publicystyka: Metropolita Włodzimierz: modlitwa św. Efrema Syryjczyka

Metropolita Włodzimierz: modlitwa św. Efrema Syryjczyka

tłum. Stefan Dmitruk, 28 lutego 2018

Podczas nabożeństw wielkopostnych często powtarzamy modlitwę św. Efrema Syryjczyka: „Panie i Władco Życia mego, nie daj mi ducha próżności, zniechęcenia, pożądania, władzy i próżnych słów”.

Modlitwie towarzyszą ziemne pokłony, jednocześnie skłaniamy kolana naszego serca.
Każdemu z nas ten tekst jest znany i bliski. Modlitwa narodziła się w sercu ascety syryjskiego. W dniach Wielkiego Postu Cerkiew Prawosławna naucza nią wiernych. Modlitwa przypomina o naszych grzechach, kieruje nas do Boga - Źródła wybaczenia i świętości.

Modlitwa św. Efrema Syryjczyka zaczyna się od prośby skierowanej do Boga: „Panie i Władco Życia mego…”, gdyż tylko w Bogu jest nasze życie, zbawienie i błogosławieństwo. Bóg jest Panem i Władcą wszelkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. Wszystko mieści się w Jego rękach. Do Niego, do Źródła wszelkiego dobra, powinniśmy zwracać własne myśli i poglądy. Nasze wady oraz grzechy przeszkadzają w życiu chrześcijańskim, a także w drodze do Boga. Z tego powodu prosimy Pana, aby wybawił nas z wszelkich przeszkód związanych z pokajaniem i poprawą, czyli z ducha próżności, pożądania, władzy i próżnych słów.

Próżność to wielki grzech. To matka wszystkich, pozostałych wad, którymi – niestety – wypełnione jest życie ludzkie. Próżność osłabia nasz rozum, wolę i serce, prowadzi do lenistwa oraz zniechęcenia. Gdy człowiek nie jest czymś zajęty to ulega bezużytecznym myślom, popełnia złe uczynki. Przez lenistwo człowiek jest rozproszony, do serca łatwo przenika zło, które zasiewa się w nim i wydaje swoje zgubne płody. Przeciwieństwem próżności jest praca. Praca to dar Boży, dzięki któremu człowiek doskonali się, osiągając głęboką radość, moc duchową i cielesną. Bez pracy człowiek nie może funkcjonować, a także nie może się zbawić.

Jak każda wada, podobnie próżność, rodzi inne wady – na przykład zniechęcenie. W modlitwie prosimy Pana o wybawienie od zniechęcenia, które zabija duszę i ciało. Człowiek nie myśli o swoim zbawieniu, ponieważ jest rozczarowany życiem, otoczeniem. Zniechęcenie może szybko przekształcić się w brak wiary i gorycz. Wszelką iskrę nadziei w człowieku gasi smutek, który może doprowadzić do najgorszego z grzechów – samobójstwa.

Za smutkiem podąża grzech władzy. Władza to namiętne marzenie o tym, by zawsze i wszędzie wywyższać się. To marzenie o wyróżnianiu się w środowisku, okryciu się chwałą. Mówi się, że należy pokazać siebie inaczej niż innych. To marzenie o tym, by mój punkt widzenia w tej czy innej kwestii – choćby błędny – wziął górę, dominował. To marzenie o podporządkowaniu innych sobie. Władza przekłada się na egoizm, samolubstwo, samochwalstwo, własne dowartościowanie. Taka władza niszczy rozum i serce.

Próżne słowa. Do tego grzechu jesteśmy skłonni w największym stopniu. Nasz język jest naszym wrogiem. Lżej okiełznać dzikiego konia, niż własny język – twierdzi św. Jan Złotousty. Wszyscy mówimy puste słowa, osądzamy, często oczerniamy. Nawet w świątyni stosunkowo często występuje ten grzech. „Język jest ogniem (…) światem nieprawości, kala całe ciało” (Jk 3, 6). Apostoł Jakub mówi, że język jest „pełen śmiercionośnego jadu” (Jk 3,8). Próżne słowa są miernikiem choroby duchowej człowieka.

Zwracając się do Pana i Władcy naszego życia dokładnie i ze skruchą prośmy Go: „Panie i Władco Życia mego, nie daj mi ducha próżności, zniechęcenia, pożądania, władzy i próżnych słów”. Dołóżmy wszelkich starań by, z Bożą pomocą, przezwyciężyć własne wady i grzechy oraz by osiągnąć czystość i doskonałość, do których jest wezwany każdy człowiek. Amiń.

Kijów, Wielki Post 2004 r.


fot. za: pravoslavie.ru, fotolitopys.in.ua
źródło: Mytropołyt Wołodymyr, W im’ja Otcja i Syna i Swjatoho Ducha. Posłannja, propowidi, promowy i interw’ju, Kyjiw 2005, s. 264 - 266.