Zostań przyjacielem cerkiew.pl
Modlitwa umysłu i serca
arch. Georgios (Kapsanis) ]tłum. Gabriel Szymczak], 31 sierpnia 2024
Pamięć o Bogu jest znakiem komunii z Nim i dlatego jest jak modlitwa. Dążenie do nieustannego wzywania świętego Imienia Chrystusa poprzez modlitwę "Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną", jest nieustannym odnawianiem w nas pamięci o Bogu i wspólnoty z Nim. Dlatego św. Paweł napisał do Tesaloniczan, że powinni bez przerwy się modlić.
Poprzez pamięć o Bogu i modlitwę objawiamy prawdziwą szlachetność naszej natury, która stoi na progu między światem widzialnym i niewidzialnym, i jest "przebóstwionym zwierzęciem" [św. Grzegorz z Nazjanzu, kazanie 38.11]. Natura ta przekracza fizyczną niezbędność, rozszerza nasze istnienie aż do Boga i daje poczucie wolności od tych rzeczy, które utrzymują nas w niewoli na ziemi.
Aby modlitwa była prawdziwa, musi jednak obejmować całą osobę, nie tylko usta, intelekt czy serce.
Doskonała modlitwa pochodzi jednocześnie i z serca, i z intelektu. Intelekt modli się poprzez serce, które jest centrum istnienia. Innymi słowy, cały człowiek modli się ze swojej głębi i wnętrza, wypełniając nakaz Pana: Będziesz miłował Pana, Boga twego, z całego serca twego i całą duszą twoją, i całą mocą twoją, i całą myślą twoją, a bliźniego twego jak samego siebie (Łk 10, 27). Cała osoba jest ofiarowana Bogu.
Do modlitwy doskonałej używamy modlitwy Jezusowej: "Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną", która dzięki krótkiemu wezwaniu pomaga umysłowi skoncentrować się, a intelektowi zstąpić do serca.
Święci Ojcowie, z własnego doświadczenia, pisali o sposobie i zwyczaju tej modlitwy. Ich niektóre dzieła znajdują się w Filokalii [tzn. "miłości do piękna"] – zbiorze o jak najbardziej trafnej nazwie, ponieważ przez modlitwę intelektu i serca wierni jednoczą się z Bogiem i są widziani przez Tego, Który jest najbardziej olśniewającym, najwyższym Pięknem.
Istnieje jednak niebezpieczeństwo pomylenia modlitwy serca z różnymi formami medytacji i modlitwy praktykowanej we wschodnich religiach, dlatego uważam, że pewne kwestie powinny zostać wyjaśnione:
1. Nie tylko Modlitwa Jezusowa, ale każda modlitwa Kościoła, taka jak podstawowa, dana nam przez Chrystusa Modlitwa Pańska "Ojcze nasz", powinna pochodzić z głębi naszej istoty, czyli z serca i intelektu.
2. Dla nas, prawosławnych, zdobywanie daru nieustannej modlitwy intelektu i serca nie jest w zasadzie kwestią metody i techniki, ale ma więcej wspólnego z serdeczną żarliwością - z sercem, które żałuje, cierpi z powodu swoich grzechów i staje się pokorne. Bez takiego serca żadna metoda ani technika modlitewna (taka jak kontrola wdechu i wydechu) nie przyniesie prawdziwej modlitwy.
3. Modlitwa serca i intelektu zależy od naszego uczestnictwa w życiu Kościoła, w jego sakramentach, w przestrzeganiu Bożych przykazań i posłuszeństwa duchowemu przewodnikowi. Innymi słowy, nie jest to indywidualistyczne / osobiste podejście do Boga. Pokorni chrześcijanie otrzymują Łaskę Bożą przez Kościół i ta Łaska uaktywnia w nich prawdziwą modlitwę - naturalnie dzięki ich współpracy i przyzwoleniu.
Kończąc moje uwagi na temat modlitwy, chciałbym powiedzieć, że dzisiaj ludzie szczególnie potrzebują modlitwy, aby zapobiec wciągnięciu ich przez współczesny, głęboko materialistyczny sposób życia. Są w niebezpieczeństwie utraty z pola widzenia swego boskiego pochodzenia - tego, że mają boski punkt wyjścia i boski cel.
Potrzebujemy modlitwy również po to, aby zachować wewnętrzną spójność, równowagę i pokój pośród straszliwej fragmentacji współczesnego świata, jego ekstrawersji i braku harmonii; aby - z ciągłym poczuciem obecności i opatrzności Bożej w naszym życiu - nie martwić się, nie rozpaczać i nie doświadczać świata jako bezsensownej próżni.
Dzięki nieustannemu przyzywaniu najsłodszego i najświętszego Imienia Chrystusa poczujemy Go w sercu, unikniemy grzechu i będziemy pielęgnować uczucia miłości wobec Boga i innych ludzi. My sami staniemy się spokojni, a nasz spokój rozprzestrzeni się na innych wokół nas.
Pozwolę sobie na braterską radę ze Świętej Góry: im częściej każdego dnia będziemy szczerze wypowiadać modlitwę Jezusową, tym bliżej Boga będziemy i tym więcej Łaski i siły otrzymamy, aby stawić czoła różnym trudnościom i pokusom życia.
archimandryta Georgios (Kapsanis) [tłum. Gabriel Szymczak]
Monaster Gregoriou na Św. Górze Atos
za: pravmir.com
fotografia: alik /orthphoto.net/
Poprzez pamięć o Bogu i modlitwę objawiamy prawdziwą szlachetność naszej natury, która stoi na progu między światem widzialnym i niewidzialnym, i jest "przebóstwionym zwierzęciem" [św. Grzegorz z Nazjanzu, kazanie 38.11]. Natura ta przekracza fizyczną niezbędność, rozszerza nasze istnienie aż do Boga i daje poczucie wolności od tych rzeczy, które utrzymują nas w niewoli na ziemi.
Aby modlitwa była prawdziwa, musi jednak obejmować całą osobę, nie tylko usta, intelekt czy serce.
Doskonała modlitwa pochodzi jednocześnie i z serca, i z intelektu. Intelekt modli się poprzez serce, które jest centrum istnienia. Innymi słowy, cały człowiek modli się ze swojej głębi i wnętrza, wypełniając nakaz Pana: Będziesz miłował Pana, Boga twego, z całego serca twego i całą duszą twoją, i całą mocą twoją, i całą myślą twoją, a bliźniego twego jak samego siebie (Łk 10, 27). Cała osoba jest ofiarowana Bogu.
Do modlitwy doskonałej używamy modlitwy Jezusowej: "Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną", która dzięki krótkiemu wezwaniu pomaga umysłowi skoncentrować się, a intelektowi zstąpić do serca.
Święci Ojcowie, z własnego doświadczenia, pisali o sposobie i zwyczaju tej modlitwy. Ich niektóre dzieła znajdują się w Filokalii [tzn. "miłości do piękna"] – zbiorze o jak najbardziej trafnej nazwie, ponieważ przez modlitwę intelektu i serca wierni jednoczą się z Bogiem i są widziani przez Tego, Który jest najbardziej olśniewającym, najwyższym Pięknem.
Istnieje jednak niebezpieczeństwo pomylenia modlitwy serca z różnymi formami medytacji i modlitwy praktykowanej we wschodnich religiach, dlatego uważam, że pewne kwestie powinny zostać wyjaśnione:
1. Nie tylko Modlitwa Jezusowa, ale każda modlitwa Kościoła, taka jak podstawowa, dana nam przez Chrystusa Modlitwa Pańska "Ojcze nasz", powinna pochodzić z głębi naszej istoty, czyli z serca i intelektu.
2. Dla nas, prawosławnych, zdobywanie daru nieustannej modlitwy intelektu i serca nie jest w zasadzie kwestią metody i techniki, ale ma więcej wspólnego z serdeczną żarliwością - z sercem, które żałuje, cierpi z powodu swoich grzechów i staje się pokorne. Bez takiego serca żadna metoda ani technika modlitewna (taka jak kontrola wdechu i wydechu) nie przyniesie prawdziwej modlitwy.
3. Modlitwa serca i intelektu zależy od naszego uczestnictwa w życiu Kościoła, w jego sakramentach, w przestrzeganiu Bożych przykazań i posłuszeństwa duchowemu przewodnikowi. Innymi słowy, nie jest to indywidualistyczne / osobiste podejście do Boga. Pokorni chrześcijanie otrzymują Łaskę Bożą przez Kościół i ta Łaska uaktywnia w nich prawdziwą modlitwę - naturalnie dzięki ich współpracy i przyzwoleniu.
Kończąc moje uwagi na temat modlitwy, chciałbym powiedzieć, że dzisiaj ludzie szczególnie potrzebują modlitwy, aby zapobiec wciągnięciu ich przez współczesny, głęboko materialistyczny sposób życia. Są w niebezpieczeństwie utraty z pola widzenia swego boskiego pochodzenia - tego, że mają boski punkt wyjścia i boski cel.
Potrzebujemy modlitwy również po to, aby zachować wewnętrzną spójność, równowagę i pokój pośród straszliwej fragmentacji współczesnego świata, jego ekstrawersji i braku harmonii; aby - z ciągłym poczuciem obecności i opatrzności Bożej w naszym życiu - nie martwić się, nie rozpaczać i nie doświadczać świata jako bezsensownej próżni.
Dzięki nieustannemu przyzywaniu najsłodszego i najświętszego Imienia Chrystusa poczujemy Go w sercu, unikniemy grzechu i będziemy pielęgnować uczucia miłości wobec Boga i innych ludzi. My sami staniemy się spokojni, a nasz spokój rozprzestrzeni się na innych wokół nas.
Pozwolę sobie na braterską radę ze Świętej Góry: im częściej każdego dnia będziemy szczerze wypowiadać modlitwę Jezusową, tym bliżej Boga będziemy i tym więcej Łaski i siły otrzymamy, aby stawić czoła różnym trudnościom i pokusom życia.
archimandryta Georgios (Kapsanis) [tłum. Gabriel Szymczak]
Monaster Gregoriou na Św. Górze Atos
za: pravmir.com
fotografia: alik /orthphoto.net/