publicystyka: Wielkopostna podróż przez Biblię cz. 5

Wielkopostna podróż przez Biblię cz. 5

Ks. Igor Habura, 25 marca 2017

 „Kiedy Jakub wyszedłszy z Beer-Szeby wędrował do Charanu, trafił na jakieś miejsce i tam się zatrzymał na nocleg, gdyż słońce już zaszło. Wziął więc z tego miejsca kamień i podłożył go sobie pod głowę, układając się do snu na tym właśnie miejscu. We śnie ujrzał drabinę opartą na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba, oraz aniołów Bożych, którzy wchodzili w górę i schodzili na dół”
Rdz 28,10-12

Te słowa z Księgi Rodzaju stały są powodem tego, iż w czwartą niedzielę Wielkiego Postu wspominamy pamięć św. Jana Klimaka (dosł. Drabiniarza, z gr. Κλίμαξ - drabina). Św. Jan napisał niepowtarzalne dzieło z gatunku ascetyki chrześcijańskiej. Inspirowany właśnie biblijną wizją niebiańskiej drabiny, opisał życie chrześcijanina jako drabinę cnót, po której wspina się on, pokonując pokusy, namiętności i wreszcie samego siebie, aby osiągnąć zbawienie. Zrozumieć znaczenie owej wizji i jej symboliki wykorzystanej przez św. Jana, uda nam się tylko wtedy, gdy zagłębimy się w Pismo i przyjrzymy biblijnemu opisowi, który jest źródłem dla jego teologii.

„A oto Pan stał na jej szczycie i mówił: Ja jestem Pan, Bóg Abrahama i Bóg Izaaka (…) Ja jestem z tobą i będę cię strzegł, gdziekolwiek się udasz; a potem sprowadzę cię do tego kraju. Bo nie opuszczę cię, dopóki nie spełnię tego, co ci obiecuję”
Rdz 28,13-15

Bóg jest Bogiem wiernym, jest tą stroną naszej wzajemnej relacji, która nigdy nie łamie danego słowa. On nigdy nie odwraca się od Swojego przymierza, jeżeli tylko my najpierw sami go nie złamiemy:

„(…) bo wierny jest Ten, który dał obietnicę”
Hbr 1,23

Bóg, który objawił się Jakubowi i w którego całym sercem wierzył św. Jan Klimak, jest nie tylko wiernym, ale i miłosiernym względem każdego człowieka. Jest Tym, który daje wszystkim z wiarą proszącym Go. Jest Tym, który sam o Sobie mówi:

„(…) łaski mojej nie odmówię mu, ani też nie złamię wierności mojej”
Ps 88,34

Bóg, jest Tym który daje nam wytchnienie w naszych trudach, on sam Jest tym wytchnieniem. Bóg jest przystanią, bezpiecznym schronieniem dla wszystkich szukających spoczynku. Jednak tylko od nas zależy, czy będziemy chcieli odnaleźć ten spokój i miłość, którymi Bóg gotów jest nas obdarzyć.

„A gdy Jakub zbudził się ze snu, pomyślał: Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem”
Rdz 28,16

Jak często zdarza się w życiu każdego z nas, że zadziwia nas moc i mądrość Boża. Często dopiero po czasie jesteśmy w stanie dostrzec „palec Boży” w różnych sytuacjach jakie nas spotkały. Opatrzność, wola Boża, promysł… Wszystko to, jakkolwiek byśmy tego nie nazwali, zadziwia. Owo zadziwienie, poczucie tajemnicy z jednej strony, a lęku przed potęgą z drugiej, powinny być jednak zawsze okazją do wychwalania i dziękczynienia. Bóg bowiem jest tajemnicą.

„I zdjęty trwogą (Jakub) rzekł: O, jakże miejsce to przejmuje grozą! Prawdziwie jest to dom Boga i brama do nieba!”
Rdz 28,17

Zarówno biblijny patriarcha Jakub, jak i żyjący ok. 2500 lat po nim św. Jan Klimak, dostrzegli w tej tajemniczej Teofanii – czyli objawieniu się Boga – obraz łączności nieba z ziemią. Drabina jest ogniwem, mostem pomiędzy tym, co niebiańskie i ziemskie. Drabina jest jednocześnie łącznikiem i bramą wiodącą ku wieczności. W opisie „Drabiny Jakubowej” widzimy symbol wstępowania człowieka z niskości - ku Bogu na wysokościach. Wstąpić na górę musiał Abraham, by złożyć Izaaka w ofierze, na górę wstąpił Mojżesz by otrzymać Prawo, na górze zbudowana była Świątynia Jerozolimska i również tam wstępowano, aby spotkać Boga. Na górę wszedł Chrystus, aby nauczać o Błogosławieństwach, wreszcie na górę wstąpił z krzyżem, aby złożyć ostateczną ofiarę z samego siebie… Widząc ogrom Bożej miłości, któż nie zadziwi się tym nieskończonym miłosierdziem i cierpliwością Boga do nas…

„Wstawszy więc rano, wziął ów kamień, który podłożył sobie pod głowę, postawił go jako stelę i rozlał na jego wierzchu oliwę. I dał temu miejscu nazwę Betel (Dom Boga). Po czym złożył taki ślub: Jeżeli Pan Bóg będzie ze mną, strzegąc mnie w drodze, w którą wyruszyłem, jeżeli da mi chleb do jedzenia i ubranie do okrycia się i jeżeli wrócę szczęśliwie do domu ojca mojego, Pan będzie moim Bogiem”
Rdz 28,18-20

Zastanówmy się, czy Bóg nie daje nam tego wszystkiego? Czy nie jest w swoim miłosierdziu i mądrości sprawcą naszego szczęścia? Czy Ten, który stworzył niebo i ziemię nie jest również Tym, od którego zależy każdy nasz oddech? Czy nie jest dawcą życia? Zbyt często zdarza nam się o tym zapominać. Zbyt często nasze oczy nie dostrzegają „ręki Bożej”, która karmi nas, ochrania, prowadzi przez życie. Zbyt często nie chcemy podjąć jakiegokolwiek trudu ze względu na Boga, na nasze zbawienie, na bliźniego…
Zastanówmy się, właśnie w dzień poświęcony św. Janowi Klimakowi, czy nie jest tak, że stoimy obok drabiny wiodącej nas do raju, nie stanąwszy nawet na jej pierwszym szczeblu. Czy nie jesteśmy tymi, którzy nawet nie próbują podjąć trudu by wejść, a mają tylko żądania, wymagania i pretensje.

Przed nami druga połowa Wielkiego Postu. Zapewne minie ona jeszcze szybciej niż ta pierwsza i ani się obejrzymy a staniemy u progu Wielkiego Tygodnia. Od nas zależy jednak, czy zastanie nas on nieprzygotowanymi. Podejmijmy więc trud, niech postny wysiłek będzie jeszcze większy, bądźmy wytrwali i mężni w walce z namiętnościami i pokusami, zarówno tymi z zewnątrz, jak i pochodzącymi od nas samych. Podejmijmy duchową walkę póki jeszcze jest czas, gdyż:

„To jest pierwszy stopień: kto na niego wstąpił, niech nie odwraca się w tył”
Św. Jan Klimak, Drabina do raju 1,27