publicystyka: Czas

Czas

tłum. Gabriel Szymczak, 05 października 2021

Dla Boga czas jest okresem oczekiwania między Jego „pukaniem do drzwi” i naszym ich dla Niego szerokim otwarciem („Jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną” - Obj 3, 20).

W tym sensie czas oznacza także naszą wolność i szacunek, jakim Bóg darzy Swoje stworzenia. Bóg nie wchodzi do naszego serca przez przemoc. Zjednoczenie z Nim w miłości można osiągnąć tylko poprzez dobrowolne przyjęcie Jego daru. Dlatego Bóg daje nam czas. A ze względu na szacunek, jakim Bóg darzy tych, których ukształtował, doświadcza czasu tak samo jak my. Bo nie ma wątpliwości, że kiedy nie słyszymy głosu Boga lub zdecydowaliśmy, iż na niego nie odpowiemy, to po prostu czekamy – wpadamy w stan oczekiwania na różne rzeczy i w końcu żyjemy życiem całkowicie zanurzonym w czasie.

Kiedy to, czego oczekujemy, ma dla nas ogromne znaczenie osobiste, lepiej rozumiemy upływ czasu. I to oczekiwanie na jakieś znaczące wydarzenie zawsze zawiera w sobie uczucie radości, które ogarnia duszę i rozprasza smutek. Najbardziej intensywnym oczekiwaniem lub największym pragnieniem każdego jest bezwarunkowa miłość od kogoś innego.

Czas jest jak odległość między dwoma końcami mostu. Jest w tym coś niepewnego, coś niejasnego. Dotyczy stanu ruchu albo ku śmierci, albo ku pełni życia.

Czas jest rzeczywisty i produktywny tylko wtedy, gdy podróżując w nim dążymy do zjednoczenia naszego własnego życia z życiem innych oraz z nieskończonym życiem Boga. Do wieczności docieramy tylko przechodząc przez czas jak w prawdziwej podróży, a nie próbując z niego uciec. I przechodzimy przez ten okres przejściowy tylko o tyle, o ile jednoczymy się w miłości z najwyższą Osobą Boga.

Czas, który jest po prostu interpolacją między osobą a rzeczami, które chce przejąć, lub między osobą a otaczającymi ją innymi ludźmi, których chce kontrolować lub wykorzystywać, nie jest nawet czasem. To tylko zmiana w osamotnieniu naszej jaźni, prowadząca do całkowitej śmierci. Im dłużej pozostajemy zamknięci w sobie, tym dalej Bóg jest od nas, ponieważ dystansujemy się od innych ludzi i nie możemy nawiązać z nimi osobistej komunikacji.

Czas skończy się tylko wtedy, gdy całkowicie i bezpośrednio odpowiemy na Boże wezwanie lub gdy ostatecznie i nieodwołalnie zostaniemy zamknięci w sobie i w naszej samotności, gdzie nie otrzymamy żadnego wezwania i nie będzie szans na odpowiedź. Ciągła odmowa odpowiedzi na ofertę miłości paraliżuje ludzi duchowo do tego stopnia, że są całkowicie niezdolni do komunikowania się. W tym momencie nie ma ani oczekiwania, ani nadziei. Wątpliwe, czy naprawdę możemy w tym przypadku mówić o czasie, a tym bardziej o pełni wieczności.

Ponieważ w tej sytuacji nie ma nic nowego, wszystko, co możemy o tym powiedzieć, to to, że jest jak odwrócony obraz wieczności, że jest całkowitym przeciwieństwem prawdziwej wieczności. Czas stracił wszelkie znaczenie – jest bezużyteczny – z powodu całkowitej pustki, braku jakiegokolwiek ruchu, jakiegokolwiek kierunku czy celu. Dwa podstawowe typy wieczności reprezentowane są przez nieskończoną monotonię pustki z jednej strony i pełnię komunii z drugiej. Pierwsza - to wieczność śmierci; druga - wieczność życia.

o. Dumitru Staniloae

za: Pemptousia

fotografia: Anima_Mea /orthphoto.net/