publicystyka: Teologia święta Bożego Narodzenia - cz. 1

Teologia święta Bożego Narodzenia - cz. 1

tłum. Michał Diemianiuk, 15 grudnia 2020

Zapraszamy do lektury tekstu archimandryty Mateusza, wykładowcy Moskiewskiej Akademii Duchownej, który w 5-częsciowym cyklu przybliży teologię nadchodzących świąt.
Kolejne części ukażą się 17, 20, 23 i 25 grudnia.



U podstaw święta Narodzenia Chrystusa leży wydarzenie zjawienia się Chrystusa w ciele. Dawni chrześcijanie powinni byli ustanowić osobne święto ku czci tego wydarzenia, ponieważ zajmuje ono ważne miejsce w chrześcijańskiej heortologii (z gr. - nauka o świętach). Jednakże, wychodząc z danych starożytnego chrześcijańskiego piśmiennictwa o porządku ustanowienia świąt, Narodzenie Chrystusa ustępuje miejsce Passze i Pięćdziesiątnicy.

Najdawniejsze wiadomości o świętowaniu Narodzenia Chrystusa odnoszą się do drugiej połowy II wieku. Przyczyna tak późnego pojawienia się święta uwarunkowana jest, między innymi, religijną psychologią samych chrześcijan tych czasów.

Wiadomo, że dawni chrześcijanie na dni urodzin patrzyli inaczej niż poganie. Z punkt widzenia tych ostatnich, dni urodzin - to dni radości, a dni śmierci - smutku i żałoby, bowiem śmierć była dla nich czymś strasznym i niewiadomym (“quo vadam nescio” - “nie wiem, dokąd idę” - mówili Rzymianie). U pogan szczególną popularnością cieszył się obyczaj świętowania dni urodzin bogów, znamienitych ludzi - założycieli szkół filozoficznych, imperatorów, i swoich własnych.

Chrześcijanie w swoim poglądzie na dni urodzin i śmierci trzymali się tradycji starotestamentowej, według której dni urodzin to dni płaczu, a całe ziemskie życie - padół łez. Taki pogląd wyjaśnia też nieobecność w Piśmie Świętym wzmianek o dniach urodzin. Co prawda, pobocznie mówi się w nim o dniu urodzin faraona, Antiocha Epifanesa i Heroda, ale oni to poganie, chrześcijańska zaś świadomość nie chciała mieć nic wspólnego z pogaństwem, tym bardziej podczas prześladowań.

Historyk Euzebiusz w swojej “Historii Kościoła” wspomina o liście chrześcijan ze Smyrny do chrześcijan w Filomelium, związanym z męczeńską śmiercią świętego Polikarpa ze Smyrny (+167). W nim mówi się, że prokonsul, za radą Żydów, spalił ciało świętego biskupa Polikarpa, żeby nie stało się dla chrześcijan przedmiotem kultu. Ale “my - piszą smyrneńczycy - zebraliśmy kości jego… i położyliśmy je, gdzie należy; tam, jak tylko będzie można, zaczniemy zbierać się z weselem i radością, i Pan umożliwi nam świętowanie dnia jego męczeńskiego narodzenia”. Jak widać z tego, chrześcijanie patrzyli na śmierć męczennika jak na dzień jego narodzenia do życia wiecznego. Dlatego też późniejszy cerkiewny cykl roczny nie ma świąt związanych z dniem narodzin świętych, pomijając święta ku czci Zbawiciela, Bogurodzicy i Jana Chrzciciela, które teraz mają nazwy “Narodzenie”.

Po ustaniu prześladowań Cerkiew chciała nauczyć chrześcijan doceniać ziemskie życie i czcić jego początek i koniec w Chrystusie. Dlatego też pojawiła się konieczność ustanowienia święta, związanego z przyjściem w ciele Syna Bożego.

Ale były i inne przyczyny. Przede wszystkim pojawienie się herezji, konkretnie doketów, nie uznających realnego narodzenia Chrystusa Zbawiciela. Święty Jan Teolog w Pierwszym Liście w związku z tym mówi: “Każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga. Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta” (1 J 4, 2-3).

Za czasów Klemensa Aleksandryjskiego to święto nie miało jeszcze takiej treści, jak teraz. Nazywało się ono Objawieniem Bożym i odnosiło się ogólnie do zjawienia się Boga w ciele, co obejmowało i Narodzenie Chrystusa, i wydarzenie Jego Chrztu w Jordanie. Najwidoczniej to święto zostało ustanowione przez prawosławnych jako przeciwwaga dla heretyckiego poglądu bazylidian, którzy uczyli, że Chrystus stał się Synem Bożym właśnie w momencie Chrztu w Jordanie, kiedy na Niego zstąpił Święty Duch. W “Przykazaniach Pana naszego Jezusa Chrystusa”, chrześcijańskim dziele z III wieku, mówi się o tym święcie jako o będącym szeroko rozprzestrzenionym i nawet wskazującym ważniejsze artykuły wiary, wygłaszane przez biskupów lub prezbiterów - o dwóch naturach w Chrystusie, o misterium Wcielenia i Odkupienia, i o innych prawdach wiary. W naszych czasach [tj. w czasach napisania artykułu - przyp. tłum.] w starożytnym Arsinoe (obecnie Fajum w Egipcie) odnaleziono papirus z początku IV wieku z tekstem antyfony, wykonywanej na Objawienie - epifanię (6 stycznia), w której jest mowa o narodzeniu Chrystusa w Betlejem, o gwieździe, o pasterzach i Chrzcie w Jordanie. U Orygenesa przez Objawienie Boże - epifanię - rozumie się Chrzest Pański, a od jego ucznia świętego Grzegorza z Neocezarei doszło do nas Słowo na Objawienie Boże. W męczeńskich aktach biskupa Filipa z Hierapolis (+304) mówi się o powszechnym rozprzestrzenieniu tego święta w Tracji.

Sens święta jako ukazania się Boga objaśnia święty Jan Złotousty. Według niego, Zbawiciel po Chrzcie ukazał się widzialnie ludziom, to znaczy od tego momentu zaczął Swoje powszechne służenie. Na tej podstawie święty odrzuca twierdzenia apokryfów o cudach dokonanych przez Jezusa Chrystusa w dziecięctwie. Święty mnich Efrem Syryjczyk epifanię rozumiał w sensie Narodzenia Chrystusa. Wiadomo także, że ten święty ojciec układał hymny w kontrze do heretyckich hymnów niejakiego Harmoniusza. Według błogosławionego Teodoreta z Cyru, Harmoniusz, uczeń herezjarchy Bardesanesa, ułożył pewne hymny, i przez to, że niegodziwość przyoblekał pięknem śpiewu, przyciągał słuchaczy i prowadził ich do duchowej zguby, święty zaś Efrem wykorzystał melodie tych hymnów i zjednoczył je z prawidłową teologią. W jednym z takich bożonarodzeniowych hymnów opiewany jest Wcielony Syn Boży, przy czym pochwały są rozłożone odpowiednio do lat ziemskiego życia Zbawiciela. Te uroczyste i radosne pieśni syryjscy chrześcijanie i teraz wykonują na nabożeństwach Bożego Narodzenia.

Do poglądu świętego Efrema Syryjczyka w odniesieniu do rozumienia sensu epifanii dołączają się święci biskupi Bazyli Wielki, Grzegorz Teolog i Grzegorz z Nyssy. Święty Grzegorz Teolog w jednym ze swoich słów mówi: “Teraz jest święto Objawienia Bożego, albo Narodzenia, bowiem tak i inaczej nazywa się ten dzień, i dwie nazwy dane są jednemu świętu, ponieważ Bóg ukazał się ludziom przez narodzenie. Od ukazania pochodzi nazwa Objawienia Bożego, od narodzenia - Narodzenie”. Z opisu nabożeństwa na święto Objawienia Bożego w Jerozolimie, zatytułowanego przez akwitańską pątniczkę końca IV wieku Sylwię (Eterię [albo Egerię - przyp. tłum.]) “Pielgrzymowanie po świętych miejscach” widać, że to święto bardziej odnosiło się do wydarzenia Narodzenia Chrystusa, ponieważ zawierało sprawowanie świątecznego nabożeństwa w Betlejem, a po czterdziestu dniach od niego świętowano Spotkanie Pańskie.

Archimandryta Mateusz

żródło: Żurnał Moskowskoj Patriarchii, nr 1, 1985 rok

za: pravoslavie.ru

fotografia: Sheep1389 /orthphoto.net/