publicystyka: Narodziny Kościoła

Narodziny Kościoła

tłum. Gabriel Szymczak, 24 czerwca 2021

Pięćdziesiątego dnia po Zmartwychwstaniu Chrystusa świętowaliśmy zstąpienie Ducha Świętego na uczniów naszego Zbawiciela. W cudowny i mistyczny sposób apostołowie przemawiali w różnych językach. Ludzie przybyli z różnych krajów i narodów, którzy mówili różnymi językami i zwykle nie byliby w stanie zrozumieć siebie nawzajem, teraz słyszeli apostołów mówiących w swoim własnym, ojczystym języku i rozumieli każde słowo, które mogło przeniknąć nie tylko ich umysły, ale także serca.

Niekiedy dzień ten nazywany jest narodzinami Kościoła, gdyż wraz ze zstąpieniem Ducha Świętego na apostołów rozpoczęło się zwycięskie szerzenie się chrześcijaństwa na całym świecie, trwające do dziś. Myślimy o tym, że kiedy Pan Jezus Chrystus odszedł z tego ziemskiego życia, pozostała tylko garstka Jego uczniów, a tych, którzy w Niego uwierzyli, liczono w dziesiątkach, setkach, może kilku tysiącach osób, ale nie więcej. Potem chrześcijaństwo zaczęło rozprzestrzeniać się na cały świat, a dzisiaj chrześcijan jest ponad dwa miliardy. Ileż więcej było chrześcijan, którzy przeżyli swoje życie i przeszli na tamten świat w ciągu dwóch tysięcy lat historii Kościoła!

W jaki sposób Słowo Boże dotarło do uszu i serc ludzi? Dlaczego tak wielu ludzi wierzyło w Zmartwychwstanie Chrystusa? Dlaczego tak wielu ludzi stara się podążać za Chrystusem i przestrzegać Jego przykazań? Dlaczego tak wielu ludzi pociąga ewangeliczny styl życia, pomimo jego trudności? Bo od wieków Święty Duch inspirował Kościół, jego synów i córki - i dziś nadal działa w Kościele tak samo, jak działał w życiu pierwszych chrześcijan. W ten sam sposób, w jaki Duch Święty zstąpił na uczniów, a oni mogli mówić różnymi językami i byli rozumiani przez tych, którzy ich słyszeli, tak i dzisiaj Duch Boży dotyka serc i języków kaznodziejów, aby mogli zwyciężyć swą ludzka słabość, swą marność i brak mądrości, i aby byliby w stanie wypowiadać słowa Boga, na które serca ludzi mogłyby odpowiedzieć.

Święty Duch nigdy nie zgaśnie i nigdy nie wyschnie w Kościele. Nie mają racji ci, którzy myślą, że jedynie w pierwszych latach Kościoła Duch Święty został obficie wylany, a dziś Jego łaska wyschła i tylko w małych porcjach jest wylewana na nielicznych. Łaska Ducha Świętego jest dostępna dla nas wszystkich i wylewa się na każdego z nas. Kiedy zwracamy się do Boga w czasie Boskiej Liturgii słowami: „Panie, który Najświętszego Twego Ducha o trzeciej godzinie na Twych Apostołów zesłałeś, nie odbieraj Go nam, Dobry, lecz odnów nas, modlących się do Ciebie” - wiemy, że w tej chwili Pan rzeczywiście zsyła na nas Ducha Świętego. Odnawia naszą ludzką naturę, a kiedy modlimy się: „ześlij Ducha Twego Świętego na nas i na te przedłożone dary”, wiemy, że Duch Święty zstępuje na Święte Dary (na chleb i wino, które są na ołtarzu) i zstępuje również na nas. Chleb i wino stają się Ciałem i Krwią Chrystusa, a my grzeszni, ziemscy ludzie stajemy się nowymi ludźmi, odnowionymi na obraz i podobieństwo Boga. Poprzez przyjmowanie Komunii Świętej, kiedy Pan dotyka naszych serc, kiedy wchodzi do naszego ciała, naszej krwi, naszych myśli, naszych uczuć, i jednoczy się z całą naszą istotą, następuje nasze mistyczne zjednoczenie z Bogiem i zostajemy mistycznie napełnieni Świętem Duch.

W dniu Pięćdziesiątnicy odmawiamy modlitwę, której nie czytaliśmy w okresie paschalnym, ale którą teraz będziemy odmawiać przez cały rok: „Królu Niebieski, Pocieszycielu, Duchu Prawdy, który wszędzie jesteś i wszystko napełniasz, Skarbnico Dóbr i Dawco Życia, przyjdź i zamieszkaj w nas, i oczyść nas z wszelkiej zmazy i zbaw, o Dobry, dusze nasze”. Duch Święty jest wszędzie obecny i napełnia wszystko - niezależnie od tego, czy Go wzywamy, czy nie, bez względu na to, czy prosimy, aby do nas przyszedł. Święty Duch zawsze i wszędzie przebywa na tym świecie. Działa w naturze, gdy każdej wiosny zaczynają kwitnąć pozornie martwe drzewa, gdy zapach rozchodzi się po całej ziemi i gdy Pan, jak w poprzednich latach, zsyła na naszą grzeszną ziemię Swoje miłosierdzie i łaskę, odnawiając ją i dając jej nowe życie. Zostaje ona napełniona Duchem Bożym, aby każdego roku trawa, zioła, wszelkie rośliny i cudowne pachnące kwiaty mogły rosnąć i kwitnąć na nowo.

Co jest potrzebne, aby Duch Święty przyszedł i zamieszkał w nas? Widzicie, On jest blisko nas i z nami cały czas. Wystarczy, że otworzymy na Niego nasze serca, aby Go spotkać, że nasze serca nie będą zatwardziałe; że będziemy żyli zgodnie z ideałem ewangelicznym, którym zostaliśmy przypieczętowani przez Chrystusa, że będziemy zawsze gotowi na przyjście Ducha Świętego i Jego zamieszkanie w nas. Jeśli wydaje się, że Świętego Ducha nie ma przy nas, gdy popadamy w nieszczęście, jak to często bywa, w chwile przygnębienia, lenistwa, słabości lub rozpaczy — nie zwieszajmy rąk i nie bądźmy przygnębieni. Musimy zrozumieć, że przyczyna tego nie leży w Bogu: Bóg nigdy nas nie opuszcza i nie oddala się od nas; Duch Święty nigdy nas nie opuszcza. On jest zawsze tutaj, blisko nas i z nami. Przyczyna tego może leżeć tylko w nas: w naszej grzeszności albo ludzkiej słabości.

Nie pozwólmy, aby nasze ludzkie namiętności, słabości czy bezduszność stanowiły przeszkodę dla Świętego Ducha, który pragnie przyjść i zamieszkać w nas, i który pragnie, aby każdy z nas przemienił się z rybaka w apostoła, ze słabej istoty ludzkiej w człowieka, który słowem i czynem oraz tym, jak żyje, głosi doskonałość Boga.
 
metropolita Hilarion (Alfiejew)

za: pravmir.com

fotografia: Arxidiakon /orthphoto.net/