publicystyka: Ogień Ducha Świętego

Ogień Ducha Świętego

Elżbieta Dulko, 01 sierpnia 2018

Niedawno w moje ręce trafiła niewielka książeczka pt. Św. Serafin Sarowski. Ogień Ducha Świętego [1]. Jest to spisana w postaci notatek rozmowa Mikołaja Aleksandrowicza Motowiłowa [2] ze św. Serafinem. Miała ona miejsce w pustelni sarowskiej, trzy miesiące po uzdrowieniu Motowiłowa przez starca [3]. Oryginalny rękopis przeleżał 70 lat na strychu, wśród niepotrzebnych rzeczy. Został przepisany przez Sergiusza Nilusa i wydany przed kanonizacją św. Serafina w 1903 roku.

Nilus miał ogromne trudności z uporządkowaniem i rozczytaniem nieczytelnych zapisków Motowiłowa. Modlił się: Ojcze Serafinie, czyż po to dałeś mi możliwość otrzymania rękopisu twego sługi z daleka, z Diwiejwa, aby nieodczytane oddać je zapomnieniu? Następnego dnia wszelkie trudności zniknęły i Sergiusz bez trudu odczytywał notatki.

Dziś Cerkiew wspomina św. Serafina. Mimo, że fizycznie nie ma go z nami, jego słowa są wciąż aktualne. Pytania, które zadawał Motowiłow w 1831 roku, nurtują też nas.

Kiedy Motowiłow spytał starca o cel życia chrześcijańskiego, usłyszał: Na zdobywaniu Ducha Bożego polega prawdziwy cel życia chrześcijan, a modlitwa, czuwanie, post, miłosierdzie i inne dobre uczynki spełniane ze względu na Chrystusa, są tylko środkami do zdobycia Ducha Świętego. 

Kolejne pytanie, które warto zadać, to skąd wiadomo, czy znajdujemy się w łasce Ducha Świętego? Ta kwestia nurtowała także Motowiłowa. Wtedy starzec pomodlił się: Panie, pozwól mu dostąpić jasno i wzrokiem cielesnym ujrzeć to zstąpienie Twego Ducha, którym nagradzasz sługi swoje, gdy raczysz zjawiać się w świetle wspaniałej Twojej chwały.

Nagle twarz świętego zajaśniała tak, że Motowiłow nie mógł spojrzeć mu w oczy, odczuł w duszy pokój, którego nie mógł opisać słowami, słodycz, radość w sercu, ciepło i przepiękny zapach niepodobny do niczego na świecie.


Św. Serafin wyjaśnił to, co poczuł jego rozmówca, przytaczając fragmenty Pisma Świętego: 

Pokój mój daję wam, nie jak świat daje, Ja wam daję. Jeżeli byście byli z tego świata, świat miłowałby to, co jest jego, ale Ja wybrałem was ze świata, przeto świat was nienawidzi, ale nie lękajcie się, Ja zwyciężyłem świat. [4]

Tłuszczem domu Twego upijają się i potokiem Twej słodyczy napoisz ich. [5]

W świecie będziecie smutni, ale gdy was ujrzę, rozraduje się serce wasze i radości waszej nikt wam nie odejmie. [6]

To jest owo ciepło, o którym Duch Święty słowami modlitwy zmusza nas do śpiewania: "Ciepłem Ducha Świętego ogrzej mnie!" [7] Tym ciepłem ogrzewali się pustelnicy i pustelnice nie lękali się zimnego mrozu, będąc odziani w szatę łaski, utkaną przez Ducha Świętego, jak w ciepłe szuby.

Św. Serafin już wtedy wiedział, że rozmowa z Motowiłowem pomoże wielu ludziom poszukującym wskazówek w życiu duchowym. Świadczą o tym jego słowa: Myślę, że Bóg pomoże panu zachować to uczucie na zawsze w pamięci, gdyż inaczej Jego łaska nie przychyliłaby się tak szybko wysłuchać ubogiego Serafina, tym bardziej, że nie dla pana jednego dane jest to pouczenie, ale przez pana dla całego świata, żeby pan sam umocniwszy się w dziele Bożym, dla innych mógł być pożytecznym.

Chciałabym przytoczyć jeszcze słowa obietnicy św. Serafina, które napełniają serce niewysłowioną radością: Kiedy już mnie nie będzie – wy do mnie na grób przychodźcie! Gdy będziecie mieli czas – idźcie, a czym częściej, tym lepiej. Wszystko, co leży wam na sercu, co by się z wami nie zdarzyło, przyjdźcie do mnie, aby cały wasz ból przynieść na mój grób. Przypadnijcie do ziemi jak do żywego, wszystko opowiedzcie, a ja was usłyszę, cały wasz ból odejdzie i przeminie. Jak żeście z żywym zawsze rozmawiali, tak i tu! Dla was ja jestem i będę żywy na wieki!.

Święty Ojcze Serafinie, módl się za nas do Boga!

Przypisy: 
[1] tłum. ks. Henryk Paprocki, Orthdruk, Białystok 2012
[2] Mikołaj Aleksandrowicz Motowiłow (1809-1879) - rosyjski ziemianin, publicysta, wieloletni opiekun monasteru św. Serafina z Sarowa w Diwiejewie i uczeń Serafina z Sarowa.
[3] Uzdrowienie Motowiłowa przez św. Serafina z ciężkiej trzyletniej choroby miało miejsce w święto Narodzenia Bogurodzicy, 21 września 1831 roku według starego stylu (8 września wg nowego stylu).
[4] J 14, 27; 15, 18; 16, 33
[5] Ps 35, 9
[6] J 16, 21-22
[7] Z liturgii prawosławnej

fot. Elżbieta Dulko