publicystyka: Mniejsze przykazania

Mniejsze przykazania

tłum. Gabriel Szymczak, 15 stycznia 2021

Będziesz miłował Pana, Boga twego, całym twym sercem i całą twą duszą, i całym twym umysłem... Będziesz miłował bliźniego twego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach trzyma się całe Prawo i Prorocy” (Mt 22, 37 - 40)

Nie wszystkie Boże przykazania są równe. Większość przykazań opiera się na tych wyżej wymienionych dwóch najważniejszych. Oznacza to, że wszystkie przykazania powinny być rozumiane w ich świetle lub istnieją jako ich ekspresja. Na przykład starotestamentowe prawa ofiarne istniały po to, aby pouczyć tych, którzy byli przed Chrystusem, w jaki sposób ma być wyrażana ich miłość do Boga (pierwsze, wielkie przykazanie). Przykazania dotyczące tego, aby nie zabijać, nie kraść ani nie cudzołożyć, istniały po to, by poinstruować lud Boży o tym, jak kochać bliźnich tak, jak samego siebie (drugie, wielkie przykazanie).

Doświadczenie uczy nas, że miłość należy wyrażać w konkretnych działaniach. Miłość do Boga i do bliźniego nie mają znaczenia, jeśli są jedynie dobrymi uczuciami. Dzieci, które słyszą słowa „kocham cię”, ale widzą, że rodzice je ignorują, wiedzą, że ta miłość ma niewielkie znaczenie. Żona, która słyszy słowa „kocham cię”, ale widzi swojego męża zauroczonego innymi kobietami, wie, że ta miłość ma niewielkie znaczenie. Chrześcijańscy bracia, którzy słyszą słowa „kocham cię”, ale nie widzą nikogo, kto odwiedza ich w szpitalu (gdy są chorzy na ciele) lub w więzieniu (gdy choruje dusza), wiedzą, że ta miłość ma niewielkie znaczenie. A kiedy Bóg słyszy, jak mówimy do Niego: „Kocham Cię”, ale widzi, jak pracowicie gromadzimy bogactwo, pomnażamy nasze cielesne wygody i wypełniamy ten krótki czas, który mamy, pustymi rozrywkami – tak, że jesteśmy zbyt zmęczeni lub zbyt zajęci, aby się modlić, wtedy także i Bóg wie, że ta miłość ma niewielkie znaczenie.

A jednak chcemy kochać Boga. Chcemy kochać naszych braci i siostry, naszych małżonków i dzieci. Chcemy kochać, ale gubimy się w powodzi ziemskich trosk, w dżungli splątanych myśli, impulsów i zmartwień.

I dlatego mamy przykazania - przykazania, które pomagają nam pozostać na właściwej drodze i konkretnie wyrażać naszą miłość, pielęgnować ją i które nas formują. A z dwóch wielkich przykazań wypływają mniejsze, ponieważ doświadczenie uczy nas nawyków, rytuałów i wskazówek, które pomagają nam konkretnie kochać. Niektóre przykłady to przykazanie wzajemnej troski małżonków o siebie i wzajemnego oddania sobie. Przykazanie, aby pamiętać, że zabawa z dzieckiem jest zawsze ważniejsza od pracy, ma pomóc nam zająć się naszymi dziećmi.

Następne są przykazania, które dał nam Kościół, obejmujące kult i modlitwę, post i jałmużnę, moralność i właściwe relacje. Wszystkie te przykazania istnieją właśnie po to, aby pomóc nam kochać Boga i bliźnich.

Czasami jednak popełniamy błąd, myśląc, że są one celem samym w sobie. Uważamy, że celem jest przestrzeganie tych mniejszych przykazań i tracimy z oczu większe, na których mniejsze się opierają. Stajemy się doskonałymi rodzicami, tracąc zainteresowanie naszymi dziećmi; stajemy się wzorowymi małżonkami, pozbawionymi prawdziwej intymności; stajemy się wiernymi prawosławnymi chrześcijanami - nigdy nie jemy niewłaściwego jedzenia w danym dniu, nigdy nie oddajemy mniej niż 10% naszych dochodów jako dziesięcinę, nigdy nie naruszamy naszej reguły modlitewny - robimy to wszystko, a jednak nasze serca są zimne, nasze umysły pełne dumy, a Bóg jest daleko.

Zwróćmy uwagę na mniejsze przykazania Kościoła, ale nie traćmy z oczu celu: wielkich przykazań miłości do Boga i bliźniego.

o. Michael Gillis

za: Holy Nativity Orthodox Church

fotografia: alik /orthphoto.net/