publicystyka: Wybrana hymnografia Wielkiego Czwartku

Wybrana hymnografia Wielkiego Czwartku

przygotował Michał Diemianiuk, 16 kwietnia 2020

tłumaczenie hymnografii - ks. H. Paprocki, za: liturgia.cerkiew.pl

* * *


W Święty i Wielki Czwartek na jutrzni

Po spełnieniu sześciu psalmów Alleluja, ton 8. I trzykrotnie troparion, ton 8:

Kiedy chwalebni uczniowie na wieczerzy podczas umycia nóg zostali oświeceni, wtedy Judasz niegodny, zamroczony pożądaniem srebra, niesprawiedliwym sędziom wydaje Ciebie, sprawiedliwego Sędziego. Chciwy zbieraczu bogactw! Popatrz na tego, który dla nich się powiesił. Unikaj chciwości, oto na co poważyła się chciwość wobec swego Nauczyciela. O, Panie, dobry we wszystkim, chwała Tobie!

Katyzma poetycka, ton 1: Prosomion: Żołnierze strzegący Twego grobu

Ten, który stworzył jeziora, źródła i morza, pragnąc nauczyć nas wzniosłości pokory, przepasał się prześcieradłem i umył nogi uczniom, uniżył się z obfitości miłosierdzia i podnosi nas z otchłani zła, Jedyny Przyjaciel człowieka.

Kontakion, ton 2: Prosomion: Wyższych poszukując.

Zdrajca, przyjąwszy w ręce chleb, w tajemnicy wyciągnął je, aby otrzymać cenę Tego, który swoimi rękoma stworzył człowieka. Nie nawrócił się Judasz, sługa i zdrajca.

Ikos: W bojaźni zbliżmy się wszyscy do tajemnej wieczerzy, czystymi duszami przyjmijmy chleb, przebywając z Panem, zobaczmy, jak umywa nogi uczniom i uczyńmy to, co widzimy. Jeden przed drugim uniżmy się i jeden drugiemu nogi umyjmy. Chrystus tak bowiem polecił swoim uczniom, mówiąc, aby tak właśnie czynili, czego nie usłyszał Judasz, sługa i zdrajca.

Eksapostilarion, trzy razy:

Zbawco mój! Pałac Twój widzę przyozdobiony, lecz nie mam szaty, aby weń wejść. Oświeć szatę duszy mojej, Dawco światłości, i zbaw mnie!

Na stichownie stichery isomelosy, ton 8:

Dzisiaj zgromadził się przeciw Chrystusowi zły synedrion i daremnie zamyśla przeciwko Niemu, aby niewinnego wydać na śmierć Piłatowi. Dzisiaj Judasz dodaje sobie do pieniędzy pętlę, pozbawia się w dwójnasób i życia doczesnego, i Bożego. Dzisiaj Kajfasz mimo woli prorokuje mówiąc, że lepiej, aby Jeden umarł za naród. On bowiem przyszedł cierpieć za grzechy nasze, aby uwolnić nas z wrogiej niewoli, jako dobry i Przyjaciel człowieka.

Stichos: Spożywający moje chleby podniesie na mnie piętę.

Dzisiaj Judasz zdejmuje maskę umiłowania ubogich i odkrywa widok zepsucia. Nie troszczy się o ubogich, nie sprzedaje już mirry grzesznicy, ale niebieską mirrę, i za nią otrzymuje srebrniki. Idzie do Żydów i mówi nieprawym: „Co mi chcecie dać, a ja wam Go wydam”. O, zdrajcy umiłowanie srebra! Zdradziecko czyni targ, ku woli kupujących, Bezcennego czyni oszacowanym. Nie jest skąpy w cenie i jak zbiegłego niewolnika sprzedaje swego Pana. Jest to obyczaj złodziei porzucać godnych czci, i teraz uczeń święte daje psom, ogarnięty miłością srebra, zapamiętały na swego Pana. Uciekajmy od tej pokusy, wołając: Wielce cierpliwy Panie, chwała Tobie!

Stichos: Odeszli precz i razem obmyślają moją zgubę.

Nieprawy Judaszu, dusza twa napełnia się obłudą, pragnąc srebra osiągnąłeś nienawiść. Jeśli bowiem lubiłeś bogactwo, to po co przyszedłeś do nauczającego o ubóstwie? A jeśli nawet i lubiłeś, to czemu sprzedałeś Bezcennego, wydając Go na zabicie? Zadrżyj słońce, wstrząśnij się ziemio, i drżąc zawołaj: Pobłażliwy Panie, chwała Tobie!

Stichos: Słowo przestępcze włożyli na mnie.

O wierni, niechaj nikt nie nauczony tajemnej wieczerzy Pańskiej, nie przystąpi do uczty jak Judasz pochlebca. On bowiem przyjąwszy okruch, zapragnął Chleba. Wyglądał jak uczeń, ale w rzeczy samej był zabójcą. Radował się z Żydami, a z apostołami żył. Nienawidząc całował, a całując wydał Tego, który nas odkupił z klątwy, Boga i Zbawcę dusz naszych.

Chwała, i teraz. Ton 5: Tajemnie prowadząc swych uczniów, Ty, Panie, nauczałeś ich, mówiąc: „Baczcie, przyjaciele, aby żaden lęk nie rozdzielił was ze mną. Chociaż bowiem cierpię, to za świat. Nie zgorszcie się ze Mnie. Nie po to przyszedłem, aby mi służono, ale abym sam służył i wydał duszę moją za zbawienie świata. Jeżeli więc jesteście moimi przyjaciółmi, naśladujcie mnie, kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim, pan niech będzie sługą. Trwajcie we mnie, aby przynieść obfity owoc, ja jestem bowiem latoroślą życia”.

* * *

W Święty i Wielki Czwartek wieczorem

Także: Panie, wołam do Ciebie, ton 2, dodając dziesięć stichosów. Kapłan zaś zmienia szaty liturgiczne, wychodzi i okadza, a po powrocie odprawia proskomidię. My natomiast śpiewamy stichery isomelosy, ton 2:

Oto już gromadzi się synedrion żydowski, aby Stwórcę i Twórcę wszystkiego wydać Piłatowi. O, jakaż niesprawiedliwość! O, jaka niewiara! Oni starają się wydać sędziom Tego, który ma sądzić żywych i umarłych. On uleczał wszelkie ludzkie cierpienie, a oni Jego przygotowują na cierpienie. Wielce cierpliwy Panie, niewypowiedziane jest Twoje miłosierdzie, chwała Tobie!

Panie, nieprawy Judasz na wieczerzy z Tobą zanurzył rękę w misie i do nieprawych wyciągnął swoje ręce, aby wziąć srebrniki. On, który cenił mirrę, nie uląkł się sprzedać Ciebie, Bezcennego. Wyciągnął nogi do umycia i zdradziecko ucałował swego Pana, aby wskazać Go nieprawym. Tak wyrzekł się wspólnoty apostolskiej i rzucił srebrniki, nie myślał o Twoim Zmartwychwstaniu po trzech dniach, przez które zmiłuj się nad nami.

Judasz, ten fałszywy zdrajca, fałszywym pocałunkiem wydaje Zbawcę Pana i Władcę wszystkich, jak niewolnika sprzedaje Go Żydom. Jak owca na zabicie, tak poszedł Baranek Boży, Syn Ojca, Jedyny Miłosierny.

Judasz, sługa i pochlebca, uczeń i przeniewierca, przyjaciel i diabeł, wyjawił się sam w swych czynach. Poszedł za Nauczycielem i zamyślił Go zdradzić, mówiąc sobie: „Wydam Go, i zdobędę zgromadzone mienie”. Olejek chciał sprzedać i pochlebstwem zdobyć Jezusa, pocałunkiem zdradził Chrystusa. I jak owca na zabicie, tak poszedł Jedyny Miłosierny i Przyjaciel człowieka.

Baranek, o którym mówił Izajasz, idzie na dobrowolne zabicie, wystawia swoje plecy na rany, policzki na bicie, nie odwraca twarzy od wstydu oplucia i zostaje osądzony na śmierć haniebną. On bezgrzeszny, wszystko przyjmuje dobrowolnie, aby wszystkim dać powstanie z martwych.

Chwała, i teraz. Ton 6: Zaprawdę Judasz jest owocem plemienia żmijowego, które mannę jadło na pustyni i w tym samym czasie szemrało na swego Karmiciela. Niewdzięczni, mając w ustach niebiański chleb, szemrali na Boga. I oto nieprawy, trzymając w ustach niebiański chleb, przygotował zdradę Zbawiciela. O, nienasycony zwyczaj! O, nieludzka zuchwałość! Karmiciela i Pana sprzedaje, który go umiłował, wydaje na śmierć. Zaprawdę, oto nieprawy ich syn i razem z nim znalazł zgubę. Ale wybaw, Panie, nasze dusze z takiego braku człowieczeństwa. Ty Jeden jesteś niewypowiedziany w wielkiej cierpliwości.

Zamiast Hymnu Cherubinów śpiewamy trzy razy troparion:

Przyjmij mnie dzisiaj, Synu Boży, jako uczestnika Twej tajemnej wieczerzy, gdyż nie zdradzę Twym wrogom tajemnicy, ani też nie pocałuję Ciebie jak Judasz, lecz jak łotr wyznaję Ciebie: Wspomnij mnie, Panie, w Królestwie Twoim. Alleluja. Alleluja. Alleluja.

fotografia: alik /orthphoto.net/