publicystyka: Tamto dzieje się teraz - myśli o Wielkim Tygodniu

Tamto dzieje się teraz - myśli o Wielkim Tygodniu

tłum. Gabriel Szymczak, 26 kwietnia 2019

W samym sercu tradycyjnego kultu chrześcijańskiego leży zrozumienie czasu. „Tamto dzieje się teraz”. Kiedy Żydzi zbierali się na Paschę i recytowali dane im słowa, mówili: „My byliśmy niewolnikami faraona w Egipcie”. Pascha nie była (i nie jest) odtworzeniem historycznym, ani zwykłym pomnikiem, upamiętniającym to, co zdarzyło się dawno temu. Kluczowym słowem jest „my”. Wydarzenia w Egipcie i na Morzu Czerwonym są opisane jako dziejące się nam. „Tamto dzieje się teraz”.

To samo rozumienie towarzyszy liturgii Cerkwi. Eucharystia nie jest pamiątkowym posiłkiem, który wspomina coś, co Jezus uczynił „wtedy”. Wszystko jest czasem teraźniejszym - ten posiłek jest tamtym posiłkiem; ta ofiara jest tamtą ofiarą - wszystko jest dla nas.

Prawosławni chrześcijanie skończyli Wielki Post i weszli w dni Wielkiego Tygodnia. Wspominane były i są bardzo wyjątkowe wydarzenia: wskrzeszenie Łazarza; wejście do Jerozolimy; łzy nierządnicy; zdrada Judasza; aresztowanie i proces; kpiny, biczowanie i ukrzyżowanie Chrystusa; przerażające piekło; zmartwychwstanie. Wszystkie są oznaczone w czasie teraźniejszym. Tamto dzieje się teraz.
Sakramenty i liturgie Cerkwi nie mają być wyjątkowe. Ujawniają raczej prawdziwą naturę naszego życia i prawdziwą naturę samego stworzenia. Nasz współczesny świat jest zdominowany przez skrajną świadomość historyczną, w której czas rozciąga się w sposób liniowy. To, co minęło, już nie istnieje, chyba że o tym myślimy. Niezamierzoną konsekwencją jest więc stwierdzenie, że my sami jesteśmy jedynymi ludźmi, którzy istnieją. Inni albo już nie żyją, albo jeszcze nie istnieją.
My jesteśmy centrum wszystkich rzeczy. Wrodzona arogancja takiego światopoglądu tworzy kulturową amnezję, jak również urojone wyobrażenie o naszej własnej mocy. Możemy stworzyć nasz świat, jak tylko sobie tego życzymy, bo jesteśmy tylko my.

Jako chrześcijanie twierdzimy, że istnieje Bóg, „w którym żyjemy i poruszamy się, i istniejemy”. To, co istnieje, trwa tylko dlatego, że Bóg podtrzymuje jego istnienie. Tylko Bóg jest samoistny. Dla Boga każdy czas jest teraźniejszością. A jeśli w Nim każdy czas jest teraźniejszością, wtedy wszystkie czasy istnieją jako obecne. To, że i dawny, i obecny czas powinny się pokrywać, nie jest niczym dziwnym. Rzeczywiście, „pełnia” czasu może być znana tylko w ten sposób.

Nauka słuchania i modlenia się w ten sposób jest progiem do noetycznej percepcji – sposobu, w jaki widzimy prawdę o rzeczach i działanie Boga w świecie. Kiedy wybieramy widzenie świata w sposób niesakramentalny, z liniowością, która natychmiast niszczy wszystko, co widzimy, stajemy się duchowo ślepi. Nie widzimy ani nie słyszymy tego, co czyni Bóg. Percepcja noetyczna widzi rzeczy jako całość, a nie analizuje świat w oddzielnych częściach (jak funkcja rozumu). Współczesne linearne wyobrażenie czasu stanowi obronę rozumu kosztem pełni ludzkiego doświadczenia.

Życie liturgiczne Cerkwi nie jest działaniem racjonalizującym. Jest to sakramentalne odzwierciedlenie całego wszechświata w obecności Boga. Wszystko trwa w nim jak zawsze. Zdarzenia Wielkiego Tygodnia nie są ćwiczeniami z pamięci historycznej. One pozwalają nam być obecnymi w pełni czasu. Nie myślimy tylko o wydarzeniach tamtego tygodnia – my jesteśmy pośród nich i mamy udział w ich rzeczywistości. Wszystkie te rzeczy dzieją się „przez wzgląd na nas”. Święty Paweł może powiedzieć: „razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża”, ponieważ jest całkowicie obecny tego dnia, tak jak ten dzień jest całkowicie obecny dla niego i w nim.

Pierwsza Paschalna Mowa św. Grzegorza Teologa jest wypełniona tym rozumieniem:
Wczoraj zabijaliśmy Baranka i namaszczaliśmy drzwi, a Egipt lamentował nad Pierworodnymi; nas ominął Niszczyciel, gdyż Znak był dla niego straszny, wzbudzał respekt i osłaniała nas Święta Krew Baranka. Dzisiaj w czystości opuściliśmy Egipt, okrutnego władcę Faraona; nikt nam nie może przeszkodzić w obchodach Święta wyjścia na cześć Pana, Boga naszego; a będziemy obchodzić je nie przy użyciu starego kwasu grzechu i przewrotności, lecz przaśników czystości i prawdy, nie zabierzemy także egipskiego zaczynu grzechu.
Wczoraj dałem się ukrzyżować z Chrystusem - dzisiaj razem z Nim okrywa mnie chwała; wczoraj dałem się z Nim zabić – dzisiaj wracam do życia; wczoraj wszedłem z Nim do grobu – dziś z Nim powstaję z martwych.
Przynieśmy więc dary Temu, który dla nas poniósł mękę i dla nas zmartwychwstał - pomyślisz może, że powiem złoto, srebro lub tkaninę, albo przezroczyste i kosztowne k
amienie, zwykły przemijający materiał ziemi, który tu trwa, w większości posiadany przez złych ludzi, niewolników świata i Księcia świata.
Przynieśmy w darze samych siebie, najcenniejszy i najmilszy Bogu skarb; oddajmy Obrazowi duszę, na Jego obraz stworzoną. Doceńmy naszą godność; otoczmy czcią Pierwowzór, starajmy się zrozumieć moc Chrystusowego misterium i niech stanie się dla nas jasne, dlaczego Chrystus umarł.


Dzisiaj jest Dzień dni.


O. Stephen Freeman

za: Glory to God for All Things

Fotografia: Михајло Лазаревић