publicystyka: Czy stracimy Królestwo Boże?

Czy stracimy Królestwo Boże?

tłum. Gabriel Szymczak, 03 grudnia 2020

Cóż za surowe stwierdzenie Jezusa - „Zabrane wam zostanie Królestwo Boże”!
Jak to się może stać? Dlaczego nasz Pan, który „pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy”, ostrzegał ludzi, których tak bardzo kocha, w tak surowy i ostry sposób, że Królestwo Boże będzie im zabrane?

Często głosimy i mówimy o Bogu w kategoriach kochającego, niezwykle współczującego, wszechmiłosiernego i przebaczającego Ojca - i taki On jest! Nasz Pan jest wcieloną Boską miłością - samą miłością. Bóg jest gotów dać nam drugą, trzecią, piątą, dziesiątą, a nawet setną szansę, kiedy popełnimy błędy, popadniemy w grzech i zwrócimy się przeciwko Niemu. Jednak ten sam kochający Zbawiciel, który tęskni za naszym zbawieniem i zjednoczeniem z Nim, zdaje sobie sprawę, że bez względu na to, jak bardzo nas kocha, jeśli nasze serca nie są otwarte na Jego miłość, my sami możemy przegapić Jego łaskę. Innymi słowy, bez względu na to, czego Bóg pragnie, my sami możemy odwrócić się od Królestwa Bożego.

Kiedy Jezus mówi, że Królestwo Boże zostanie nam odebrane i dane innym ludziom, przynoszącym owoce Jego Królestwa, ostrzega nas, że nasze wybory - nasz styl życia, nasz światopogląd, nasza wiara i sposób, jaki wybieramy na prowadzenie naszego życia albo otwiera nas, albo odcina od życia pod panowaniem Boga i doświadczania Jego Królestwa.

Często myślę o życiu Chrystusa i uwielbiam czytać, jak Ewangelie przedstawiają naszego Pana jako tak pełnego współczucia i miłosierdzia. Kobieta, która wyszła za mąż pięć razy i mieszkała później ze swoim szóstym mężczyzną, zostaje przez Jezusa zaakceptowana, otrzymuje przebaczenie i miłosierdzie. Złodziej i zdrajca, który oszukiwał wiele osób, aby samemu się wzbogacić, został zaproszony przez Chrystusa, aby został jednym z Jego uczniów. Kobieta przyłapana na cudzołóstwie, zdradzająca więzy małżeńskie, ma zostać ukamienowana przez władze religijne, ale nasz Pan daje jej nową szansę i nowy początek. Syn marnotrawny, który gardzi swoim ojcem i traktuje go jak zmarłego, który opuszcza swój dom i całkowicie marnuje swoje dziedzictwo, gdy wraca jest witany jako pełnoprawny syn, bez śladu goryczy, urazy czy gniewu. Nawet fanatycznemu prześladowcy Pawłowi wybaczono nienawiść i mordowanie chrześcijan, i dano nową możliwość pójścia za Chrystusem i służenia naszemu Zbawicielowi.

Nasz Pan był zawsze gotów dotrzeć do zdesperowanych, przygnębionych i zrozpaczonych, bez względu na to, jak grzeszne, a nawet złe były ich działania. On jest zawsze gotów dać drugą szansę na nowe życie - to znaczy daje drugą szansę tak długo, jak długo grzesznicy są otwarci na Jego przyjęcie i są gotowi odwrócić się od swojego złego postępowania. Ludzie otrzymali nowe życie, gdy zdecydowali się chodzić w świetle Królestwa Bożego. „Idź i odtąd więcej nie grzesz” – to były często ostatnie słowa Chrystusa do nich skierowane, a to wezwanie przypominało ludziom, że aby otworzyć się na królestwo niebieskie, potrzebna jest zmiana w życiu.

Jedyną grupą ludzi, dla której Chrystus wydawał się wyjątkowo surowy, byli ludzie przekonani o własnej nieomylności i pewni siebie; przepełnieni dumą, myślący tak dobrze o sobie; ci, którzy szybko osądzali i potępiali innych, nie patrząc na własne braki i wady; ludzie, którzy nie potrafili wybaczyć innym lub nie chcieli dać im drugiej szansy; ci, którzy nie praktykowali, ani nie żyli życiem miłosierdzia i łaski. Jezus ostro krytykował takich ludzi, nazywając ich hipokrytami i żmijami, wężami i pobielanymi grobami.

Kiedy Jezus mówi: „Zabrane wam zostanie Królestwo Boże i dane będzie narodowi przynoszącemu jego owoce”, ostrzega nas, że jeśli zdecydujemy się żyć duchem sprzecznym z Jego duchem, który jest kochający, miłosierny, współczujący i łaskawy, wtedy Królestwo Boże również nam się wymknie. Kiedy decydujemy się żyć dumą z własnej nieomylności - zamykamy sobie drzwi do Królestwa Niebieskiego. Kiedy wybieramy życie z goryczą, złością i nienawiścią, nie chcąc przebaczać innym ani pojednać się z innymi - zamykamy sobie drzwi do Królestwa Bożego. Kiedy decydujemy się żyć osądzając innych, ignorując wezwanie Chrystusa do bezwarunkowej miłości -  zamykamy sobie drzwi do Królestwa Bożego.

Nasz Pan nie chce odbierać Królestwa Bożego nikomu z nas, ale wyraźnie ostrzega nas, że tak się stanie, jeśli nie będziemy naśladować Jego sposobu życia i nie będziemy postępować zgodnie z Jego przykazaniami. „Wchodźcie przez ciasną bramę”, napomina Jezus, „albowiem szeroka brama i przestronna droga prowadzą do zguby i jakże wielu przez nie przechodzi. Jak ciasna brama i wąska droga prowadzą do życia i jakże niewielu je znajduje”.

Powierzchowna droga świata, droga nienawiści i goryczy, gniewu i złości, droga zazdrości, zawiści i chciwości, droga przemocy, droga pychy i arogancji, i zadufania w sobie, droga samouwielbienia. skoncentrowana na przyjemności i egocentrycznym spełnieniu, droga tak powszechna na świecie - jest szeroką ścieżką, która prowadzi z królestwa do zniszczenia. Niestety wielu z niej korzysta, ale Jezus ostrzega, że ci, którzy wybierają taką drogę, wybierają również zamknięcie drzwi do Królestwa Niebieskiego.

Wąska i trudna jest droga bezwarunkowej miłości, bezgranicznego miłosierdzia i bezgranicznego przebaczenia, samozaparcia i powściągliwości, współczucia i łaski. Niewielu kultywuje ducha, który karmi te cnoty, a zatem niewielu pójdzie ścieżką, która prowadzi do Królestwa Bożego.

Nie głoszę zbyt często kazań, które koncentrują się na niebezpieczeństwach związanych z utratą Królestwa Bożego. Ludzie lubią słuchać o tym, jak kochający, miłosierny i dobry jest Bóg. A jednak z tego fragmentu Ewangelii całkiem jasno wynika, że Jezus chciał, aby Jego słuchacze zdali sobie sprawę, że wielu, którzy myślą, że Królestwo Boże należy do nich, będzie zaskoczonych ostatecznym sądem. Jeśli droga jest wąska, i tylko nieliczni są gotowi pielęgnować pokorną postawę zaufania łasce Bożej (a nie własnym wysiłkom) i pokornego życia skoncentrowanego na Chrystusie, pełnego miłości i miłosierdzia, przebaczenia i łaski, to pytanie do każdego z nas brzmi: czy MY jesteśmy obecnie częścią tego małego tłumu, czy nie? Czy należymy do grupy, która sprzeciwia się normom współczesnego społeczeństwa, i która walczy o życie zgodnie z Ewangelią i przykazaniami naszego Pana?

Zabrane wam zostanie Królestwo Boże i dane będzie narodowi przynoszącemu jego owoce”. Obyśmy nigdy nie usłyszeli tych słów skierowanych do nas przez naszego Pana! Dołóżmy wszelkich starań, aby kierować naszym życiem zgodnie z Jego przykazaniami, żyjąc w każdej chwili miłością do innych, wybaczając innym, okazując współczucie i miłosierdzie oraz żyjąc tu i teraz pod panowaniem Boga.
 
o. Luke A. Veronis

za: Sts. Constantine and Helen Greek Orthodox Church

fotografia: FotoPelerin /orthphoto.net/