publicystyka: Kazanie na Niedzielę o Tomaszu

Kazanie na Niedzielę o Tomaszu

tłum. Joachim Jelisiejew, 15 kwietnia 2018

Dziś świętujemy pamięć świętego apostoła Tomasza. Wszyscy mówią o nim jako o tym, który zwątpił, gdy pozostali apostołowie opowiedzieli mu o Zmartwychwstaniu. Rzadko zadajemy sobie pytanie: a kim był apostoł Tomasz? jakim był człowiekiem i z jakiego powodu nie uwierzył?

Poza urywkiem, w którym wspomina się o powołaniu go do grona apostołów przez Zbawiciela, tylko w dwóch miejscach w Ewangelii czytamy o apostole Tomaszu. Pierwsze z nich jest bardzo znaczące: gdy Chrystus mówi swoim uczniom, że powinien wrócić do Judei po to, by wskrzesić Swojego przyjaciela Łazarza, uczniowie starają się namówić Go, by pozostał z dala od zabójczej, niebezpiecznej Jerozolimy. Tylko Tomasz mówi: „Chodźmy także i my, aby razem z Nim umrzeć” (J 11,16). Jeszcze przez Zmartwychwstaniem, gdy uczniowie widzieli w Chrystusie tylko nauczyciela, Tomasz już był gotów z miłości i wierności do Niego po prostu z Nim umrzeć – tylko umrzeć; nie uchronić Go, nie mieć jakiejkolwiek nadziei, a po prostu podzielić Jego los.

I oto człowiek, który z taką wiernością był gotów dzielić los Zbawiciela, pyta pozostałych uczniów: „Czyż to możliwe?”. Oni opowiadają mu, że widzieli Zmartwychwstałego Chrystusa, a on nie może w to uwierzyć. Dlaczego?

Czy nie dlatego, że to było jeszcze przed Pięćdziesiątnicą, że jeszcze Duch Święty nie zszedł na apostołów i oni pozostawali bojaźliwymi, często nierozumiejącymi i chwiejącymi się ludźmi? Jak apostoł Tomasz mógł uwierzyć, że Chrystus zmartwychwstał, skoro jedynym świadectwem o Zmartwychwstaniu była radość pozostałych uczniów, którzy mimo tej radości pozostali tymi samymi ludźmi, którymi byli przedtem? Żeby przyjąć prawdę o Zmartwychwstaniu, potrzebne mu było świadectwo inne, niż tylko radosne słowa apostołów. Apostoł Tomasz rozumiał, że jeśli Chrystus zmartwychwstał, to wszystko na świecie zmieniło się; że ostatecznie zwyciężył Bóg, że zwyciężyła miłość, a nie nienawiść, że żyjemy w nowym świecie, bo rzeczywiście Bóg wszedł w świat i przeobraził go w świat życia wiecznego, a nie tylko tlącego się, czasami długiego, ale jednak kończącego się, życia doczesnego.

Apostoł Tomasz uwierzył, gdy Chrystus stanął przed nim, bowiem w Chrystusie była światłość wiecznego życia. On stał pośród uczniów nie jako Jezus z Nazaretu, który był ich Nauczycielem, a jako Zmartwychwstały Pan, w sile i chwale Swego Zmartwychwstania, choć z przebitymi gwoździami rękoma i nogami i przebitym włócznią bokiem.

Zmartwychwstanie Chrystusa nie usuwa tego co tragiczne, z życia; Chrystus wszedł w życie, by ponieść całą jego tragedię i ją przeistoczyć w zwycięstwo. Dopóki jest choć jeden grzesznik na ziemi, ciało Chrystusowe pozostaje ciałem Ukrzyżowanego Chrystusa. W wieczności zapewne On objawi się nam właśnie takim, gdyż Jego Ukrzyżowanie mówi o nieskończonej miłości Bożej... Zobaczywszy Go, ukrzyżowanego Chrystusa, w chwale Zmartwychwstania, Tomasz złożył ostateczne, triumfalne świadectwo, to samo świadectwo, które my powinniśmy nieść przez świat, przez nasze życia i życie świata: „Pan mój i Bóg mój!” (J 20,28).

Jeżeli będziemy podobni takim apostołom, którzy mogą tylko radować się tym, co przeżyli, ale nie mogą objawić innym ani siły, ani chwały Zmartwychwstania, to jak mogą uwierzyć ci, którym powiemy o Zmartwychwstaniu Chrystusa, którym oznajmimy, że On zmartwychwstał, że On to Bóg, że On zwyciężył? Dlatego my, wierzący w Zmartwychwstanie Chrystusa, powinniśmy stać się nowymi ludźmi: ludźmi którzy wierzą w życie i życie wieczne, w których króluje już teraz zwycięstwo nad śmiercią, gdyż poznaliśmy śmierć Chrystusa i żyjemy – powinniśmy żyć – wiecznym życiem Zmartwychwstałego Chrystusa, życiem Bożym.

Wtedy nie balibyśmy się śmierci, nie balibyśmy się cierpienia, nie balibyśmy się niczego na świecie, gdyż życia Bożego nikt nie może nam odebrać (Rz 8, 38-39, przyp. tłum.). Wtedy chodzilibyśmy jako żywi, świętujący i wiarygodni świadkowie tego, że Chrystus zmartwychwstał, gdyż inni widzieliby w nas ludzi wiecznie żyjących, ludzi, którzy nauczyli się kochać nawet za cenę życia doczesnego, ludzi którzy nauczyli się tak wierzyć w człowieka, jak tylko Bóg umie wierzyć, ludzi pokładających nadzieję we wszystkim i wszystko zwyciężających (1 Kor 13,7 - przyp. tłum.) oddając się całkowicie i z radością miłości i zwycięstwu Pańskiemu. Amen. 

metropolita Antoni Bloom
Kazanie na Niedzielę o Tomaszu (J 20, 19-29)
Plik źródłowy: mitras.ru

Fot: Adrian Kazimiruk za: orthphoto.net