publicystyka: św. Ignacy Brianczaninow - nie szukaj w modlitwie przyjemności (4)

św. Ignacy Brianczaninow - nie szukaj w modlitwie przyjemności (4)

tłum. Gabriel Szymczak, 11 czerwca 2019

Duszą modlitwy jest skupienie. Tak jak ciało jest martwe bez duszy, tak i martwa jest modlitwa bez skupienia. Bez niego modlitwa mówiona zamienia się w puste słowa, a ten, kto się tak modli, zalicza się do wzywających Imienia Pana na próżno.
Wypowiadaj słowa modlitwy nieśpiesznie; nie pozwalaj umysłowi błądzić, ale zamknij go w słowach modlitwy. Ta ścieżka jest wąska i bolesna dla umysłu, który przyzwyczajony jest do swobodnego dryfowania po świecie, ale to ta ścieżka prowadzi do skupienia. Kto doświadczy wielkiego błogosławieństwa skupienia, pokocha ograniczanie umysłu na ścieżce do niego prowadzącej.
Skupienie jest pierwotnym darem łaski Bożej, który został zesłany tym, którzy trudzą się i cierpliwie wytrzymują podwig (walkę ascetyczną) modlitwy.
Własne wysiłki zmierzające do osiągnięcia skupienia powinny poprzedzać skupienie, jakim obdarza Bóg - to pierwsze powinno być aktywnym dowodem szczerego pragnienia otrzymania tego drugiego. Własne skupienie człowieka może zostać opanowane przez myśli i marzenia, które je rozproszą; skupienie ofiarowane przez Boga jest niezłomne.Wyrzeknij się rozproszenia myśli podczas modlitwy, pogardzaj snem na jawie, rozpędzaj troski mocą wiary, zakorzeń bojaźń Bożą w swoim sercu, a we właściwym czasie skupienie stanie się czymś naturalnym.

Modlący się umysł musi być w stanie całkowitej szczerości. Marzenie, choć pociągające i kuszące, jest lekkomyślnym tworzeniem własnych myśli, wyprowadzaniem umysłu ze stanu Boskiej prawdy i prowadzeniem go do samozłudzenia i oszustwa; stąd też jest odrzucane w modlitwie.
Podczas modlitwy twój umysł powinien być wolny od obrazów, powinieneś go ostrożnie chronić, rozpraszając wszystkie wizje powstające dzięki mocy wyobraźni, ponieważ umysł na modlitwie stoi przed Bogiem, który jest niewidzialny i który nie może być przedstawiany w jakikolwiek materialny sposób. Jeśli umysł dopuszcza obrazy w modlitwie, stają się one nieprzeniknioną zasłoną, ścianą między umysłem a Bogiem. "Ci, którzy niczego nie widzą w swoich modlitwach, widzą Boga" - powiedział czcigodny Melecjusz z Antiochii.

Jeśli podczas modlitwy pojawia się materialnie lub manifestuje się w twoim umyśle obraz Chrystusa, anioła czy też jakiegokolwiek świętego - w skrócie, jakikolwiek obraz – nie traktuj go jako coś realnego, nie zwracaj na niego uwagi i nie wchodź z nim w rozmowę. W przeciwnym razie z pewnością staniesz się obiektem złudzeń i najpotężniejszego duchowego zranienia, jakiego doznało wielu ludzi. Człowiek nie jest zdolny do obcowania ze świętymi duchami, dopóki nie zostanie odnowiony przez Ducha Świętego. Ponieważ człowiek wciąż znajduje się w królestwie duchów upadłych, w ich niewoli i pod ich zniewoleniem, tylko te duchy jest zdolny zobaczyć, a one często mu się ukazują pod postacią aniołów światła lub w przebraniu samego Chrystusa, aby zniszczyć jego duszę, wykorzystując jego znaczne samolubstwo i uleganie złudzeniom.

Święta Cerkiew używa świętych ikon, aby pobudzić pobożne wspomnienia i uczucia, a nie marzycielstwo. Kiedy stajesz przed ikoną Zbawiciela, stój tak, jakbyś był przed samym Panem Jezusem Chrystusem, który wszędzie, także w ikonie, jest obecny w Swojej boskości; kiedy stajesz przed ikoną Matki Bożej, stój tak, jakbyś był przed samą Najświętszą Dziewicą - ale utrzymuj swój umysł wolny od obrazów: istnieje ogromna różnica między byciem w obecności Pana, staniem przed Nim a wyobrażaniem sobie Pana. Odczucie Jego obecności przynosi duszy zbawienny lęk, nasyca ją zbawiennym uczuciem czci, podczas gdy wyobrażanie sobie Pana i Jego świętych prowokuje umysł do materializowania tego obrazu, wywołuje nieprawdziwe i samolubne poczucie własnej wartości i prowadzi duszę do zgubnego stanu - stanu samozłudzenia.

Uczucie obecności Boga jest tak wzniosłym stanem! Umysł w nim pozostający nie oddaje się nieistotnym myślom, które deprecjonują modlitwę; w nim nicość człowieka jest silnie odczuwalna i ujawnia się szczególna czujność wobec samego siebie, chroniąca człowieka przed nawet najdrobniejszymi grzechami.
Uczucie obecności Boga osiąga się poprzez uważną modlitwę. Stanie przed świętymi ikonami w nabożnym skupieniu w znacznym stopniu umożliwia uzyskanie go.
Słowa modlitwy, ożywione przez skupienie, wnikają głęboko w duszę, ranią i by tak rzec - przebijają serce, nasycając je czułością. Słowa modlitwy wypowiedziane w rozproszeniu wydają się dotykać jedynie powierzchni duszy, nie wywierając na niej żadnego wrażenia.
Skupienie i czułość serca są uznawane za dar Świętego Ducha. Tylko Duch może sprawić, że gwałtowne fale umysłu uspokoją się - powiedział św. Jan Klimak. Inny czcigodny ojciec powiedział: "Kiedy mamy czułość serca, to Bóg jest z nami" (św. Serafin z Sarowa).

Ten, kogo modlitwa charakteryzuje się stałym skupieniem i czułością serca, osiągnął stan, o którym mówią dwa spośród błogosławieństw ewangelicznych - ubóstwo w duchu i smutek. Człowiek ten już złamał wiele okowów namiętności i już poczuł zapach wolności duchowej, zaczął już budowę fundamentów swego zbawienia.

Nie odrzucaj trudności prawdziwej modlitwy, a otrzymasz święty pokój, tajemniczy szabat: ponieważ w szabat żadne ziemskie zadania nie mogą być wykonywane, walka i podwig ustępują - w świętej beznamiętności, bez rozproszenia, dusza stoi przed Bogiem w czystej modlitwie i trwa w Nim w pokoju przez wiarę w Jego wieczną dobroć i oddanie się Jego świętej woli.

Osiągnięcia w modlitwie w pierwszej kolejności uzyskują ci, którzy są ascetami modlitwy dzięki szczególnemu skupieniu: nieoczekiwanie od czasu do czasu obejmuje ono umysł, zamyka go w słowach modlitwy. Wtedy skupienie staje się znacznie bardziej stałe i długotrwałe: umysł zdaje się zamykać na słowach modlitwy, które niosą go do zjednoczenia z sercem. W końcu nagle czułość serca łączy się ze skupieniem, czyniąc człowieka świątynią modlitwy, Bożą świątynią.

Ofiaruj Bogu modlitwy, które są ciche i pokorne, a nie namiętne czy ogniste. Kiedy staniesz się tajemniczym kapłanem modlitwy, wejdziesz do Bożego przybytku i tam napełnisz kadzielnicę modlitwy świętym ogniem. Zabronione jest składanie Najświętszemu Bogu nieczystego ognia - ślepego i materialnego rozpalania krwi.

Święty ogień modlitwy, który pochodzi z Bożego przybytku, jest świętą miłością, wylaną na prawdziwych chrześcijan przez Ducha Świętego (Rz 5, 5). Ten, kto dąży do połączenia modlitwy z ogniem krwi, wyobraża sobie, w swoim złudzeniu i oszukiwaniu samego siebie, że służy Bogu, podczas gdy w rzeczywistości budzi Jego gniew.

Nie szukaj przyjemności w modlitwie: ona nie jest naturalna dla grzesznika. Pragnienie grzesznika, by odczuwać przyjemność, jest w istocie ułudą. Szukaj swego umarłego i zatwardziałego serca, aby ożyło, aby się otworzyło i poczuło swoją własną grzeszność, upadek i niegodność, aby mogło je zobaczyć i przyznać się do nich z odrzuceniem samego siebie. Wtedy znajdziesz w sobie prawdziwy owoc modlitwy - rzeczywistą skruchę. Będziesz płakać przed Bogiem i przez modlitwę wołać do Niego z nędznego stanu duszy, który nagle ci się objawił; będziesz krzyczeć jak z lochów, z grobu, z piekła.
Owocem skruchy jest modlitwa, a ta rodzi skruchę dwakroć silniejszą.

Radość z modlitwy należy tylko do świętych Bożych, którzy zostali odnowieni przez Ducha Świętego. Ten, kto jest rozproszony przez impulsy krwi, rozproszony przez próżność i zmysłowość, i który wymyśla swą własną przyjemność, jest w żałosnym złudzeniu. Dusza, która jest zaciemniona przez życie według ciała, dusza zwodzona i zwodząca się przez swoją pychę, jest bardzo zdolna do takich złudzeń.
Uczucia pochodzące z modlitwy i skruchy są błyskiem sumienia w świecie duszy, pojednaniem z bliźnim i okolicznościami życia, miłosierdziem i współczuciem dla ludzkości, powstrzymywaniem się od namiętności, oziębłością wobec świata, posłuszeństwem wobec Boga, siłą w walce z grzesznymi myślami i dekoncentracją. Bądź zadowolony z tych uczuć, które zawierają smak nadziei zbawienia. Nie szukaj przedwcześnie wysokich stanów duchowych i zachwytów w modlitwie.
W rzeczywistości wcale nie są takie, jakie się wydają naszej wyobraźni: działanie Ducha Świętego, od którego pochodzą wysokie stany modlitwy, jest nieprzeniknione dla umysłu ciała.

Naucz się modlić całym swoim umysłem, całą swoją duszą i całą swoją siłą. Możesz zapytać: co to znaczy? Nie dowiesz się tego w inny sposób niż poprzez doświadczenie. Staraj się stale zajmować uważną modlitwą: uważna modlitwa udzieli ci odpowiedzi na to pytanie poprzez święte doświadczenie. Podwig modlitewny wydaje się uciążliwy, nudny i suchy dla umysłu, który jest przyzwyczajony do zajmowania się tylko ziemskimi celami. Zdolność do modlitwy uzyskuje się z trudnością; kiedy jednak się ją uzyska, staje się ona źródłem nieustannego duchowego pocieszenia.

Modlitwa, jak zostało powiedziane wyżej, jest matką cnót - w takim razie zdobądź tę matkę! Jej dzieci przyjdą do domu twej duszy i uczynią go Bożym sanktuarium.
Ofiaruj Bogu modlitwę, zanim rozpoczniesz jakiekolwiek przedsięwzięcie; przyciągnij przez nią Boże błogosławieństwo dla swoich przedsięwzięć i przez nią osądzaj swoje działania: myśl o modlitwie powoduje, że powstrzymujemy się od działań przeciwnych przykazaniom Boga.
Ten, kto zwraca się do Boga w modlitwie przed jakąkolwiek wypowiedzią lub działaniem po to, aby otrzymać instrukcje, pomoc i błogosławieństwo, wypełnia swoje życie jakby pod Boskim spojrzeniem i pod Jego przewodnictwem. Ta umiejętność jest drogocenna; nic nie jest szybsze niż umysł, powiedział Warsonofiusz Wielki, nic nie jest bardziej drogocenne niż podnieść umysł do Boga, gdy masz jakąkolwiek potrzebę (Odpowiedź 216).
W trudnych warunkach życia ofiaruj swoje modlitwy Bogu częściej. Lepiej jest odwoływać się do modlitw niż do pustych wyobrażeń słabego ludzkiego rozumu, które w większości nie mogą się spełnić. Lepiej jest opierać się na wierze i Wszechmogącym Bogu przez modlitwę, niż na słabym rozumie, w niegodnych zaufania pojęciach i założeniach.
Nie bądź bezmyślny w swoich prośbach, aby nie rozgniewać Boga przez twoją nieodpowiedzialność: ten, kto prosi Króla Nieba o coś nieistotnego, w ten sposób Go zniesławia. Izraelici, kiedy zignorowali cuda Boże uczynione dla nich na pustyni, prosili o spełnienie pragnień brzucha, ale gdy pokarm był jeszcze w ich ustach, gniew Boży spadł na nich (Ps 78, 30-31).

Ofiaruj Bogu prośby, które są adekwatne do Jego wielkości. Salomon poprosił Go o mądrość i otrzymał zarówno ją, jak również wiele innych błogosławieństw, ponieważ mądrze prosił. Elizeusz poprosił Go o dwie części Ducha Świętego, którego dar posiadał jego nauczyciel, Eliasz – i jego prośba również została przyjęta.

Za: pravmir.com

Fotografia: Łukasz Troc