publicystyka: Czwartki z o. Schmemannem #7

Czwartki z o. Schmemannem #7

wyb. Justyna Jakubowska, 20 lutego 2020

W części siódmej prezentujemy fragmenty wprowadzające do tematyki prawosławia rosyjskiego.


„Zbyt często prawosławie rosyjskie było przeciwstawiane czemuś „innemu”, prawosławiu greckiemu lub wschodniemu, „mesjanizm” rosyjski niekiedy zrównywał prawosławie z Rosją, zapominając o swoich bizantyjskich korzeniach (…).

Jakikolwiek z trzech głównych etapów historii Rosji weźmiemy pod uwagę – Kijów, Moskwę, Petersburg – o każdym z nich istnieją przynajmniej dwie sprzeczne opinie, wyprowadzane przy tym z naukowo-historycznej analizy. Poza tym historii Kościoła rosyjskiego nie można wydzielić z historii Rosji, jak i nie można oddzielić jej od bizantyjskich źródeł. Jak prawosławie jest jednym z najważniejszych faktorów w historii Rosji, tak i losy Rosji określają los prawosławia rosyjskiego. Z tego powodu każda ocena, a nawet prosty opis rosyjskiej drogi kościelnej, musi zawierać w sobie określony stosunek do przeszłości Rosji. Dodajmy jeszcze, że dotychczas nie napisano pełnej historii rosyjskiej religijności, jak i nie napisano historii Kościoła rosyjskiego. Po prostu zbyt wiele jeszcze nie wiadomo i nie zbadano. Niektóre podstawowe problemy zostały postawione dopiero niedawno na emigracji. W końcu obecny problem Kościoła w Rosji i znaczenia samej Rosji w losach świata czyni problematykę rosyjską niezwykle trudną. Co do jednego nie ma wątpliwości: wraz z zapanowaniem w Rosji bolszewizmu skończyła się nie tylko jedna epoka rosyjskiej historii kościelnej, ale także cała epoka w historii samego prawosławia. Zajęcie się więc „rosyjskim tematem” nabiera obecnie w nieunikniony sposób charakteru uniwersalistycznego. (…)

Oficjalna historia Kościoła prawosławnego w Rosji zaczyna się od świętego Włodzimierza. (…) W istocie nie był to wcale początek, ale ukoronowanie dość długiego procesu, zwycięstwo określonej tendencji w świadomości państwowo-narodowej. Bez względu na osobiste przywiązanie Włodzimierza do pogaństwa, o czym mówią kroniki, na długie wahania księcia w wyborze nowej religii, na wysyłanie posłów do różnych krajów, na ostateczną decyzję o wyborze chrześcijaństwa greckiego, chrzest Rusi, jak i wcześniej chrzest Bułgarii, w świadomości samego księcia był przede wszystkim sprawą państwową i wskazuje na to, że dla Rusi nastała jej historyczna „pełnoletniość”, wymóg włączenia jej do chrześcijańskiej tradycji kulturalnego świata. (…)

Możemy pominąć problemy dawno już temu podjęte przez rosyjskich historyków, a mianowicie jaki wpływ był pierwszy i podstawowy na Rusi – grecki czy bułgarski – w jaką jurysdykcję wchodził Kościół na Rusi – konstantynopolitańską czy bułgarską – w pierwszych latach swego istnienia (…). W każdym bądź razie poczynając od Jarosława Mądrego zależność kanoniczna Kościoła ruskiego od Konstantynopola nie ulega wątpliwości. Zależność ta dość wcześnie (być może od samego początku) zaczęła męczyć rosyjską świadomość kościelno-państwową, o czym świadczą próby mianowania ruskich metropolitów (Iłariona za rządów Jarosława w 1051 roku, Efrema za rządów Izjasława), a także spory na ten temat związane z wyborem w 1147 roku Klimenta Smolatycza.”

o. Alexander Schmemann

fragmenty książki "Droga prawosławia w historii"