publicystyka: Post okiem lekarza - cz. 1

Post okiem lekarza - cz. 1

tłum. Michał Diemianiuk, 26 listopada 2020

Dlaczego choćby tymczasowe odmówienie sobie produktów pochodzenia zwierzęcego jest niezbędne dla zdrowia? Co może być złego w grzybach albo kapuście? Jakim chorobom może przeciwdziałać powstrzymanie się od mięsa i mleka? Jak pościć w ciąży? Czy należy pozbawiać dzieci postu? O tych i innych aspektach “postnego tematu” opowiada lekarz Natalia Jurjewna Tarasowa.

Szkodliwe mięso

Rozmowę o poście chciałoby się zacząć od słów świętego biskupa Bazylego Wielkiego, który mówił, że post chroni dziecko, daje cnotę młodzieńcowi, upiększa starca.

Z punktu widzenia medycyny, zdrowie człowieka określają dwa ważne czynniki: styl życia człowieka i sposób jego odżywiania. Dlatego, w mojej opinii, post, jaki by nie był, korzystnie wpływa na człowieka. Przecież jego podstawą jest odstawienie najbardziej szkodliwych produktów: zwierzęcych białek i tłuszczów.

Post odgrywa główną rolę przede wszystkim w profilaktyce takich poważnych chorób, jak nadciśnienie, nowotwory i choroby układu sercowo-naczyniowego. Co jest główną przyczyną tych chorób? To porażenie ścianek naczyń, a także procesy sklerotyczne. Miażdżyca - przewlekła choroba naczyń krwionośnych, objawia się w zgrubieniu, stwardnieniu ich ścianek, w pojawieniu się tak zwanych blaszek miażdżycowych. Przyczyną rozwoju tych blaszek jest nadmiar cholesterolu, którego jest bardzo dużo w produktach pochodzenia zwierzęcego. Dlatego kiedy pościmy, czyli wyłączamy z jadłospisu produkty pochodzenia zwierzęcego (do tego zalicza się też mleko) i włączamy więcej roślin, pośrednio zmniejszamy poziom cholesterolu we krwi i w konsekwencji opóźniamy albo hamujemy proces tworzenia się blaszek miażdżycowych. Przy tym nie zapominajmy, że w samym pokarmie roślinnym jest zawarty aminokwas, który korzystnie wpływa na obniżenie cholesterolu.

Jeszcze jeden ważny czynnik - produkty sojowe, które nierzadko spożywa się podczas postu, wpływają na obniżenie wydzielania cholesterolu w wątrobie, co prowadzi do obniżenia ogólnego poziomu cholesterolu.

W naszym codziennym życiu nie wystarczy nam warzyw, sałaty, tradycyjnej zieleniny: pietruszki, kopru, szczypioru… Staramy się jeść więcej mięsa, kiełbasy, solonych czy wędzonych rzeczy - to wszystko pogłębia skutki naszego, z reguły pasywnego, stylu życia, wpływa na przemianę materii, doprowadza do rozwoju otyłości i miażdżycy. A to znaczy, że także do rozwoju takich groźnych chorób, jak zawały i udary. Post choćby na jakiś czas przerywa te negatywne procesy.

Powtarzam: z medycznego punktu widzenia, jeśli człowiek przestrzega naszych tradycyjnych świętych postów, to bardzo korzystnie wpływa to na jego samopoczucie, na jego zdrowie. I gdybyśmy w codziennym życiu jak można najwięcej jedli te produkty, które zazwyczaj jemy w poście, to by na 90% polepszyło wskaźniki zdrowia i zmniejszyłoby ryzyko rozwoju groźnych chorób.

Zaczniemy od najważniejszego: ograniczeń w żywieniu

My, lekarze, znamy wielu ludzi, którzy na sobie odczuli korzyść ze wstrzemięźliwości. Ja jeszcze nigdy nie zauważyłam szkody z powodu postu. Post jest dla nas korzystny także dlatego, że to wewnętrzne działanie duchowe. Poszcząc, człowiek uświadamia sobie, że przez to podoba się Bogu. A człowiek obowiązkowo powinien wyjaśnić sobie, dlaczego i po co pości. Bez wiary post będzie trudny i ciężki, jeśli w ogóle możliwy. Tym post odróżnia się od diet, którymi wszyscy dzisiaj tak się zachwycają: diety i post mają różne cele. Rozumiejąc zaś, że post jest cnotą, nawet nie bardzo zdrowy człowiek da radę go udźwignąć z dużym pożytkiem również dla swojego stanu fizycznego.

Nawet przy tak ciężkich chorobach, jak choroby nowotworowe, ciężkie infekcje, ciężkie porażenie wątroby (marskość wątroby), częściej widziałam poprawę samopoczucia u tych chorych, którzy sięgali po post. Tak, bez żadnych leków, tylko dlatego, że chory pościł, już po kilku tygodniach obserwowaliśmy obniżenie aktywności enzymatycznej wątroby: wracały do normy wskaźniki ALT, AST i przemiany cholesterolu. A przecież jednym z czynników stłuszczenia wątroby jest naruszenie właśnie procesów przemiany materii.

Jedna z moich pacjentek miała raka w czwartym stadium. Nie bacząc na ciężar choroby, na to, że przechodziła cykle chemioterapii, ona zawsze zachowywała post, będąc bardzo wierzącym człowiekiem. Przy tym nie obserwowałam u niej żadnych odchyleń od ogólnego stanu. Co więcej, lekarze wydali na nią wyrok, ale ona, dzięki swojej sile duchowej, żyła długo z taką straszną diagnozą i dawała radość swoim bliskim.

W czasie wizyt zawsze mówię pacjentom: “Zacznijmy od najważniejszego: od ograniczeń w żywieniu”. U chorych, którzy wykluczają z jadłospisu pokarmy ze zwiększoną zawartością węglowodanów, pokarmy mączne, pokarmy z dużą ilością tłuszczów zwierzęcych, i przechodzą na żywienie wegetariańskie, normalizuje się poziom cukru, cholesterol, ciśnienie. Takim chorym rekomendujemy też określoną aktywność fizyczną, ponieważ brak ruchu to najstraszniejsza choroba. Tak oto okazuje się, że możliwe jest leczenie w początkowym stadium choroby bez podejmowania jakiejś terapii lekarstwami! W mojej praktyce takich przypadków jest bardzo dużo.

Kiedy przychodzi do mnie chory z podwyższonym poziomem cukru we krwi, to wiem, że z jednej strony mogą to być minimalne zmiany typu naruszenia tolerancji węglowodanów, z drugiej strony może to być ujawniona po raz pierwszy cukrzyca. Próbuję nie uciekać się od razu do przyjmowania preparatów obniżających cukier. Badam, jaki jest styl życia tego człowieka, co on najczęściej spożywa, i proponuję mu przejście na żywienie postne. W ten sposób osiągamy wspaniałe rezultaty.

Błogosławieństwo na post

Nie rozumiem tych, którzy uważając się za chrześcijan, mówią o poście: “Nie mogę”, “Nie chcę”. Wydaje mi się, że to z powodu małej wiary.

Nie zgadzam się też z takim podejściem, kiedy ludzie (szczególnie z początkiem Wielkiego Postu) postanawiają połączyć post z dietą, żeby schudnąć. Absolutnie tego nie przyjmuję. Powtarzam: post i dieta zasadniczo się różnią! Należy rozgraniczać te pojęcia.

I jeszcze ważny element: my, wierzący ludzie, powinniśmy wstępować w post z błogosławieństwem. Przywołam przykład z mojego życia. Po przebytej operacji miałam wątpliwości: czy mogę udźwignąć post, czy wytrzymam? Zwróciłam się po błogosławieństwo do naszego batiuszki, ojca Tichona: on pobłogosławił, abym pogłodziła się przez tydzień. Przebyłam ciężką chorobę, operację, ale batiuszka błogosławił - i pościłam. I okazało się, że przez to złagodziłam swój okres pooperacyjny. Chociaż czemu tu się dziwić: kiedy robisz coś z błogosławieństwem, wspiera cię sam Pan Bóg.

Miara we wszystkim

W poście wykluczamy ze swego jadłospisu wszystko, co mięsne (a w określone posty także rybne), mleczne, jajka. Spożywamy pokarm niezwierzęcego pochodzenia, czyli roślinny, czasami pozwalając sobie na rybę. Ale żeby post był z pożytkiem dla zdrowia, należy pamiętać o mierze. Przy spożyciu w nadmiernej ilości zieleniny i warzyw, szczególnie surowych, może rozwinąć się dyskineza dróg żółciowych, mogą pojawić się problemy z pracą przewodu żołądkowo-jelitowego. Pokarm należy przyjmować tak, żeby nie pojawiało się uczucie przepełnienia żołądka, uczucie przesycenia, jakiegoś dyskomfortu. Nawet pokarm roślinny powinien być przyjmowany w sposób zbilansowany.

Oprócz tego, należy obowiązkowo włączyć do menu kasze: owsianą, gryczaną, ryżową, pszeniczną. Owsianka to bardzo pożyteczna kasza. Nasi przodkowie robili z mąki owsianej zakwas, który radził sobie z infekcjami bez żadnych antybiotyków. Ludzie leczyli się w ten sposób nawet z tak groźnej i ciężkiej choroby jelitowej, jak dyzenteria.

Jeśli człowiek, który złapał chorobę infekcyjną, odżywia się prawidłowo, to w połowie, jeśli nie w 90%, sprzyja to realnej poprawie jego samopoczucia.

Obowiązkowo należy spożywać produkty bogate w błonnik. Przy tym radzę włączać do menu takie, w których znajduje się błonnik łatwy do przyswojenia: brokuły, brukselkę - one są bardzo pożyteczne. A na przykład białej kapusty głowiastej, człowiek z taką chorobą jak choroba wrzodowa żołądka, powinien jeść mniej, ponieważ szczególnie kiszona kapusta w dużej ilości może spowodować zaostrzenie tej choroby.

Mleczne i grzybowe batalie

W okresie postu wielu prosi duchownych, aby pozwolili im pić mleko. Na temat mleka jest teraz wiele sporów. Z jednej strony, mleko jest pożyteczne, z drugiej - mimo wszystko jest jednym z czynników powstawania i rozwoju guzów. Rekomenduje się wykorzystywać je w żywieniu nie tak często i w bardzo niewielkich ilościach.

Jeśli ktoś ma zaostrzenie choroby podczas postu, to znaczy, że trzeba przejrzeć jego postny jadłospis, zmniejszyć ilość błonnika, wykluczyć kiszonki, częściowo - solone warzywa (szczególnie jeśli człowiekowi towarzyszy nadciśnienie). Dla osiągnięcia normalnego poziomu ciśnienia tętniczego rekomenduje się włączanie do żywienia nie więcej niż 3 gramów soli.

Ja zawsze radzę w poście jeść mniej soli. Jeśli jest możliwość - lepiej wykorzystywać świeże warzywa, ewentualnie pieczone, i koniecznie dodać do żywienia kaszę.

A co z grzybami? Wiemy, że często grzyby zamieniają nam produkty mięsne, ponieważ grzyby są ciężkostrawne (trwa to 7-8 godzin) i kiedy człowiek wykorzystuje je w posiłku, to nasyca się na długi czas. Ale powinniśmy pamiętać, że grzyby nie są dozwolone dla wszystkich. Sztucznie hodowane grzyby, takie jak boczniaki i pieczarki, są dobre w niewielkich ilościach. Są miękkie i lekkostrawne, ale w większych ilościach - lepiej ich nie spożywać. 

Natalia Tarasowa

za: pravoslavie.ru

fotografia: Nikolina Kovacev /orthphoto.net/