publicystyka: Czas porządkowania duchowego domu

Czas porządkowania duchowego domu

tłum. Gabriel Szymczak, 08 grudnia 2020

Nigdy nie byłem szczególnie cierpliwą osobą. W sklepach spożywczych wykonuję obliczenia, próbując określić, która kolejka do kasy jest najszybsza. Chcę skończyć zakupy *teraz*.

Zbliżając się do czerwonego światła, celuję w pas z mniejszą liczbą samochodów. Chcę być u celu *teraz*.

Nigdy też nie radziłem sobie szczególnie dobrze z oczekiwaniem. Przyznaję, że jako dziecko często szukałem i znajdowałem prezenty świąteczne, które moi rodzice próbowali ukryć w czeluściach szaf w pokojach gościnnych. Chciałem *teraz* wiedzieć, co dostanę.

Aż do ciąży mojej żony z naszym pierworodnym synem nie byłem w stanie czekać cierpliwie na cokolwiek. Wtedy - dzięki łasce Bożej - czekałem dziewięć miesięcy plus dwa tygodnie, aby dowiedzieć się, że mam syna, choć można to było sprawdzić wcześniej za pomocą badań. Ale jaką wielką radość odnalazłem w tej tęsknocie: to był nowy (i udany) eksperyment z cierpliwością. Cud, jakiego nigdy dotąd nie doświadczyłem. Radość nie do opisania ze spotkania z moim synem. I - cud cudów - odnalazłem podobną radość i zdumienie czekając podczas drugiej ciąży mojej żony i witając naszego drugiego syna po kolejnych dziewięciu miesiącach i dwóch tygodniach oczekiwania.

Adwent - lub 40-dniowy post bożonarodzeniowy, jak jest on tradycyjnie zwany w Kościele prawosławnym - jest jednym z corocznych darów Bożych dla nas za pośrednictwem Kościoła: darem cierpliwości, oczekiwania i tęsknoty, prowadzącym do nieopisanej radości i zachwytu podczas celebracji narodzin naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa.
Tradycyjnie i historycznie chrześcijanie przygotowują się do świąt przez post i pokutę. W końcu - nigdy nie zaznamy prawdziwej uczty, jeśli nie dowiemy się, co to jest post. Przechodzenie od imprezy do imprezy, bez odpoczynku, oznacza życie pozbawione tak naprawdę prawdziwego świętowania.

Taki rodzaj okresu przygotowawczego jest oczywiście najbardziej znany poprzez Wielki Post, okres 40 postnych dni poprzedzających Paschę. Ale Adwent nie jest inny, chociaż w wielu miejscach post i pokuta przeminęły, teraz widoczne są tylko w liturgicznym użyciu koloru fioletu w cerkwiach i na wieńcach adwentowych.

Adwent jest jednak poświęcony przygotowaniom, modlitwie, postowi, jałmużnie i duchowej tęsknocie. W końcu oznacza „zbliżanie się”. Zbliża się Boże Narodzenie. Co robisz, gdy nadchodzi król, a jeszcze go nie ma? Sprzątasz dom. Cerujesz podartą odzież. Polerujesz srebra. Zmywasz naczynia. Traktujesz swoich bliźnich tak, jak powinieneś. Sprawiasz, aby wszystko było błyszczące i czyste. Adwent nie jest świętem. To jest przygotowanie na nadchodzącego Jedynego.

Jak więc się przygotować? Posprzątać dom. Nie tylko moje mieszkanie, ale dom mojej duszy. Jakich grzechów nie wyznałem? Jaki ogień złości rozpaliłem? Jakie żywię urazy? Z kim się nie pogodziłem?

Naprawić podartą odzież. Nie tylko naszyć łaty na kolanach swoich podartych dżinsów. A co z dziurami w dżinsach potrzebujących? Co powiesz na zapewnienie odzieży tym, którzy nie mają odzieży do naprawy? Buty dla tych, którzy nie mają butów? Posiłki dla głodnych?

Wypolerować srebro. Czy ofiarowuję Kościołowi to, co najlepsze? Czy daję miłość i uwagę mojej rodzinie i przyjaciołom (i wrogom), do czego jestem powołany? Co mógłbym ofiarować, a czego nie czynię, przed czym się powstrzymuję?

Pozmywać naczynia. Co lub kogo zaniedbuję? Kogo odrzuciłem?

To wszystko oczywiście nie jest celem samym w sobie. To nie jest seria prac i duchowych porządków, aby poklepać się po plecach i powiedzieć: „Brawo, chłopcze!” lub „Naprzód, dziewczyno!” Jest to raczej odpowiedź - w miłości - dla Króla Królów, który przychodzi na ten świat, aby nas zbawić.

Przygotujcie drogę dla Pana - przychodzi, aby się narodzić i odrodzić w naszych sercach. Więc zachowajmy kolędy na Boże Narodzenie. Zachowajmy imprezowanie na święto, które rozpocznie się Eucharystią w Boże Narodzenie. Podczas nadchodzących dni przygotujmy siebie, nasze dusze i ciała, w pokoju i pokajaniu na Narodzenie Chrystusa.

Biodra wasze niech będą przepasane i lampy zapalone. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, aż wróci z wesela, abyście, gdy przyjdzie i zakołata, zaraz mu otworzyli. Błogosławieni słudzy owi, których pan, gdy przyjdzie, znajdzie czuwających. Amen, mówię wam, przepasze się i posadzi ich, i podchodząc [do każdego], będzie im usługiwał. A gdyby podczas drugiej lub trzeciej straży przyszedł i tak ich znalazł, [to] błogosławieni są ci słudzy”(Łk 12, 35-38)!

o. John Parker

za: Pemptousia

fotografia: Sheep1389 / orthophoto.net/