publicystyka: Co zrobić, by modlitwa była owocna

Co zrobić, by modlitwa była owocna

tłum. Justyna Pikutin, 21 kwietnia 2021

Wszelkie cnoty przygotowują nas do zjednoczenia z Bogiem. Zjednoczenie z Bogiem, ubóstwienie - jak wyrażają się teolodzy - to cel naszego życia. Wszystkie cnoty... Jednak z modlitwą dzieje się coś niezwykłego! Modlitwa jednoczy nas z Bogiem, a nie tylko przygotowuje do zjednoczenia z Nim. Dlatego musimy przygotować się do spotkania z Bogiem. Musimy zwrócić uwagę na to, jacy staniemy przed Bogiem. To bardzo ważne. Nie jest to mało istotny szczegół.

Nie należy twierdzić, że modlitwa - to zajęcie czysto duchowe i ma znaczenie wyłącznie dla duszy. Nie! Kiedyś pewien uczony człowiek powiedział mi:
- A co za różnica, jak stoję na modlitwie? Ważne, jak stoi moja dusza.
Tak, jednak ani my, ani on nie znaliśmy pewnej bardzo ważnej prawdy, którą objawił nam pewien święty Cerkwi: dusza wzoruje się na ciele. Dusza przyjmuje pozycję ciała. Nie możemy siedzieć w pozycji lotosu - jak hindusi i mówić: “Panie, Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną”. Nie. Wstańmy, złóżmy ręce, uczyńmy na sobie znak krzyża i módlmy się.

Ciało również powinno uczyć się modlitwy. Nie tylko dusza. Pamiętajmy o tym, by stosować to w praktyce. Przykładowo, nie zawsze dobrze się czujemy, nie zawsze mamy pragnienie, by się pomodlić: może jesteśmy zmęczeni lub ogarnęła nas obojętność w modlitwie, a może to pokusa od diabła, który ogarnia nas uczuciem tęsknoty, smutku i duchowej oschłości. Co robić, jeśli nie czujemy pragnienia modlitwy?

Wtedy przeżegnajmy się i powiedzmy: “Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną!”. Uczynimy ziemny pokłon i znów wstańmy: “Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną!” - pokłon i znów wstańmy. “Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną!” - i znów pokłon, i znów wstaniemy. I ciało pociągnie za sobą duszę. Dusza też zacznie czynić pokłony. Dusza też zacznie upadać i wstawać wraz z ciałem. W ten sposób przygotujemy się do tego, by stać na modlitwie jak należy. To po pierwsze. A teraz zwróćcie uwagę na kolejną kwestię.

Zanim zaczniemy modlitwę, zapomnijmy wszelkie zło, którego doświadczyliśmy od bliźniego. Jeśli podczas modlitwy przypomnimy sobie o tym, kto zrobił nam przykrość, nasza modlitwa stanie się próżna. Nie rozpamiętujmy zła! Całe życie, każdego dnia walczmy o to, a tym bardziej podczas modlitwy. Wiecie co mówią ojcowie? Kto pamięta zło, jest samobójcą, gdyż zabija sam siebie. Dlatego zapominajmy wszelkie zło, które zostało nam wyrządzone.

Jeden z Ojców Kościoła mówi, że ten kto modląc się pamięta zło, upodabnia się do człowieka, który sieje na skalistym podłożu. Ile korzeni wyrośnie z ziarna zasianego na kamieniu, tyle owoców przyniesie modlitwa pamiętającego urazy.

Co mówimy w modlitwie “Ojcze nasz”? “I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” (I ostawi nam dołhi nasza, jakoże i my ostawlajem dołżnikom naszym). Ale czy rozumiemy to, o czym mówimy? Przecież prosimy Boga, by wybaczył nam w takim stopniu, w jakim sami wybaczamy. By On wybaczył nam tak, jak my wybaczamy. Zastanówcie się nad tymi słowami! Przecież błagamy Go, by nam wybaczył i to w takim samym stopniu, w jakim sami wybaczamy. A niech to!

Dlatego też tak ważne jest to, o czym wam powiedziałem: byśmy stanęli jak należy (pierwszy etap przygotowania) i zapomnieli wszelkie zło, które zostało nam uczynione przez innych (drugi stopień przygotowania). A następnie zacznijmy modlitwę. Bądźmy zawsze uważni w stosunku do tych elementów.

I od czego zaczniemy modlitwę? Zawsze zaczynajmy ją od dziękczynienia. Przede wszystkim podziękujmy Bogu! Przed powiedzeniem czegokolwiek, przede wszystkim podziękujmy Bogu.

A za co mamy dziękować? Biorąc pod uwagę to, co dzieje się wokół nas? Biorąc pod uwagę to, co musimy przeżywać? Biorąc pod uwagę wszelkie choroby, które nas trapią? Za co? Pomyślcie! Czy mamy jakikolwiek powód do wdzięczności? Zazwyczaj patrzymy na to, czego nam brakuje. I dobrze robimy, by walczyć o to i dążyć do tego. Ale czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym, ile wszystkiego już mamy? Na przykład, po co Bóg dał nam oczy? Czy był nam to winien? A czy dziękowaliśmy Mu kiedykolwiek za to, że widzimy? I po co nam wzrok? Czyż nie mogliśmy urodzić się ślepymi? A co zrobiliśmy, by otrzymać ten dar? Nie zrobiliśmy zupełnie nic! Urodziliśmy się widzącymi, nawet nie zaczynaliśmy nic robić, by zasłużyć na dar widzenia. A czy dziękujemy Bogu za to, że widzimy?

Św. ap. Paweł mówi, byśmy dziękowali za wszystko (patrz: 1 Tes 5, 18). I odnosi się to również do przykrości, które nas spotykają. Byśmy dziękowali za wszystko! A my staliśmy się tak nędzni, że nie dziękujemy Bogu nawet za Jego dary. A mimo to uważamy się za przykładnych chrześcijan! Tak więc, dostrzegajmy to, czego nam brakuje i módlmy się do Boga, by spełnił nasze marzenia. Ale też dziękujmy Mu za to, co już otrzymaliśmy.

Wdzięcznych, tych, którzy nauczyli się mówić: “Chwała Tobie Boże!”, Bóg przyciąga do Siebie Swoją miłością, jednocześnie wypełniając ich prośby. Bóg szybko spełnia prośby wdzięcznego, ponieważ wie, że on się od Niego nie oddali. A niewdzięcznemu, który nie nauczył się mówić: “Chwała Tobie Boże!”, który nie dziękuje Bogu za Jego dary, Bóg zwleka z wypełnieniem próśb. Człowiek niewdzięczny, który nie nauczył się mówić: “Chwała Tobie, Boże!”, modli się i modli, a Bóg zwleka z odpowiedzią na jego prośby. I robi to specjalnie, by jak najdłużej zatrzymać go na modlitwie, jak najdłużej zatrzymać przy Sobie.

Tak więc, czy chcemy, by Bóg nas usłyszał? Jeśli tak, to zacznijmy od: “Chwała Tobie, Boże! Dziękuję ci Boże, za to, że widzę, słyszę, że mam dom, mam się w co ubrać, mam łóżko, na którym mogę spać! Dziękuję, że mam przyjaciół, z którymi mogę rozmawiać i których słyszę!” A następnie przejdźmy do drugiego etapu modlitwy - spowiedzi. Wyspowiadajmy przed Bogiem swoje grzechy. Bóg je zna, ale zróbmy to po to, byśmy sami je sobie uświadomili. Dlatego, że lubimy zapominać o tym, co uczyniliśmy. I zawsze widzimy siebie lepszymi, niż rzeczywiście jesteśmy. Dlatego też nie przyjmujemy krytyki od innych.

Po dziękczynieniu następuje spowiedź, a następnie prośby: “Boże, chcę to i tamto. Pomóż mi odnieść sukces w tym. Pomóż mi osiągnąć tamto” I nie zapominajmy, że Sam Chrystus zapewnia nas: “Proście, a zostanie wam dane” (Mt 7,7).

Ihumen Nikon (Łazaru)

za: pravoslavie.ru

fotografia: igors /orthphoto.net/

Ihumen Nikon (Łazaru) - namiestnik atoskiej kaliwy św. Spirydona, należącej do Nowego Skitu, uczeń starca Efrema z Filoteu