polska: "My wiemy, że trzeba tu być i jesteśmy".

"My wiemy, że trzeba tu być i jesteśmy".

Adam Matyszczyk , 27 września 2016

Cerkiew w Siderce szczególnie czci dwa dni: narodziny św. Jana Chrzciciela i wspomnienie ścięcia głowy proroka. Od wczoraj wspominać będzie też trzeci - wizytę arcypasterza i poświęcenie po remoncie. Razem napisaliśmy historię, historię cerkwi w Siderce.

Ostatni niedzielny poranek września spowiła mgła. Od Podlasia i Sokólszczyzy, aż po gminę Sidra i niewielkie wzgórze nieopodal wsi Siderka, gdzie łączą się dwa cmentarze i gdzie biała murowana kaplica przygotowywana była do jednego z najważniejszych dni w swojej historii. Raz po raz, z owej mgły wyłaniały się światła aut, które najpierw zjeżdżały z asfaltowej drogi na szutrowy trakt, by po chwili skierować się polną ścieżką ku bramie cmentarza. To wierni! Dziesiątki, setki wiernych z różnych stron gminy, powiatu i województwa przybyło, by zobaczyć i uczestniczyć w czymś, czego tu jeszcze nie było. Wraz z wiernymi przybyli też duchowni, z okręgu sokólskiego, Białegostoku, Supraśla, a nawet Grodna na Białorusi. A gdy wszystko było już gotowe, pod bramę przyjechał samochód z najważniejszym gościem, arcybiskupem białostocko-gdańskim Jakubem, który swą obecnością uświetnił ten dzień.

Wśród zaproszonych gości byli m.in.: wicestarosta powiatu sokólskiego Jerzy Białomyzy, wójt gminy Sidra Jan Hrynkiewicz, radny miasta Białegostoku Sławomir Nazaruk, dyrektorzy szkół w Sidrze i Różanymstoku, Krystyna Sawicka i Renata Granacka, komendant OSP w gminie Dąbrowa Białostocka, Andrzej Białomyzy oraz proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Siderce, ks. Wojciech Ejsmont.

Liturgiczne uroczystości rozpoczął molebien z małym poświęceniem wody. Po przybyciu i powitaniu arcypasterza, pod jego przewodnictwem odsłużony został czyn poświęcenia cerkwi po remoncie. Następnie władyka Jakub, w asyście trzynastu duchownych, celebrował Boską Liturgię. Modlitwę okraszał śpiewem chór z Białegostoku pod kierownictwem Romana Sacharczuka. Wielu, zwłaszcza starszych mieszkańców, być może jeszcze nigdy nie słyszało tak pięknego śpiewu w wykonaniu męskiego chóru. Swoje uznanie w tym aspekcie wyraził też proboszcz, ks. Piotr Omelczuk. - Sami nie bylibyśmy w stanie tak pięknie zaśpiewać, a modlitwa z waszym śpiewem naprawdę była wielką radością - powiedział.

Zwierzchnik diecezji wygłosił także okolicznościowe kazanie. W arcypasterskim pouczeniu rozwinął czytane tego dnia fragmenty Ewangelii, zwracając uwagę na, zdawać by się mogło drugorzędny, niezauważalny na pierwszy rzut oka aspekt. - (...) Co Jezus Chrystus chciał nam powiedzieć? Bóg wzywa wszystkich, ale my powinniśmy wiedzieć, że wejść do królestwa niebieskiego możemy jedynie, uprzednio się do tego przygotowując. Jezus Chrystus Bóg nasz daje nam czyste ubrania. My powinniśmy oczyścić się od grzechu, powinniśmy przyjąć błogosławieństwo i odziać się w to błogosławieństwo, które Bóg nam daje. Jeśli my podchodzimy dostojnie i chcemy się odnosić do Boga z należnym mu szacunkiem, Bóg daje nam błogosławieństwo i my tym błogosławieństwem powinniśmy się kierować. Jeżeli my żyjemy grzesznie, jeśli odnosimy się do Boga bez miłości, bez szacunku, to nie przyjmujemy błogosławieństwa. Jeśli tak chcemy wejść do królestwa niebieskiego, zostaniemy stamtąd wyproszeni (...). - pouczał.

Po zakończonym nabożeństwie władyka Jakub zabrał głos po raz kolejny, zwracając uwagę na podniosłość wydarzenia oraz dziękując wszystkim obecnym za przybycie. - To jest cerkiewka na cmentarzu i właściwie w środku jestem po raz pierwszy. Być może raz zajeżdżaliśmy, żeby ją zobaczyć, ale Liturgię odprawiam tu po raz pierwszy (...). Dzisiaj, przed rozpoczęciem Liturgii poświęciliśmy tę cerkiewkę po jej remoncie. Nie było to pełne wyświęcenie, tak jak to zazwyczaj jest, gdy świątynia jest wybudowana (...). Jednak to też jest bardzo ważne. Ważne, ponieważ będzie służyć kolejne lata. Chcę serdecznie podziękować za obecność na dzisiejszej uroczystości duchowieństwu wraz z dziekanem dekanatu sokólskiego. Dziękuję też innym duchownym. Dziękuję księdzu proboszczowi Wojciechowi z parafii rzymskokatolickiej. Dziękuję panu staroście, panu wójtowi. Dziękuję również komendantowi ochotniczej straży pożarnej w Jacznie. Dziękuję paniom dyrektorkom szkół, dziękuję wszystkim, którzy wspierali remont tej małej cerkiewki. W sposób szczególny chcę podziękować proboszczowi ojcu Piotrowi Omelczukowi, za jego wkład w życie tej parafii. Ojciec Piotr nie jest długo na tej parafii, ale myślę, że zrobił dość dużo, m.in. remonty: domu parafialnego i cerkwi w Jacznie, ale również i tutaj tej cerkiewki na cmentarzu.

Najbardziej widocznym elementem zmian, jakie w ostatnim czasie zaszły w siderskiej cerkwi, jest nowy ikonostas. Wyszedł on spod ręki miejscowego parafianina, Władysława Misiewicza, oraz jego syna Adama i został w większości wykonany ręcznie, bez użycia specjalistycznych urządzeń. Ofiarodawców i ludzi dobrej woli było więcej i wszystkich ich biskup uhonorował listem pochwalnym, przekazanym na ręce starosty cerkiewnego Jana Żemajduka.

W dalszych słowach biskup potwierdził też pewien fakt, który od pewnego czasu krążył w kuluarach parafii i przyjmowany był z niedowierzaniem. Mówiło się, iż o. Piotr ma opuścić tutejszą parafię i przenieść się bliżej Białegostoku. - Będzie to pewnie jakiś żal dla parafian, ale podzielę się tą informacją, że to wkrótce nastąpi, gdyż już pewne kroki podjąłem w tym kierunku. Myślę jednak, że przyjdzie młody, z nie mniejszą energią, który będzie kontynuował dzieło swojego poprzednika - powiedział arcypasterz.

To, co później nastąpiło, było tyleż radosne co i smutne. Radosne, gdyż zarówno arcybiskup, jak i przedstawiciele władz samorządowych oraz parafianie przygotowali o. Piotrowi wspaniałe pożegnanie, obdarowując go wiązankami kwiatów i bukietami ciepłych słów. Smutne, ponieważ z parafii odchodzi człowiek, który w ciągu trzech lat tak wiele dla niej zrobił. Nie tylko odnowił jej wizerunek, ale też odnowił "ducha wiary", jak później usłyszałem. Z kolejnych ust padało wiele pochlebnych zdań i podziękowań, ale dwa spośród nich na długo pozostaną w pamięci wszystkich obecnych.

Pierwsze z nich skierował ks. Wojciech. - Ekscelencjo drogi księże arcybiskupie, przewielebni księża, ojcze Piotrze, panie starosto, panie wójcie. Nas tutaj nie trzeba zapraszać. My wiemy, że trzeba tu być i jesteśmy. Ze smutkiem dowiedziałem się kilka dni temu, myśląc, że to nie prawda, ale okazuje się, że ojca Piotra ekscelencja zmienia!? Gdy tu przyszedłem szesnaście lat temu, to był ojciec Władysław, potem ojciec Sławek i ojciec Piotr. Współpraca była wspaniała i tak nadal będzie. Ojcze Piotrze, za wszystkie dobra, jakie wyświadczyłeś mi i moim parafianom wielkie Bóg zapłać. Pamiętaj, że plebania zawsze stoi otworem. Przyjmij, proszę życzenia wypowiedziane słowami poety, który mówił tak: "Pierwszym nie będziesz, nie ostatnim, przeto, bądź: niemowlęciem, mężczyzną, kobietą - ale przede wszystkim bądź Bożym człowiekiem". Szczęść Boże bracie - powiedział, ściskając bratersko o. Piotra.

Drugie z kolei wybrzmiały z ust delegacji parafian. - Mało czasu przeszło jak u nas jesteście, ale zrobiliście ojcze bardzo dużo. Prosimy was w imieniu całej parafii, może my nie rozumieliśmy księdza, może stworzyliśmy jakieś problemy. Przepraszamy za trudności i chcemy podziękować za wkład jaki włożyliście w tę naszą parafię. Odbudowaliście tu życie duchowe. Pamiętamy wasze pouczające kazania. Serdecznie za wszystko wam dziękujemy.

W wielu oczach pojawiły się łzy wzruszenia. To chyba najlepsze świadectwo szczerości parafian i dobrych intencji proboszcza, choć jak to w życiu bywa, nie zawsze da się pogodzić wszystkie te elementy i zrobić tak, by zawsze wszyscy byli zadowoleni.

I my dziękujemy ojcze Piotrze. Zespół redakcyjny cerkiew-sokolka.pl wyraża uznanie Waszej pracy ojcze, dziękuje za Waszą modlitwę i wszystkie wspólnie spędzone chwile. Spasi Hospodi.
Do zgromadzonych zwrócił się też o. Piotr. - Wasze wysokopreoswiaszczeństwo, chciałbym wam podziękować za błogosławieństwo na ten remont, za błogosławieństwo na wstawienie ikonostasu. Doskonale wiemy, że kiedy robimy coś pod siebie i nie prosimy o błogosławieństwo, często jest to wyrazem naszej pychy. Dlatego też staramy się wszystko zaczynać i kończyć błogosławieństwem. Dziś zakończyliśmy pewien etap i podziękowaliśmy za to Bogu. Dziękujemy za to, że oświęciliście to miejsce po remoncie i sprawowaliście Liturgię za nas wszystkich. Jest to dla nas niezmiernie ważne. Jest to wielkie wydarzenie, ponieważ drugi raz w historii tej kaplicy, Eucharystia była sprawowana przez arcypasterza. Pierwszy raz był tu obecny metropolita Sawa, dzisiaj wy - powiedział, dziękując przy tym wszystkim za obecność podczas uroczystości. - Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim, którzy wspierali ten remont. Wiemy doskonale, jak zmieniła się parafia i okoliczne miejscowości po likwidacji parafii w Siderce. Część wsi odeszła do Sokółki, część odeszła do Nowego Dworu, część została w Jacznie, ale po podziale parafii w Jacznie przeszła do Dąbrowy Białostockiej. Można powiedzieć, że ta parafia została podzielona na cztery części. Jednak ci wszyscy ludzie są bardzo związani z tym miejscem i, mimo iż oficjalnie należą do innej parafii, bardzo mocno wspierali remont. Wszystkim bardzo serdecznie dziękuję za wsparcie (...). Na koniec zapraszam wszystkich na mały poczęstunek, który przygotowała młodzież z Białegostoku. Zapraszam, by każdy, kto będzie wychodził ze świątyni, mógł, prócz sił duchowych, pokrzepić także swoje siły fizyczne.

Gdy opuszczaliśmy progi cerkwi w Siderce, po porannej mgle nie było śladu. Jej poświęcone niedawno mury ogrzewało piękne słońce. Oby już zawsze Bóg czuwał nad jej losami, sprzyjał nowemu proboszczowi i życiu jej wiernych.

Pełna fotogaleria.

fot. Autor