publicystyka: Jak człowiek może poznać Boga

Jak człowiek może poznać Boga

tłum. Gabriel Szymczak, 09 marca 2021

Jak człowiek może poznać Boga? Jak może odzyskać swoją nieśmiertelność po jej utracie wskutek grzechu i nieposłuszeństwa? Jak może w Chrystusie przezwyciężyć grzech i śmierć? Jak bogaty młodzieniec może odziedziczyć życie wieczne?

Chrystus daje nam odpowiedź, kiedy mówi: „Będziesz miłował Pana, Boga twego, z całego serca twego i całą duszą twoją, i całą mocą twoją, i całą myślą twoją, a bliźniego twego jak siebie samego” (Łk 10, 27). Apostoł Jan mówi: „Bóg jest miłością” (1 J 4, 16).

W jego Ewangelii jest napisane: „Tym zaś jest życie wieczne: aby poznali Ciebie, jedynego, prawdziwego Boga, i Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17, 3). Nieśmiertelność przychodzi więc przez poznanie Boga, a prawdziwa wiedza pochodzi z miłości.

Nie ma miłości bez osobistego związku, bez osób.

Chrystus Bóg jest zatem Osobą.

Sam Bóg nie jest zatem mglistą ideą. To Osoba, którą znamy, którą kochamy. Mamy z Nim osobistą relację: w Chrystusie, w modlitwie, w wypełnianiu Jego przykazań, w szczerej miłości, w bliźnim.

Bóg powiedział Mojżeszowi w krzaku, który płonął, lecz się nie spalał: "Jestem, Który Jestem". Bóg jest istotą relacji, a Jego charakterystyczny obraz znajdujemy w ikonie Trójcy, ikonie gościnności Abrahama wobec Boga, wobec trzech aniołów (por. Rdz 18, 1-2).

Tutaj odnajdujemy jedność w miłości między trzema hipostazami, między trzema Osobami.

Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni w Nas jedno byli, żeby świat uwierzył, iż Ty Mnie wysłałeś”(J 17, 21).

Tutaj również odnajdujemy jedność w ofierze, ponieważ nie ma prawdziwej miłości bez ofiary: „I wszystko Moje Twoim jest, a Twoje – Moim, i w nich jestem uwielbiony” (J 17, 10).

Musimy więc znaleźć taki związek - związek miłości - w każdej ludzkiej instytucji.

Po pierwsze, w rodzinie chrześcijańskiej: rodzina ma być szkołą miłości, szkołą poświęcenia.

Po drugie: musimy go znaleźć w parafii i w Kościele. „Wszystko mieli wspólne” (Dz 4, 32). Podobnie jest we wspólnocie cenobickiej - odcina się własną wolę, to znaczy zapiera się samego siebie i jest to wyraz miłości, pokory i posłuszeństwa.

Ostatecznie posłuszeństwo chrześcijanina nie jest niczym innym jak wyrazem miłości. Posłuszeństwo nie jest zasadą wojskową. W monasterze króluje nie reguła, ale miłość i poświęcenie.

Tutaj również znajdujemy koncepcję prawdziwej wolności w Chrystusie, opisaną przez apostoła Pawła.
Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie” (Gal 5, 13).

To wszystko sprawia, że poznajemy duchowość prawosławną jako ducha pokoju, ducha radości i miłości, ducha łagodności, wielkoduszności i cichości. To wszystko są owoce Ducha: wszyscy, którzy zdobywają Ducha i żyją według Niego, a nie według ducha świata, otrzymują Boskie pocieszenie i przedsmak królestwa. Amen.

metropolita Trypolisu Efrem (Kyriakos)

za: Notes on Arab Orthodoxy

fotografia: Ursiy /orthphoto.net/