczone winą w oczach Boga nie dlatego, że łamią Boże zasady i Bóg się denerwuje, ale ponieważ szpecą ludzkie życie, które jest stworzone na obraz i podobieństwo Boga. Jako zakorzenione nawyki, złe namiętności trzymają nas w mocy zła i grzechu, zadając niewypowiedziane cierpienia w małżeństwie, rodzinie, społeczeństwie, na całym świecie. Głębokie przyczyny wielu kryzysów gospodarczych, politycznych i społecznych, z którymi mamy do czynienia, leżą w tych złych namiętnościach, które dotykają każdego z nas. Niestety, nawet nasi przywódcy są równie bezbronni i mogą być dotknięci złymi namiętnościami.

Ewangelia wg św. Łukasza 6, 31 – 36 mówi o złotej regule, a także o miłowaniu. Ewangelia głosi te dwie zasady, które dzięki łasce Bożej i naszej chęci ich praktykowania pomagają wyrwać nas z bagna ludzkiego egoizmu i destrukcyjnych nawyków. Celem nie jest wyeliminowanie namiętności, co jest nieludzkie i niemożliwe, ale ich oczyszczenie i uświęcenie dzięki łasce Bożej. Oczyszczone i uświęcone namiętności służą celom danym im przez Boga, aby polepszyć i uszczęśliwić ludzkie życie.

Złota zasada. Chrystus powiedział: „Jak chcecie, aby ludzie wam czynili, tak też wy im czyńcie”. Wzywa nas, abyśmy działali jako pierwsi, jako pierwsi wychodzili na różne sposoby z dobrą wolą i pozytywnymi działaniami. Bądź pierwszym, który powie ‘dzień dobry’ w domu lub w biurze. Bądź pierwszym, który zachowa cierpliwość w ruchu ulicznym. Bądź pierwszym, który zwraca uwagę na słowa i uczucia tych, których spotykasz. Mów dobre rzeczy i nie plotkuj o ludziach. Daj zachęcające słowo i pomocną dłoń komuś w potrzebie. Bądź kochający, wierny i szczery wobec rodziny, przyjaciół i wszystkich ludzi. „Jak chcesz, aby inni zrobili tobie, rób to im.” Złota zasada jest kwestią głębokiego zdrowego rozsądku, zasady uczciwości i sprawiedliwości, złotego kryterium, dzięki któremu wszystkie osobiste i obywatelskie obowiązki mogą zostać spełnione dla dobra wszystkich. Słynny filozof Emmanuel Kant powiedział kiedyś, że zanim cokolwiek zrobisz, pomyśl, co by się stało, gdyby wszyscy inni zrobili to samo!

Chrystus nie poprzestaje na złotej regule. Wykracza daleko poza nią, do innej zasady, innego sposobu myślenia i działania, który ma na celu odwrócenie kultury nadmiernego egoizmu i chciwości. Chrystus opowiada się za zasadą, dzięki której życie może zostać przemienione od wewnątrz, a zło można pokonać dobrem. W tej Ewangelii Jezus pyta: „Jeśli miłujecie tych, którzy was miłują, to cóż to za łaska? Albowiem i grzesznicy miłują tych, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym, którzy wam dobrze czynią, to cóż to za łaska? I grzesznicy czynią tak samo”. Następnie Jezus oświadcza: „Miłujcie wrogów waszych i dobrze czyńcie, i pożyczajcie, niczego nie oczekując (...). . . Bądźcie miłosierni, jak i Ojciec wasz miłosierny jest”.

Bądź miłosierny. Bądź miły. Kochaj swoich wrogów. Jezus nie prosi o łatwe rzeczy. Prosi o trudne rzeczy. I naucza, że droga prowadząca do życia jest trudna, za to łatwa jest droga prowadząca do zniszczenia (Mt 7, 13-14).
Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy usłyszeć pełne wyzwań przesłanie Chrystusa. Rodziny i przyjaciele są podzieleni w kwestiach politycznych, społecznych i zdrowotnych. Społeczeństwo żyje w strachu przed wybuchami przemocy. Zagrożone są same fundamenty naszej demokracji. Musimy mieć swój udział w odwróceniu fali konfliktu i anihilacji. Musimy zrobić nie tylko pierwszy krok, aby zrozumieć tych, z którymi się nie zgadzamy, ale także drugi krok, by pokochać tych, którzy wydają się być naszymi wrogami. Bądź miły, bądź miłosierny, kochaj wroga. Ale czy to jest możliwe? Tak, absolutnie jest możliwe, dzięki mocy łaski Bożej i naszej chęci traktowania siebie nawzajem jako osób stworzonych na obraz i podobieństwo Boga.

Być może znasz prawdziwą historię wdowy, której jedyny syn został zabity w chwili nierozwagi przez przyjaciela. W miarę upływu lat wdowa prosiła Boga, aby zdjął z jej serca ciężar nienawiści i urazy wobec mordercy. W ramach terapii w kierunku osobistego uzdrowienia, napisała do niego do więzienia list, w którym mu wybaczyła. Ku swemu zaskoczeniu otrzymała odpowiedź - jak bardzo mu przykro i jak bardzo musiał ją skrzywdzić jako matkę. Korespondencja między nimi trwała nadal, a kilka lat później wdowa zaczęła odwiedzać w więzieniu zabójcę syna. Na początku było to bardzo trudne. Ale stopniowo, dzięki łasce Bożej i ich dobrej woli, wydarzył się cud. Kiedy nadeszło jego zwolnienie warunkowe, poparła je. W końcu oboje byli tak blisko siebie, że adoptowali się nawzajem! To był cud, cud łaski, przebaczenia i uzdrowienia. To, co niemożliwe dla ludzi, jest możliwe u Boga.

Natknąłem się na krótki artykuł J. Carla Laneya, profesora biblistyki, zatytułowany „Loving Your Enemy: Biblical Alternative to Revenge” („Kochając wroga – biblijna alternatywa dla odwetu”). Profesor zauważył, że gdy ktoś nas krzywdzi lub nam grozi, chcemy odwetu słowami i czynami. Kiedy zostajemy zranieni lub zlekceważeni, mamy pokusę „odwetu”. Istnieje jednak chrześcijańska alternatywa dla niekończącego się strumienia zemsty i przemocy. Alternatywę streszczają słowa Jezusa: „Miłujcie wrogów waszych, […] i módlcie się za tych, którzy prześladują was” (Mt 5, 44). Podobnie św. Paweł napisał: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rz 12, 21). Profesor Laney pisze: „Nie żyj w swoich zranieniach, ale wyjdź na słońce Bożej przebaczającej łaski. Nie odpowiadaj gniewem, wiedząc, że zgodnie z Księgą Przysłów ‘odpowiedź łagodna uśmierza zapalczywość, słowo raniące pobudza do gniewu’”. Łagodność i życzliwość mogą prowadzić do zrozumienia. Miłość i przebaczenie mogą zmienić rzekomego wroga w przyjaciela.

Tych rzeczy uczymy się od świętych Kościoła. Święci uczą nas, że nic nie może przeciwstawić się łasce Bożej. Nasza walka nie toczy się między nami, ale przeciwko prawdziwym wrogom ludzkości, oszustwom diabła, mocy grzechu, złym namiętnościom. Ludzie są piękni i mają być piękni, pełni łaski i prawdy. Nie są naszymi wrogami, ale naszymi braćmi i siostrami, którzy być może mają problemy i zgubili drogę. Wszyscy jesteśmy w pewien sposób zagubieni i potrzebujemy współczucia i pomocy w ponownym odnalezieniu drogi. Miłość chrześcijańska jest miłością bezinteresowną, a nie zwykłym uczuciem lubienia kogoś lub nie. To dojrzała postawa myślenia i działania zgodnie z wymogami bezinteresownej miłości, nawet jeśli nam się to nie podoba lub tego nie chcemy.

Cokolwiek robimy, róbmy to w duchu i miłości Chrystusa. Zróbmy to, co do nas należy, gdziekolwiek Bóg nas umieścił, aby pomóc Chrystusowi odwrócić cykl konfliktu i zemsty. Praktykujmy złotą zasadę. Wyjdźmy poza złotą zasadę. Kochajmy wroga. Bądźmy miłosierni, jak nasz Ojciec w niebie jest miłosierny. Następnie, jako błogosławione dzieci Boże, przynieśmy światu cierpiącemu i rozgniewanemu, zdezorientowanemu i zagubionemu, uzdrawiający balsam Bożej łaski i dobroci.
Bogu Ojcu wraz z Chrystusem, Panem i Zbawicielem, i Świętym Duchem niech będzie wszelka cześć, chwała i uwielbienie na wieki wieków. Amen.

o. Theodore Stylianopoulos

za: Orthodox Christian Reflections

fotografia: Sheep1389 /orthphoto.net/