publicystyka: Wejść w tajemnicę Bożego Narodzenia

Wejść w tajemnicę Bożego Narodzenia

tłum. Gabriel Szymczak, 07 stycznia 2021

Prawosławie jest głęboko związane ze słowem „tajemnica”. Jego hymny teologiczne są pełne paradoksów; wielokrotnie potwierdzają prawdziwość różnych stwierdzeń, pozornie stojących ze sobą we wzajemnej sprzeczności. Większość z nich rzeczy wiąże się z tak zwaną teologią „apofatyczną” lub teologią „niewypowiedzianą”. To samo podejście teologiczne jest czasami nazywane Via Negativa. Łatwo to źle zrozumieć w zwykłej rozmowie. Trwa prawosławna dyskusja i dochodzi do impasu. Nieuchronnie ktoś nam przypomni, że niektóre rzeczy są po prostu „tajemnicą” …

Jednak ta „niepoznawalność” jest w rzeczywistości nadużyciem tajemnicy i jej miejsca w życiu Kościoła. Bo chociaż tajemnica, paradoks i sprzeczność określają coś jako „niepoznawalne”, robią to w celu poznania.

Wiedza nie jest równoznaczna z opanowywaniem faktów. Wiedza w Nowym Testamencie jest utożsamiana z samym zbawieniem (J 17, 3). Jakiż jednak rodzaj wiedzy jest sam w sobie zbawczy? Mówiąc najprościej, jest to wiedza jako uczestnictwo.

Mówili więc Mu: - Gdzież jest Twój Ojciec? Powiedział Jezus: Nie znacie ani Mnie, ani Ojca Mego. Gdybyście Mnie znali, znalibyście i Ojca Mojego (J 8,19)
i
Ojcze Sprawiedliwy, świat Cię nie poznał, Ja zaś poznałem Cię i oni poznali, żeś Ty Mnie wysłał. Dałem im poznać Imię Twe i dam poznać, aby miłość, którą Mnie umiłowałeś, była w nich i bym Ja był w nich. (J 17, 25-26)

Chrystus w żadnym wypadku nie mówi o wiedzy jako informacji. Zamiast tego, to wiedza w nich „mieszka”. Takiej wiedzy nie można zdobyć ani przez zwykłe dzielenie się informacjami, ani przez nabycie systemu idei. Z jednej strony ma charakter empiryczny, ale w sposób, który sam w sobie może przekształcać.
Cały czas czegoś doświadczamy. Można powiedzieć, że zmienia nas doświadczenie. Ale czym innym jest powiedzenie, że to doświadczenie mieszka teraz w tobie i przekazuje ci nowe życie. W istocie taka jest natura objawienia. I to jest kluczowe w życiu prawosławia. To, co mieszka w nas jako „wiedza”, to w rzeczywistości sam Chrystus jako wiedza. Sam Chrystus jest objawicielem, objawieniem i tym, co jest objawiane.

Możliwe byłoby „opanowanie” prawosławia jako systemu myślenia. Można poznać zbiór doktryn i nauk, a nawet być w stanie przystąpić do dyskusji i sporu. Ale to w żaden sposób nie stanowi prawdziwej wiedzy o prawosławiu, a tym bardziej o prawosławiu jako wiedzy zbawiającej.

Wiara prawosławna to ujawnianie tajemnicy. I to jest absolutnie niezbędne. Jednak wiara prawosławna nie jest treścią statyczną, ale dynamiczną rzeczywistością żywego Chrystusa. Jest to właściwie wiara objawiona i nie można jej mieć w żaden inny sposób. I co dziwne, tajemnica jest równie istotna jak wiedza. Tylko to, co jest ukryte, może zostać ujawnione.

Powszechnym błędem jest traktowanie Nowego Testamentu jako objawienia Boga lub zbioru informacji objawionych przez Chrystusa. Czynimy historycznym dzieło Chrystusa, traktując je jako zbiór nauk, zbiór informacji teologicznych, które możemy teraz omówić, przeanalizować i zrozumieć, przekształcając je w nic więcej niż religię. Jednak Nowy Testament (i pełnia Kościoła) ma w sobie tajemnicę i należy ją najpierw ujrzeć jako tajemnicę, zanim będzie można ją zdobyć jako wiedzę.

Paradoks i sprzeczność, ukrywanie i tajemnica są nieodłącznymi elementami zbawczej wiedzy. Ich obecność w Piśmie Świętym i tradycji liturgicznej nie jest zwykłym stylem komunikacji. Dają dostęp do wiedzy, której nie można przekazać w żaden inny sposób. Nie są to zwykłe ekrany chroniące przed naszym spojrzeniem wspaniałą wiedzę, wiedzę, którą raz ujawnioną można następnie podzielić bez odwoływania się do tajemnicy. Ponieważ ten rodzaj wiedzy, który jest zbawczy, powoduje i wymaga wewnętrznej przemiany, nie można nią dzielić się w inny sposób niż ten, w którym została zdobyta.
Najważniejszym narzędziem zbawczej wiedzy w Tradycji jest życie liturgiczne Kościoła. To tam wyśpiewujemy tajemnicę. Hymny Kościoła zachwycają paradoksem i sprzecznością. Wzywają serce do wejścia w ten mistyczny dar. Ci, którzy nie mają doświadczenia z prawosławnym kultem liturgicznym, mogą się tylko dziwić. Ośmielam się powiedzieć, że ci, którzy takie doświadczenie mają, rozumieją dokładnie, o czym mówię.

Można powiedzieć, że problematyczna jest nie tylko racjonalizacja nauczania chrześcijańskiego, ale nawet wysiłki zmierzające do ukazania jako jasne, proste i łatwo dostępne tego, co można poznać jedynie poprzez tajemnicę, paradoks i sprzeczność. Z tego powodu prawdą jest, że najbardziej zaangażowani w przemówienia teologiczne są ci, którzy nie wiedzą, o czym mówią. To, co uchodzi za „teologię”, może być niczym innym, jak rozmową jednej świni z drugą o perłach.

Prawdziwa teologia jest w równym stopniu kwestią tego, jak wiemy i co wiemy. Co więcej, wszystko, co dotyczy naszego własnego stanu, ma również znaczenie w obu przypadkach – w tym co i jak możemy wiedzieć. Zbawczej wiedzy nie można oddzielić od całości tego, kim jesteśmy i jacy jesteśmy. Doświadczenie napotykane w paradoksie i tajemnicy jest często warunkiem koniecznym poznania prawdy. Możemy dysponować bardzo dobrą wiedzą, a mimo to nie mieć nic do powiedzenia.

Studiowałem prawosławie i Ojców przez ponad 20 lat, zanim zostałem przyjęty do Kościoła. Ale było kilka rzeczy, które zacząłem poznawać dopiero w dniu mojego przyjęcia. Co więcej, rozpoczął się powolny proces, w którym wszystko, o czym myślałem, że to wiem, uległo zmianie. Sposób poznania wiary jako informatora sprawił, że treść wiary była czymś innym niż to, o czym myślałem, że to wiem. Chrystus jasno mówi, że czystość serca jest niezbędna do poznania Boga. Św. Sylwan mówi, że znamy Boga tylko w takim stopniu, w jakim kochamy naszych wrogów. Dlatego zawsze dobrze jest zadać sobie pytanie: „Jaki jest stan mojego serca, gdy zbliżam się do tej tajemnicy?”

Jesteśmy teraz w okresie święta Narodzenia Chrystusa, Jego narodzin jako dziecka i wejścia w ludzką naturę. To wydarzenie należy do największych tajemnic wiary, otoczone jest paradoksem i sprzecznością. Można je (jak wiele innych) sprowadzić do kartki z życzeniami lub doktrynalnego faktu. Ale taka redukcja nie zbawi. „Pokój na ziemi, dobra wola między ludźmi” jest pozdrowieniem paradoksu i sprzeczności.

Jeśli chcesz wejść w tajemnicę, musisz stać się - tak jak sam Chrystus - małym, słabym, biednym, niezrozumianym, i chcieć dać się złamać. Nie możesz Go poznać, jeśli nie chcesz być taki jak On. To jedyna prawdziwie chrześcijańska ścieżka. Poza tą tajemnicą nie ma nic do poznania, nic, co zbawia.

o. Stephen Freeman

za: Glory to God for All Things

fotografia: Sheep1389 /orthphoto.net/