Zostań przyjacielem cerkiew.pl
Bądź w swej miłości jak Ja
o. Gabriel Bilas (tłum. Gabriel Szymczak), 25 września 2024
Przeczytałem w tym tygodniu piękny tekst, mówiący o znaczeniu Miłości Boga wobec Jego ludu. Pochodzi on z pism św. Sylwana Atoskiego, który opowiada historię życia św. Paisjusza Wielkiego, mnicha i kapłana z V wieku. Ów święty przez całe swoje życie nauczał innych, jak kochać Boga, jak się modlić, jak wielbić Pana i jak prowadzić innych do Chrystusa.
Paisjusz miał jednego, szczególnego ucznia, który ostatecznie uległ jednak pokusie diabła i uczynił coś wydawałoby się nie do pomyślenia - odrzucił swojego duchowego ojca i porzucił Kościół. Całkowicie uciekł od chrześcijaństwa, a potem poślubił Żydówkę.
Oczywiście, jak każdy kochający ojciec, św. Paisjusz miał złamane serce. Wyobraźcie sobie, że spędzacie swoje życie inwestując w czyjeś życie duchowe i nagle ta osoba odrzuca wszystko, co naprawdę ważne na świecie...
To wstrząsnęło św. Paisjuszem aż do bólu, więc zrobił jedną rzecz, którą wszyscy powinniśmy robić, ilekroć cierpimy - zaczął się modlić.
W swojej modlitwie św. Paisjusz prosił Boga tylko o jedno. Ciągle powtarzał : "Panie, przebacz mu. Proszę, wybacz mu".
Ani razu nie narzekał, że cały jego czas poświęcony temu mnichowi został zmarnowany. Po prostu się modlił: "Panie, przebacz mu ... przebacz mu".
W pismach św. Sylwana czytamy, że Bóg był zadowolony z tych modlitw. Objawił się św. Paisjuszowi i zapytał go: "Paisjuszu, dlaczego prosisz Mnie o wybaczenie temu człowiekowi? Dlaczego prosisz o przebaczenie dla kogoś, kto zaparł się Mojego Imienia, i kto za nic ma ciebie i pracę, którą dla niego wykonałeś? "
W swej odpowiedzi św. Paisjusz, z miłości do upadłego mnicha, w ogóle pominął siebie: "O Panie, jesteś miłosierny, proszę, wybacz mu".
Odpowiedź Pana była równie piękna: "Paisjuszu, w swojej miłości stałeś się podobny do Mnie".
"W swojej miłości stałeś się podobny do Mnie" - to odpowiedź, której wszyscy powinniśmy szukać od Boga podczas sądu, kiedy już zamkniemy oczy na tym świecie. Bez względu na to, ile razy zaprzeczyliśmy Jego Imieniu; bez względu na to, ile razy zignorowaliśmy lub odrzuciliśmy Go; bez względu na to, ile razy zachowaliśmy się w tym życiu nie jak istoty ludzkie - miłość naszego Pana do nas jest wieczna, nieskończona i nierozerwalna ... i czytamy w Ewangelii, że to jest ten rodzaj miłości, do okazania którego każdej osobie, którą spotkamy w naszym życiu, jesteśmy wezwani. Powinniśmy okazać tę miłość nie tylko tym, którzy nas kochają, ale wszystkim - a SZCZEGÓLNIE, naszym wrogom.
Jakiś czas temu poszedłem do banku, ubrany w podraśnik; człowiek przede mną otworzył pierwsze z dwóch wejściowych drzwi i przepuścił mnie, odpowiedziałem więc grzecznie "dziękuję". Jak to jest w zwyczaju, wszedłem i otworzyłem drugie drzwi przepuszczając tego nieznajomego, na co on odpowiedział (widząc, że jestem księdzem): "Dziękuję! To jest bardzo chrześcijańskie!"
Uśmiechnąłem się i nie zastanawiałem się nad tym spotkaniem aż do teraz, kiedy przeczytałem fragment Ewangelii (Łk 6, 27-35) - oddanie łaski za łaskę wcale NIE czyni nas chrześcijanami!
W tym czytaniu Chrystus wskazuje wszystkim, że nawet ci, którzy zdecydowali się żyć życiem w grzechu mają w sobie jakąś cnotę. Łatwo jest kochać naszego współmałżonka, ponieważ ta osoba kocha nas. Łatwo jest kochać i szanować naszych rodziców, ponieważ oni nas kochają. Łatwo jest nam kochać naszych przyjaciół, ponieważ oni nas kochają. Ten rodzaj miłości jest łatwy i oczekiwany od każdego!
Ale nasz Pan mówi o czymś znacznie trudniejszym: o Autentycznej Chrześcijańskiej Miłości. Miłości do tych, którzy cię nienawidzą, którzy tobą gardzą, którzy chcą cię skrzywdzić i którzy nie chcą odpłacić miłością za miłość!
Jest to być może najtrudniejsza rzecz dla nas, jako chrześcijan, ale święci udowadniają nam, że można to zrobić. Kiedy czytamy o życiu świętych, widzimy, jak ten rodzaj miłości jest potężny i wyzwalający. Wierzcie lub nie, ale także i my możemy osiągnąć ten rodzaj wolności!
O niektórych praktycznych sposobach kochania wrogów słyszeliście wcześniej. Święci dużo mówią o modlitwie za naszych wrogów, ponieważ w stanie prawdziwej modlitwy nie można mieć złej woli przeciwko komuś. Ojcowie również dużo mówią o czynieniu pokoju ze wszystkimi, szczególnie z tymi, którzy nas osobiście skrzywdzili.
Ale chciałbym wskazać trzeci sposób, dzięki któremu możemy nauczyć się kochać naszych wrogów. Pochodzi on z pism innego świętego Paisjusza, tego z ubiegłego wieku, Hagioryty. W jednym ze swoich pism posługuje się dość barwną ilustracją, aby pokazać, że obowiązkiem wszystkich chrześcijan jest ukrywanie grzechów i błędów wszystkich, a zwłaszcza tych, którzy nas nienawidzą. Mówi on: "Dzisiaj od właścicieli psów oczekuje się noszenia plastikowego worka i zbierania odchodów psa w parku, aby oszczędzić innym okropnego zapachu i nieprzyjemnego widoku. Jest to przykład tego, co chrześcijanie powinni robić, gdy widzą czyjś grzech. Zamiast wytykać go, nagłaśniać, potęgując zapach i rozprzestrzeniając brud także na innych, powinni użyć plastikowego worka miłości ... i zasłonić go."
Mądre słowa wspaniałego Świętego!
Obyśmy okazywali miłość tym, którzy nas nienawidzą, biorąc za przykład naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, Który poświęcił wszystko, aby zasłonić nasze grzechy i ponownie zjednoczyć nas w Królestwie!
o. Gabriel Bilas (tłum. Gabriel Szymczak)
za: pravmir.com
fot. jcoolman /orthphoto.net/
Paisjusz miał jednego, szczególnego ucznia, który ostatecznie uległ jednak pokusie diabła i uczynił coś wydawałoby się nie do pomyślenia - odrzucił swojego duchowego ojca i porzucił Kościół. Całkowicie uciekł od chrześcijaństwa, a potem poślubił Żydówkę.
Oczywiście, jak każdy kochający ojciec, św. Paisjusz miał złamane serce. Wyobraźcie sobie, że spędzacie swoje życie inwestując w czyjeś życie duchowe i nagle ta osoba odrzuca wszystko, co naprawdę ważne na świecie...
To wstrząsnęło św. Paisjuszem aż do bólu, więc zrobił jedną rzecz, którą wszyscy powinniśmy robić, ilekroć cierpimy - zaczął się modlić.
W swojej modlitwie św. Paisjusz prosił Boga tylko o jedno. Ciągle powtarzał : "Panie, przebacz mu. Proszę, wybacz mu".
Ani razu nie narzekał, że cały jego czas poświęcony temu mnichowi został zmarnowany. Po prostu się modlił: "Panie, przebacz mu ... przebacz mu".
W pismach św. Sylwana czytamy, że Bóg był zadowolony z tych modlitw. Objawił się św. Paisjuszowi i zapytał go: "Paisjuszu, dlaczego prosisz Mnie o wybaczenie temu człowiekowi? Dlaczego prosisz o przebaczenie dla kogoś, kto zaparł się Mojego Imienia, i kto za nic ma ciebie i pracę, którą dla niego wykonałeś? "
W swej odpowiedzi św. Paisjusz, z miłości do upadłego mnicha, w ogóle pominął siebie: "O Panie, jesteś miłosierny, proszę, wybacz mu".
Odpowiedź Pana była równie piękna: "Paisjuszu, w swojej miłości stałeś się podobny do Mnie".
"W swojej miłości stałeś się podobny do Mnie" - to odpowiedź, której wszyscy powinniśmy szukać od Boga podczas sądu, kiedy już zamkniemy oczy na tym świecie. Bez względu na to, ile razy zaprzeczyliśmy Jego Imieniu; bez względu na to, ile razy zignorowaliśmy lub odrzuciliśmy Go; bez względu na to, ile razy zachowaliśmy się w tym życiu nie jak istoty ludzkie - miłość naszego Pana do nas jest wieczna, nieskończona i nierozerwalna ... i czytamy w Ewangelii, że to jest ten rodzaj miłości, do okazania którego każdej osobie, którą spotkamy w naszym życiu, jesteśmy wezwani. Powinniśmy okazać tę miłość nie tylko tym, którzy nas kochają, ale wszystkim - a SZCZEGÓLNIE, naszym wrogom.
Jakiś czas temu poszedłem do banku, ubrany w podraśnik; człowiek przede mną otworzył pierwsze z dwóch wejściowych drzwi i przepuścił mnie, odpowiedziałem więc grzecznie "dziękuję". Jak to jest w zwyczaju, wszedłem i otworzyłem drugie drzwi przepuszczając tego nieznajomego, na co on odpowiedział (widząc, że jestem księdzem): "Dziękuję! To jest bardzo chrześcijańskie!"
Uśmiechnąłem się i nie zastanawiałem się nad tym spotkaniem aż do teraz, kiedy przeczytałem fragment Ewangelii (Łk 6, 27-35) - oddanie łaski za łaskę wcale NIE czyni nas chrześcijanami!
W tym czytaniu Chrystus wskazuje wszystkim, że nawet ci, którzy zdecydowali się żyć życiem w grzechu mają w sobie jakąś cnotę. Łatwo jest kochać naszego współmałżonka, ponieważ ta osoba kocha nas. Łatwo jest kochać i szanować naszych rodziców, ponieważ oni nas kochają. Łatwo jest nam kochać naszych przyjaciół, ponieważ oni nas kochają. Ten rodzaj miłości jest łatwy i oczekiwany od każdego!
Ale nasz Pan mówi o czymś znacznie trudniejszym: o Autentycznej Chrześcijańskiej Miłości. Miłości do tych, którzy cię nienawidzą, którzy tobą gardzą, którzy chcą cię skrzywdzić i którzy nie chcą odpłacić miłością za miłość!
Jest to być może najtrudniejsza rzecz dla nas, jako chrześcijan, ale święci udowadniają nam, że można to zrobić. Kiedy czytamy o życiu świętych, widzimy, jak ten rodzaj miłości jest potężny i wyzwalający. Wierzcie lub nie, ale także i my możemy osiągnąć ten rodzaj wolności!
O niektórych praktycznych sposobach kochania wrogów słyszeliście wcześniej. Święci dużo mówią o modlitwie za naszych wrogów, ponieważ w stanie prawdziwej modlitwy nie można mieć złej woli przeciwko komuś. Ojcowie również dużo mówią o czynieniu pokoju ze wszystkimi, szczególnie z tymi, którzy nas osobiście skrzywdzili.
Ale chciałbym wskazać trzeci sposób, dzięki któremu możemy nauczyć się kochać naszych wrogów. Pochodzi on z pism innego świętego Paisjusza, tego z ubiegłego wieku, Hagioryty. W jednym ze swoich pism posługuje się dość barwną ilustracją, aby pokazać, że obowiązkiem wszystkich chrześcijan jest ukrywanie grzechów i błędów wszystkich, a zwłaszcza tych, którzy nas nienawidzą. Mówi on: "Dzisiaj od właścicieli psów oczekuje się noszenia plastikowego worka i zbierania odchodów psa w parku, aby oszczędzić innym okropnego zapachu i nieprzyjemnego widoku. Jest to przykład tego, co chrześcijanie powinni robić, gdy widzą czyjś grzech. Zamiast wytykać go, nagłaśniać, potęgując zapach i rozprzestrzeniając brud także na innych, powinni użyć plastikowego worka miłości ... i zasłonić go."
Mądre słowa wspaniałego Świętego!
Obyśmy okazywali miłość tym, którzy nas nienawidzą, biorąc za przykład naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, Który poświęcił wszystko, aby zasłonić nasze grzechy i ponownie zjednoczyć nas w Królestwie!
o. Gabriel Bilas (tłum. Gabriel Szymczak)
za: pravmir.com
fot. jcoolman /orthphoto.net/