publicystyka: Jak zwalczać grzechy główne? – osiem rad według Ojców Kościoła

Jak zwalczać grzechy główne? – osiem rad według Ojców Kościoła

Łukasz Kobeszko , 25 kwietnia 2018

Istota grzechu tkwi nie tyle w przekraczaniu norm moralnych, co w nierównowadze naszej natury, będącej konsekwencją upadku Adama i Ewy. Tkwi w nas podatność na najbardziej charakterystyczne grzechy, ale również – dana przez łaskę Bożą umiejętność ich przezwyciężania. Zobacz, co proponują w tej sprawie wschodni Ojcowie Kościoła.

Od czasów Ojców Pustyni, święci i mistrzowie życia duchowego próbowali dokonać zasadniczej klasyfikacji takich grzechów. Ewgariusz z Pontu, Grzegorz Wielki oraz żyjący na przecięciu Wschodu i Zachodu Jan Kasjan wyróżnili osiem grzechów głównych: obżarstwo i zbędne dogadzanie ciału (gr. γαστριμαργία, cs. чревоугодие), nieczystość (gr. πορνεία, cs. блуд), miłość pieniędzy (gr. φιλαργυρία, cs. сребролюбие), gniew (gr. οργή, cs. гнев), smutek (gr. λύπη, cs. скорбь), zniechęcenie (gr. ακηδία, cs. уныние), próżna chwała (gr. κενοδοξία, cs. тщеславие) oraz pycha (gr. υπερηφανία, cs. горды́ня). W katechizmach zachodnich najczęściej wymienione jest siedem grzechów, w dużej mierze pokrywających się z typologią wschodnią: pycha, chciwość, nieczystość, łakomstwo, zazdrość, gniew oraz lenistwo.

Wschodni Ojcowie Kościoła, jak np. Jan z Damaszku oraz Jan Klimak zwracali uwagę, że te zasadnicze grzechy mają również charakter pewnych naturalnych namiętności, tkwiących w człowieku. Aby podjąć z nimi skuteczną walkę, nie należy więc ograniczyć się do samego żalu kiedy grzech już popełnimy i rozpatrywać nasz upadek wyłącznie jako naruszenie Bożych przykazań, ale zauważyć, iż grzeszne zamiary rodzą w naszej świadomości i myślach, niekiedy na dającym się racjonalnie uzasadnić podłożu. Odczuwany przez nas gniew, zniechęcenie, smutek lub chęć posiadania nie są jeszcze same w sobie grzechem, ale bardzo łatwo mogą do niego prowadzić. Stąd, św. Jan z Damaszku proponuje proste środki zaradcze, gdy myśli i emocje sugerujące popełnienie grzechów głównych rodzą się w naszej głowie.

1. Obżarstwo przezwyciężaj umiarem i jałmużną. Najlepiej odżywiać się regularnie i oczywiście nie chodzić długo z pustym żołądkiem. Gdy jednak zjedliśmy już posiłek, podziękujmy Bogu i nie myślmy, co by tu jeszcze podjeść. Być może jest obok nas, kto dzisiaj w ogóle nic nie jadł, a z którym możemy podzielić się zawartością lodówki? Może mamy starszą sąsiadkę, którą możemy poczęstować częścią obiadu?

2. Nieczyste myśli – chrześcijańską miłością. Myśli dotyczące pokus cielesnych pojawić się mogą dość niespodziewanie. Dużą rolę odgrywa w nich czystość spojrzenia. Jak spoglądamy na ludzi, których codziennie mijamy na ulicy lub w innych miejscach publicznych. Czy nasz wzrok przyciągają tylko ci atrakcyjni i pociągający fizycznie? Gdy mamy z tym problem, spróbujmy uświadomić sobie, że wszyscy ludzie obok nas, to nasze siostry i bracia stworzeni na obraz i podobieństwo Boże, w których powinniśmy widzieć oblicze Chrystusa.

3. Miłość pieniędzy. Jeżeli nie narzekamy na biedę, starajmy się każdego dnia rezygnować choć z jednej drobnej przyjemności i środki z tej oszczędności przekazać potrzebującemu. Możliwości może być tutaj tysiące: może warto zrezygnować z kolejnego kosmetyku, których i tak nie mogą już pomieścić nasze szafki łazienkowe, dziesiątej pary butów, kolejnego gadżetu elektronicznego, który za tydzień nam się znudzi? Jeżeli zaś mamy mniej, starajmy się podzielić z potrzebującymi choć drobnym, miłym gestem, uśmiechem i dobrym słowem.

4. Gniew. Czasem tego rodzaju odczucie jest uzasadnione, jednak nie otaczają nas aniołowie, ale ludzie słabi. Ale wówczas przypomnijmy sobie, czy sami zawsze stajemy na wysokości zadania? Czy bez powodu nie obrzucamy innych gniewnym spojrzeniem i nieprzyjemnymi komentarzami: w zatłoczonym środku komunikacji, w przychodni, urzędzie lub sklepie? Pamiętajmy wtedy o naszej słabości i spróbujmy na innych spojrzeć z wyrozumiałością. To tacy sami grzesznicy, jak my.

5. Smutek. Wówczas najlepiej przypomnieć sobie, że Bóg wciąż jest przy nas, choć w sposób niewidzialny. To On sprawia, że wstał nowy dzień, że świeci słońce i zapada wieczór. To On każdego dnia daje nam szansę na zrobienie choć jednego, nawet najmniejszego dobrego uczynku.

6. Zniechęcenie. Nawet jeżeli cierpienia lub niepowodzenia wydają się walić nam na głowę i myślimy, że nie damy ich unieść, po prostu trwajmy w zaufaniu, mówiąc: „Boże, nie rozumiem tego, co się dzieje”, ale być może jest w tym jakiś cel, a ty mnie zawsze i bezwarunkowo kochasz!”

7. Próżna chwała. To dobrze, gdy osiągamy sukcesy i zdobywamy uznanie, ale wiedzmy, że bez Bożej łaski nic byśmy nie uzyskali. Dzięki Bogu istniejemy i żyjemy, za wszystko co dobre dziękujmy najpierw jemu, później ludziom, którzy nas wsparli i pomogli. O sobie pomyślmy dopiero na samym końcu!

8. Pycha. Grzech ten zaczyna się od naszej głowy, która wciąż osądza innych, porównuje, zestawia ich stan z naszą sytuacją, prowadząc do zazdrości lub zawiści. Nikogo nie osądzajmy, gdyż nie znamy jego serca, raczej módlmy się w pokorze, aby Bóg nawiedził go i obdarzył tym, czego najbardziej w danej chwili potrzebuje.

za: aleteia.org