Zostań przyjacielem cerkiew.pl
Nowa „wojna religijna”
tłum. Paulina Sacharczuk, 29 września 2021
Ateizm jest odmianą wiary, czyli religii. Już najwyższy czas aby zrozumieli to i przyjeli ci, którzy nie wnikając i nie zastanawiając się, przyjmują główne twierdzenie antyreligijnej propagandy, zgodnie z którym walkę z religią prowadzi się w imię "obiektywnego", "naukowego" światopoglądu.
W rzeczywistości ta walka jest religijna i prowadzi się ją w imię triumfu jednej religii nad drugą. Ateista to człowiek, który wierzy w to, że Boga nie ma. Wierzyć w to, to zupełnie tak samo, jak człowiek wierzący wierzy, że Bóg istnieje. Koniec końców oba podejścia pochodzą nie z dowodów, a z dążenia istoty, z wewnętrznego impulsu, z uznania dowolnej wartości za wartość wszechogarniającą, główną, ostateczną. Jeśli chodzi o tak zwane dowody, ateista może tak samo udowodnić, że Boga nie ma, jak wierzący, że Bóg istnieje.
Żaden uczony, nawet jeśli choć trochę zasługuje na to miano, ani żaden człowiek, który choć w małym stopniu przyjął naukę z jej obiektywnymi metodami, nie zgodzi się z własnej woli na zmianę nauki w jaką bądź propagandę, tym bardziej – propagandę antyreligijną. Bowiem propaganda i nauka to pojęcia wzajemnie wykluczające się. Dlatego przy zestawieniu ateizmu i religii trzeba porównywać nie dowody, a doświadczenie, z którego dowody te wynikają, a przede wszystkim te wartości, to postrzeganie człowieka i życia, przez które to doświadczenie jest definiowane w wierze wierzącego, jak i ateisty.
W jednej z minionych rozmów cytowałem słowa Ewangelii: Po owocach poznacie ich (Mt 7:16). Tak, tylko po owocach - duchowych, materialnych, kulturowych - możemy ocenić to lub inne zjawisko, czyli poznać jego prawdziwą wartość. Tak więc, spytajmy siebie samych: co stanowi tę ostatnią, wszechogarniającą miłość wierzącego, tę wizję, o której można powiedzieć słowami Puszkina: "On miał jedno widzenie wykraczające poza zasięg umysłu"? Z pewnością jest to wizja doskonałości - takiej, która łączy w sobie i mądrość, i piękno, i dobro, i kreatywność, i wolność. Do tego też wzywa Chrystus: Szukajcie przede wszystkim Królestwa Bożego (Mt 6:33), to znaczy pragnijcie, kochajcie i dążcie do tego, co jest ograniczeniem i spełnieniem wszelkich pragnień.
Bądźcie doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz Niebieski (Mt 5:48). Do wolności jesteście wezwani, bracia (Gal 5:13). Przykazanie nowe daję wam - miłujcie siebie nawzajem (J 13:34) - oto święte świętych, oto serce religii! A o tym, że jest tak, a nie inaczej, świadczą ci, którzy przyjęli chrześcijaństwo szczerze i na zawsze, czyniąc z niego swoje życie. Takie jest świadectwo Serafima z Sarowa i jego "białej", paschalnej radości, takie jest świadectwo tysięcy ludzi, którzy stali się niemal fizycznie przenikliwi dla tej doskonałości, dla tej miłości, dla tego światła.
I należy spytać: co temu wszystkiemu przeciwstawia ateizm? Jaka jest jego "wizja"? W czym jego światłość? W czym jego miłość? Tylko to jest ważne, tylko o tym trzeba mówić.
o. Aleksander Schmemann
Беседы на Радио «Свобода». Том 1
fotografia: alik /orthphoto.net/
W rzeczywistości ta walka jest religijna i prowadzi się ją w imię triumfu jednej religii nad drugą. Ateista to człowiek, który wierzy w to, że Boga nie ma. Wierzyć w to, to zupełnie tak samo, jak człowiek wierzący wierzy, że Bóg istnieje. Koniec końców oba podejścia pochodzą nie z dowodów, a z dążenia istoty, z wewnętrznego impulsu, z uznania dowolnej wartości za wartość wszechogarniającą, główną, ostateczną. Jeśli chodzi o tak zwane dowody, ateista może tak samo udowodnić, że Boga nie ma, jak wierzący, że Bóg istnieje.
Żaden uczony, nawet jeśli choć trochę zasługuje na to miano, ani żaden człowiek, który choć w małym stopniu przyjął naukę z jej obiektywnymi metodami, nie zgodzi się z własnej woli na zmianę nauki w jaką bądź propagandę, tym bardziej – propagandę antyreligijną. Bowiem propaganda i nauka to pojęcia wzajemnie wykluczające się. Dlatego przy zestawieniu ateizmu i religii trzeba porównywać nie dowody, a doświadczenie, z którego dowody te wynikają, a przede wszystkim te wartości, to postrzeganie człowieka i życia, przez które to doświadczenie jest definiowane w wierze wierzącego, jak i ateisty.
W jednej z minionych rozmów cytowałem słowa Ewangelii: Po owocach poznacie ich (Mt 7:16). Tak, tylko po owocach - duchowych, materialnych, kulturowych - możemy ocenić to lub inne zjawisko, czyli poznać jego prawdziwą wartość. Tak więc, spytajmy siebie samych: co stanowi tę ostatnią, wszechogarniającą miłość wierzącego, tę wizję, o której można powiedzieć słowami Puszkina: "On miał jedno widzenie wykraczające poza zasięg umysłu"? Z pewnością jest to wizja doskonałości - takiej, która łączy w sobie i mądrość, i piękno, i dobro, i kreatywność, i wolność. Do tego też wzywa Chrystus: Szukajcie przede wszystkim Królestwa Bożego (Mt 6:33), to znaczy pragnijcie, kochajcie i dążcie do tego, co jest ograniczeniem i spełnieniem wszelkich pragnień.
Bądźcie doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz Niebieski (Mt 5:48). Do wolności jesteście wezwani, bracia (Gal 5:13). Przykazanie nowe daję wam - miłujcie siebie nawzajem (J 13:34) - oto święte świętych, oto serce religii! A o tym, że jest tak, a nie inaczej, świadczą ci, którzy przyjęli chrześcijaństwo szczerze i na zawsze, czyniąc z niego swoje życie. Takie jest świadectwo Serafima z Sarowa i jego "białej", paschalnej radości, takie jest świadectwo tysięcy ludzi, którzy stali się niemal fizycznie przenikliwi dla tej doskonałości, dla tej miłości, dla tego światła.
I należy spytać: co temu wszystkiemu przeciwstawia ateizm? Jaka jest jego "wizja"? W czym jego światłość? W czym jego miłość? Tylko to jest ważne, tylko o tym trzeba mówić.
o. Aleksander Schmemann
Беседы на Радио «Свобода». Том 1
fotografia: alik /orthphoto.net/